Liga polska
14. kolejka
Warszawa
22.12.2007
15:00
Legia Warszawa
Astoria Bydgoszcz
Legia Warszawa
77-72
Astoria Bydgoszcz
Zajączkowski 20
Świech 17
Linowski 12
Wojtyński 11
Ciszewski 7
Nawrot 6
Nowakowski 4
Piotrowski 0
Złomańczuk 0
Piętka -
Chojecki -
Czaplicki 19
Laydych 17
Szyttenholm O. 10
Szyttenholm D. 9
Lewandowski 9
Gierszewski 6
Szopiński 2
Kubacki 0
Sędzia główny
Relacja

Witamy w piekle!

Fantastyczna atmosfera na meczu koszykarzy i niespodziewane zwycięstwo mocno odmłodzonej drużyny Legii nad czołową drużyną ligi. W składzie Legii od ostatniego meczu nastąpiły 3 zmiany: Sebastian Okoła odszedł do Politechniki, po krótkiej przerwie zagrał znów Adam Linowski, zaś pierwszy występ po kilkuletniej przerwie zaliczył Piotr Nawrot. Od początku spotkanie ułożyło się po naszej myśli - szybko zdobyte prowadzenie utrzymywało się przez całą pierwszą kwartę. Wprawdzie w końcówce goście odrobili od stanu 21:16 część strat, ale i tak to legioniści schodzili na przerwę na prowadzeniu.

W drugiej odsłonie na parkiecie pojawił się młodzieżowy w większości skład. Było to również efektem 4 przewinień Łukasza Zajączkowskiego - kolejne oznaczałoby zejście z boiska. Kilka prostych strat, brak wzajemnego zrozumienia i niecelne rzuty spowodowały, że goście łatwo wyszli na prowadzenie i powiększali je stopniowo aż do 13 punktów (23:36). Wydawało się przez moment, że "piękny sen" z pierwszej kwarty bezpowrotnie się zakończył, a Astoria, której zwycięstwo dawało nawet szansę objęcia prowadzenia w tabeli, spokojnie dowiezie przewagę. Do gry powrócili jednak podstawowi gracze "Wojskowych" i stopniowo udało się zmniejszyć straty. Mimo to do przerwy to gracze z Bydgoszczy prowadzili 7 punktami.

Po przerwie legioniści, zagrzewani do boju przez dość licznie przybyłych kibiców (obok głośnego dopingu zaprezentowali również oprawę z zimnych ogni), kontynuowali pościg. Choć rzuty za 3 punkty nie były dzis najsilniejszą stroną naszej drużyny, nienajgorzej wyglądała sytuacja na tablicach, gdzie para wysokich graczy Legii (Krystian Świech i Marcin Ciszewski) efektywnie wykorzystywała przewagę wzrostu.
Ważne punkty dokładali także młodzi gracze, w szczególności Adam Linowski i Marcin Wojtyński, który popisał się kilkoma efektownymi akcjami. Mimo wszystko zawodnicy Astorii od czasu do czasu ostudzali entuzjazm warszawskich kibiców celnymi "trójkami". Mimo to, przed ostatnimi 10 minutami meczu do odrobienia pozostawał zaledwie 1 punkt.

Początek czwartej kwarty to bardzo zacięty bój na obu tablicach, sporo nerwowych akcji i niecelnych rzutów. Grę legionistów uspokoił jednak Zajączkowski, którego pewność przy wyprowadzaniu akcji i stanowczość w obronie (mimo czterech przewinień na koncie!) stanowiły dziś nieoceniony atut. Gdy na 6 minut przed końcem Legia objęła - po raz pierwszy od początku 2 kwarty - prowadzenie (59:58), doping młyna jeszcze się wzmógł i wręcz wgniatał w parkiet, a uskrzydleni prowadzeniem legioniści zaczęli nawet powiększać przewagę, która urosła aż do 7 punktów. Wprawdzie po przymusowej przerwie spowodowanej dymem z odpalonych stroboskopów (które "towarzyszyły" oprawie z flag na kijach) goście zbliżyli się na 2 punkty, ale na więcej nie pozwolili im grający uważnie w obronie podopieczni trenera Chabelskiego. Przechwyty Linowskiego i Zajączkowskiego oraz dobra gra na tablicy Świecha spowodowały, że gracze Astorii musieli się ratować faulami taktycznymi. Choć naszym graczom parokrotnie zadrżała ręka przy wykonywaniu rzutów osobistych, to wystarczyło to do uzyskania 5-punktowej przewagi na koniec.

Właściwie cała drużyna zasłużyła na wyróżnienie, a szczególnie popularny "Zając", który od drugiej kwarty grał z czterema przewinieniami na koncie i dotrwał do końca meczu.


Autor: Bodziach i Raffi

Zapowiedź

Sprawić kolejną niespodziankę

Najbliższy rywal Legii, Astoria Bydgoszcz to bardzo niewygodny przeciwnik. Bydgoszczanie plasują się w czołówce - dotychczas przegrali 3 z 12 spotkań. Niedawno przed własną publicznością pokonali Łódzki KS. W pierwszym meczu przeciwko Legii bardzo szczęśliwie zwyciężyli jednym punktem. Nie wiadomo w jakim składzie wystąpią legioniści. W meczu z Politechniką pokazali, że nawet bez kilku podstawowych graczy są w stanie nawiązać równorzędną walkę z rywalem. Oby tak samo było z Astorią. Wszystkich kibiców bardzo serdecznie zachęcamy do przybycia na Bemowo i głośnego dopingu dla naszej drużyny. Pomóżmy Legii zdobyć dwa punkty!


Autor: Bodziach

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.