Kolejna porażka
Srogo zrewanżowali się zielonogórscy koszykarze za jesienny pogrom w stolicy. Legioniści, którzy wybrali się do "Winnego Grodu" bez dwóch podstawowych zawodników (Dryja, Sinielnikow) byli równorzędnym przeciwnikiem tylko przez pierwsze 10 minut, ktore wygrali 16-15. W pozostałych częściach spotkania nasz zespół był już tylko tłem Zastalu, a pogrom w drugiej kwarcie 18-6 nie przynosi im chluby. Wynik dla gospodarzy mogłby być wyższy, jednak
w ostatnich minutach trener Zastalu zlitował się nad Legią, wprowadzając na parkiet drugą piątke. Pozwoliło to przekroczyć gościom liczbę 50 punktów. Warszawianie zawiedli szczególnie w ataku. Brak skuteczności, bardzo słaba gra pod koszami oraz brak rozgrywającego jest obecnie największym zmartwieniem trenera Jacka Gembala.
W hali uniwersyteckiej zebrało się ok. 300 widzów. Kilkuosobowy młyn gospodarzy wyposażony był w bęben, syrenę oraz jedną flagę na kiju. Przez cały mecz starał się dopingować swój zespół. W czasie prezentacji zawodników, fani rzucili kilkanaście serpentyn oraz trochę konfetti. Po końcowym gwizdku sędziego nagrodzili brawami obie drużyny, przy okazji skandując nazwę warszawskiego klubu , co było bardzo miłym zaskoczeniem.
Autor: eLadamo