Zabrakło niewiele
We wczorajszym meczu ligowym koszykarze Legii przegrali 87-91 w Gniewkowie. Ekipa Bonduelle wyrobiła sobie przewagę po pierwszej kwarcie (30-21), której już nie roztrwoniła do końca. W kolejnych dwóch odsłonach oba zespoły toczyły wyrównany pojedynek. W ostatniej kwarcie podopieczni Roberta Chabelskiego (nieobecnego w Gniewkowie) byli minimalnie lepsi, ale nie pozwoliło to ostatecznie na osiągnięcie korzystnego rezultatu.
Jeszcze na minutę i 4 sekundy przed końcem meczu Legia przegrywała zaledwie 85-86. Gniewkowianie wykorzystali jeden z przysługujących jej rzutów osobistych, ale Legia w odpowiedzi nie trafia do kosza (pudło Zajączkowskiego). 15 sekund przed końcem na tablicy widniał wynik 85-87 na korzyść Bonduella. Tym razem gniewkowianie skutecznie egzekwowali oba rzuty osobiste i wyszli na 4-punktowe prowadzenie. Łukasz Zajączkowski indywidualnie wszedł pod kosz i zmniejszył przewagę gospodarzy do 87-89. Wyprowadzona akcja przez Gniewkowo została szybko zatrzymana faulem przez Linowskiego. Niestety i tym razem z linii rzutów wolnych nie pomylił się gracz Bonduella. Po przerwie na żądanie Legii, nasz zespół próbował przeprowadzić akcję trzypunktową. Niestety, rzut zza linii 6,25 metra w wykonaniu Wojtyńskiego odbił sie od obręczy i wyszedł w pole.
W zespole gospodarzy jednym z wyróżniających się zawodników był Kamil Sulima, zdobywca 18 punktów.
Kolejny mecz już w najbliższą sobotę w Warszawie o godzinie 18:00. W hali na Obrońców Tobruku legioniści podejmą Piotrówkę Radom. Serdecznie zapraszamy!
Autor: Fumen