Liga polska
2. kolejka
60
Warszawa
7.10.2006
15:00
Legia Warszawa
ŻTS Nowy Dwór Gdański
Legia Warszawa
76-65
ŻTS Nowy Dwór Gdański
Podobas 18
Okoła 15
Sulima 13
Ciszewski 12
Gietka 11
Karbowski 4
Wojdak 2
Exner 1
Jaremkiewicz 0
Kamiński 21
Pawłowski 14
Kobus 10
Cebula 8
Igliński 7
Białas 3
Nosek 2
Raczkowski 0
Jastrzębowski 0
Urbaniak 0
Nitsche 0
Sędzia główny
Relacja

Pewna wygrana

Legioniści pewnie wygrali pierwszy mecz przed własną publicznością. Goście z Nowego Dworu Gdańskiego tylko na początku spotkania byli równorzędnym przeciwnikiem dla mądrze grającej Legii. Z kilkunastu punktów przewagi, w końcówce zrobiło się zaledwie dziewięć. Mimo to "dowieźliśmy" wygraną do końca, a mecz zakończył się wynikiem 76-65. Spotkanie obserwowało 60 fanów.
W sobotnie popołudnie nieliczni kibice Legii obejrzeli swój zespół grający walecznie, czyli taki jaki chcielibyśmy widzieć zawsze. Na boisku nie było przestojów w grze, ani rzutów od niechcenia. Wszyscy legioniści starali się jak tylko mogli, aby przed własną publicznością zdobyć komplet punktów.
Do drużyny dołączył Sebastian Okoła, co było sporym wzmocnieniem Legii. Większość akcji przechodziła przez Pawła Podobasa, który w przeszłości grał już razem z Okołą. W pierwszej piątce znaleźli się również Kamil Sulima, Michał Exner i Marcin
Ciszewski. Początek meczu był wyrównany. Legia skutecznie kończyła wszystkie swoje akcje i gdyby nieco efektywniej zagrała w obronie, już na początku można było osiągnąć przewagę. Przewaga Legii zaczęła rosnąć już po kilku minutach. Szkoda, że
początkowo nie mógł się wstrzelić Sulima, ale jego występ także należy ocenić pozytywnie.
Krócej niż w Piasecznie grał natomiast Andrzej Wojdak, który jednak wykorzystał kilka minut i dał się zapamiętać z dobrej strony. Wymuszając faul w ataku na przeciwniku, tak go rozwścieczył, że faulujący rzucił się po chwili na parkiet,
parodiując upadek Wojdaka. Sędziowie byli jednak nieugięci - piłka dla Legii.
Jeszcze przed przerwą nasza przewaga sięgnęła kilkunastu punktów i później można było spokojnie kontrolować wynik. Dopiero w końcówce ŻTS ruszył do ataku ze zdwojoną siłą i zredukował straty do dziewięciu punktów. To wszystko na co było ich stać. Na więcej nie pozwolili ambitnie grający legioniści. Ambicją imponował również Piotr Gietka, dla którego był to drugi występ w barwach Legii. Nie było dla niego straconych piłek, dużo biegał i często dogrywał do partnerów. Choć do kontuzjowanego Kamila Kozłowskiego jeszcze sporo mu brakuje, woli walki odmówić mu nie można. Przyczepić się można tylko do gry naszego zespołu na własnej tablicy. Zbyt często dochodziło do tego, że goście z jednej akcji oddawali kilka rzutów na nasz kosz, a żaden z legionistów nie był w stanie zebrać piłki. Postęp w grze zarówno Ciszewskiego, jak i Karbowskiego był jednak widoczny.
Za tydzień Legia uda się do Kutna na mecz z AZSem. We własnej hali zagramy za 2 tygodnie, również o 15 z Żubrami Białystok.


Autor: Bodziach

Dodatki
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.