Wielki mecz na Kole wygrany!
W hali na Kole w obecności około 1300 kibiców koszykarze Legii roznieśli zespół Mazowsza Grójec 128-51. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 40-8, a w kolejnych zawodnicy punktowali następująco: 35-21, 29-9, 24-13. Przez cały mecz fantastycznie dopingowali kibice, którzy przygotowali dwie op10rawy i flagowisko.
Grająca bez kontuzjowanych Jaremkiewicza, Chojeckiego, Kowalika, Piętki i Zajączkowskiego, Legia rozbiła Mazowsze Grójec różnicą 77. punktów. Wygrana mogła być bardziej okazała, ale w końcowej fazie spotkania, w nasze szeregi wdarło się rozluźnienie. Już pierwsza kwarta meczu zapowiadała pogrom zespołu z Grójca.
Mazowsze to przede wszystkim zawodnicy grubo po 30-tce, którzy grają w kosza dla przyjemności. Przed spotkaniem, gdy rozmawialiśmy z grójczanami przed wejściem do hali, prosili, aby w ich imieniu prosić Legię o taryfę ulgową. Legioniści zastosowali ją dopiero w końcówce, wcześniej bezlitośnie wykorzystywali błędy przeciwników i regularnie punktowali. Wynik 40-8 po pierwszej kwarcie mówi zresztą sam za siebie.
Wysokie prowadzenie sprawiło, że legioniści coraz częściej pozwalali sobie na efektowne zagrania, czy kończenie akcji wsadem. Nie zawsze co prawda wychodziło W drugiej kwarcie Legia była nadal bardzo skuteczna w ofensywie, ale pozwalali już na więcej rywalom pod własnym koszem, czego efektem było 21 straconych "oczek". Do przerwy wynik na tablicy 75-29 zwiastował rekordową wygraną.
I choć faktycznie tak było, to jednak nie udało się osiągnąć bariery 150 punktów, o której głośno mówiło się na trybunach. W przerwie spotkania na kibiców czekały liczne konkursy z nagrodami, które cieszyły się sporym zainteresowaniem.
W drugiej połowie nasi gracze próbowali jak najczęściej efektownie kończyć swoje akcje, odbijając piłkę od tablicy, by kolejny zawodnik kończył ją wsadem - nie zawsze zawodnicy rozumieli się przy tych magicznych sztuczkach. Spotkanie na żywo obejrzeli byli gracze Legii, m.in. Kamil Sulima i Michał Wojtyński. Pojawił się także obecny burmistrz Bemowa, przedstawiciele sponsora sekcji - Waryński Trade oraz potencjalni przyszli sponsorzy naszego klubu. Wszyscy opuszczając halę po meczu mówili, że byli świadkami czegoś niesamowitego. "Takiej atmosfery i fanatycznego dopingu nie ma na nigdzie w ekstraklasie" - powiedział nam jeden z zawodników, który ma za sobą występy w wielu halach tej klasy rozgrywkowej. Nic dziwnego, w sobotę na Kole regularny doping prowadziło około 1000 fanatyków z Łazienkowskiej - najlepszych w Polsce kibiców.
Legia co prawda mogła pokonać Mazowsze jeszcze wyżej, ale zawodników należy pochwalić za liczne próby efektownych akcji. 77 punktów różnicy to i tak pogrom i jeden z najwyższych wyników w wieloletniej historii sekcji naszego klubu. Może po prostu świetna dyspozycja Legii w tym roku doprowadziła do tego, że nawet wygrywając w takim stosunku jak w sobotę, patrzymy na to, co jeszcze można poprawić?
Autor: Bodziach