Lider był lepszy
W niedzielnym meczu rozegranym na Bielanach legioniści nie dali rady liderowi AZS Politechnice Warszawskiej. Drużyna Roberta Chabelskiego przegrała 96-59, chociaż do przerwy rywalizacja była zacięta. Właśnie pierwsza połowa była całkiem niezła w wykonaniu naszej drużyny. Wtedy też bez kompleksów poczynał sobie Łukasz Zajączkowski, który dwie akcje z rzędu zakończył celnymi rzutami za trzy punkty. Celnie za trzy rzucił nawet "Kondzio" Opalski, co wywołało olbrzymią radość na ławce Legii. Niestety w naszej drużynie coś zacięło się po przerwie. Widać było brak Łapińskiego. Dzięki temu na parkiecie więcej czasu spędził Chojecki. W kadrze meczowej natomiast znalazł się Kwasiborski, choć on jako jedyny z Legii parkietu nie powąchał.
W zespole Politechniki bardzo dobrze spisywał się były legionista, Adam Linowski, który parę razy skutecznie zbierał piłki i kończył akcje swojej drużyny. W drugiej połowie Legia grała przestraszona, coraz bardziej zmęczona i przewaga gospodarzy zaczęła rosnąć z minuty na minutę. Zablokowany przez zdecydowanie niższego gracza Politechniki został nawet Paweł Stasiak. Szkoda, że w końcówce nasza drużyna nie podjęła walki. Widać było, że w drużynie były małe spięcia - już w pierwszej kwarcie doszło do spięcia pomiędzy "Zającem" a Bartłomiejem Piotrowskim. Mamy nadzieję, że legioniści zrehabilitują się za dzisiejszy występ w meczu z Księżakiem Łowicz. Ten mecz może być kluczowy w walce o utrzymanie. Tym bardziej, że Księżak wczoraj wygrał już trzecie spotkanie. Spotkanie z Księżakiem rozegrane zostanie w czwartek, 19 lutego. Za tydzień bowiem nasi juniorzy jadą na ćwierćfinały MP do Włocławka.
Autor: Bodziach