Należała się wygrana
Przed meczem Unii z Legią, tradycyjnie już tarnowscy kibice gorąco przywitali byłych tarnowskich zawodników, występujących obecnie w drużynie Legii: Wojtków, Majchrzaka oraz Żurawskiego, Łukasza Kwiatkowskiego oraz Marcina Stokłosę. Równie gorąco przywitany został ceniony w Tarnowie, trener warszawskiego zespołu, Jacek Gembal.
Mecz ten drużyny rozpoczęły w następujących zestawieniach.
Legia: Hodgson, Zurawski, Cielebąk, Sinielnikow oraz kapitan warszawskiej Legii Wojciech Majchrzak. Gospodarze rozpoczeli w następującym zestawieniu: Potulski, Lofton, Golański, Chromicz oraz Uspienski.
Pierwsza piłka meczu jest dla legionistów, ale po jej stracie pierwsze pkt meczu zdobywa Uspienski i było to jedyne prowadzenie jaskółek w tej kwarcie. Legioniści momentalnie wyrównali po rzucie debiutującego w barwach Legii amerykanina Hodgsona. I kwarta bardzo wyrównana, aczkolwiek z minimalną przewagą gości. Zmiana jaką dokonał trener Karol w I kwarcie wyszła gospodarzom na dobre. Za słabiej dzisiaj dysponowanego Artura Golańskiego wszedł Tomasz Celej, zdobył on dla Unii 2 trójki pod rząd i dorzucił jeszcze 2 pkt. Na uwagę w I kwarcie zasługuje również piękny blok Tomasza Cielebąka na Irku Chromiczu. W ostatniej minucie kwarty, Unia doprowadza do remisu 22:22. Pomimo kilku okazji z obu stron wynik do końca tej kwarty nie uległ już zmianie.
II kwarta to również zażarta i wyrównana walka z obu stron. Ponownie dwie trójki zdobył Tomek Celej i Unia prowadziła 27:24. Jednak goście ne odpuszczali i odrobili tą stratę a nawet wyszli ponownie na prowadzenie. Pod koniec II kwarty Legia prowadziła 45:40 i tarnowianie mieli piłkę na kilka sekund do końca kwarty (5 sek). Niestety podanie Loftona przechwycił Wojciech Majchrzak i na 2 sekundy przed końcem kwarty oddał rzut za trzy, na szczęście dla gospodarzy niecelny. Znakomicie pod koszem tarnowian znalazł się Cielebąk i dobił rzut Wojtka, ustalając wynik sptkania do przerwy 47:40 dla Legionistów.
Trzecia kwarta to znakomita gra tarnowian (zwłaszcza początek), długo oczekiwany zryw jaskółek. Unia bardzo szybko odrobiła straty do Legii a nawet wyszła na prowadzenie w meczu 55:51. Na uwagę zasłużył wówczas przepiękny wsad Uspienskiego. Przy tym stanie meczu trener Gembal poprosił o czas dla gości. Poskutkowało to natychmiast gdyż po 4 pkt pod rząd Hodgsona Legia już wyrównała stan pojedynku 55:55. A ostatecznie po trzech kwartach prowadziła 60:56.
IV kwarta to wielka dramaturgia tego spotkania. Wiele błędów z obu stron (czas 24 sek przekroczyli gospodarze). Jednak większość tej kwarty prowadzili nadal goście. Wynik już w pewnym momencie był 66:60 dla gości. Jednak po którejś z koleji próbie rzutu za 3 Tomasz Celej trafił i jeszcze był faulowany przez Marcina Stoklosę i zaliczył akcję 3+1. Za chwilkę Uniści wyrównali stan meczu po 66. Przy stanie 70:70 Kwiatkowski rzucił 2 pkt dla Legii ale sędziowie odgwizadli mu piąty faul po rzucie na Uspienskim. Uspienski odpowiedział dwama celnymi rzutami osobistymi i był nadal remis 72:72. Na minutę do końca meczu był stan remisowy 74:74. Po kolejnej akcji faulowany był Wojciech Majchrzak na 24,5 sekundy do końca meczu. Wykonywał dwa rzuty osobiste przy niesamowicie ogłuszającym dopingu miejscowych kibiców. Wojtek pierwszy rzut trafił, ale na szczęście dla tarnowian spudłował przy drugiej próbie. Piłkę zebrał Lofton na 24,5 sekundy do końca meczu. Zdecydował się on na przetrzymanie jej i pod sam koniec czasu 24 sek zdecydował się sam wejść na kosz i na 1,5 sekundy trafił za 2. Wynik brzmiał 76:75 dla Unii. Legioniści jeszcze próbowali (Majchrzak), rzutem rozpaczy z własnej połowy zmienić wynik tego spotkania, lecz nie udała się im ta próba i Tarnowianie wygrali ten jakże ważny mecz 76:75.
Autor: Maciej Włoch