Ekstraklasa
5. kolejka
#LEGBBT
9437
Warszawa
15.03.2022
18:45
Legia Warszawa
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Legia Warszawa
4-1
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
26' Josue
37' Pekhart
45' Wieteska
72' Pekhart
(3-0)
Putiwcew 90'
31 Cezary Miszta
6 Mattias Johansson 75'
17 Maik Nawrocki 23'
4 Mateusz Wieteska
25 Filip Mladenović
13 Paweł Wszołek
27 Josue 75'
21 Rafael Lopes 62'
99 Bartosz Slisz
39 Maciej Rosołek 62'
9 Tomas Pekhart
15 Richard Strebinger
3 Mateusz Hołownia
16 Jurgen Celhaka 62'
18 Patryk Sokołowski 75'
20 Ernest Muci 62'
22 Kacper Skibicki
28 Szymon Włodarczyk
29 Lindsay Rose 23'
55 Artur Jędrzejczyk 75'
Pawieł Pawluczenko 35
84' Adam Radwański 10
46' Dawid Kocyła 14
71' Piotr Wlazło 18
Filip Modelski 21
Michal Hubinek 22
71' Artem Polarus 41
David Domgjoni 66
Artem Putiwcew 77
46' Tomas Poznar 88
Wiktor Biedrzycki 97
Tomasz Loska 99
Nemanja Tekijaski 6
46' Kacper Śpiewak 9
46' Samuel Stefanik 10
71' Muris Mesanović 11
84' Veton Tusha 25
Bartłomiej Kukułowicz 27
Maciej Ambrosiewicz 28
71' Sebastian Bonecki 95
Trener: Aleksandar Vuković
Asystent trenera: Aleksandar Radunović
Kierownik drużyny: Konrad Paśniewski
Lekarz: Filip Latawiec
Masażyści: Przemysław Wielebski, Sebastian Karst
Trener: Radoslav Latal
Asystent trenera: Radim Kucera
Kierownik drużyny: Krzysztof Kozik
Masażyści: Tomasz Majchrzyk
Sędziowie
Główny: Jarosław Przybył
Asystent: Marcin Borkowski
Asystent: Krzysztof Myrmus
Techniczny: Szymon Łężny
Relacja

Deklasacja

Po wielu miesiącach oczekiwań, wreszcie doczekaliśmy się meczu, w którym Legia całkowicie zdominowała swojego przeciwnika. W zaległym spotkaniu 5. kolejki Ekstraklasy "Wojskowi" zdeklasowali Bruk-Bet Termalikę Nieciecza aż 4-1. Dwa gole tego wieczoru zdobył Tomas Pekhart, natomiast po jednym trafieniu dołożyli Mateusz Wieteska i Josue. Portugalczyk po raz kolejny był najjaśniejszą postacią w zespole Legii.


Legia zaznaczała swoją przewagę już od pierwszych minut spotkania. Sporo działo się na skrzydle, gdzie aktywny był Mattias Johansson, który często podłączał się do ataków. Pierwsze dwie sytuacje bramkowe stworzone przez stołecznych piłkarzy miały swój początek właśnie na tej flance. Najpierw Szwed wpadł w pole karne, gdzie wypatrzył Rafaela Lopesa, jednak Portugalczyk przegrał pojedynek z Pawiełem Pawluczenko. Chwilę potem ponownie w rolach głównych wystąpili ci dwaj zawodnicy. Tym razem Paweł Wszołek dokładnie dośrodkował piłkę na głowę Lopesa, ale znowu na linii znakomicie zachował się bramkarz Bruk-Bet Termaliki. W 26. minucie gospodarze wyszli wreszcie na zasłużone prowadzenie. Ponownie początek akcji miał miejsce na prawej stronie, skąd Lopes dośrodkował w szesnastkę przeciwnika. Tam niezbyt pewnie zachowali się defensorzy, którzy wybili piłkę przed pole karne, na co tylko czekał Josue. Pomocnik spokojnie ją opanował, po czym oddał mocne uderzenie z półwoleja, a futbolówka po chwili zatrzepotała w siatce. Dla Josue był to premierowy gol na boiskach Ekstraklasy.

Legioniści chcieli pójść za ciosem. Chwilę po objęciu prowadzenia groźny strzał oddał Bartosz Slisz. Tym razem pewną interwencją popisał się jednak Pawluczenko. Bruk-Bet nie zamierzał mimo wszystko składać broni. W 34. minucie bliski doprowadzenia do remisu był Tomas Poznar. Napastnik gości dostał podanie z lewej strony i z bliskiej odległości fatalnie chybił. Kilka minut przed przerwą ta niewykorzystana szansa zemściła się na graczach Radoslava Latala. Wówczas świetnie z głębi pola Wszołka uruchomił Bartosz Slisz, dzięki czemu ten pierwszy po chwili stanął oko w oko z bramkarzem przeciwników. Wszołek nie zachował się jednak egoistycznie, dograł piłkę do Tomasa Pekharta, a ten z bliska umieścił ją w bramce. Czech wreszcie wpisał się na listę strzelców po kilku bezowocnych spotkaniach. To nie był jednak koniec. Legioniści nie zamierzali odpuszczać niżej notowanemu przeciwnikowi i wkrótce ukąsili po raz trzeci. Ponownie świetnym zagraniem popisał się Josue, który znakomicie dośrodkował do Mateusza Wieteski, a ten głową pokonał Pawluczenkę.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Po kilku minutach drugiej połowy ponownie z dobrej strony pokazał się Lopes. Portugalczyk strzelał głową po wrzutce od Filipa Mladenovicia, jednak piłka przeleciała obok słupka. Ogółem pierwsze 15 minut drugiej odsłony było spokojne. Bruk-Bet był całkowicie przygaszony, natomiast gospodarze spokojnie czekali na przeprowadzenie kolejnej kontry. W 70. minucie dwukrotnie dobrze na przedpolu zachował się Miszta, który dobrze zachował się po dośrodkowaniach z rzutów rożnych.

Za moment było już 4-0. Błąd w wyprowadzeniu piłki popełnił bramkarz Bruk-Betu, podając piłkę wprost do Pekharta. Ten powalczył jeszcze z defensorem, jednak ani on ani Pawluczenko nie powstrzymali go od mocnego uderzenia lewą nogą, po którym futbolówka zatrzepotała w siatce. Kolejne kilkanaście minut to spokojne gra, głównie w środku pola. Kiedy wydawało się, że do końcowego gwizdka wynik już się nie zmieni, to niespodziewanie to Bruk-Bet Termalika zdobyła honorową bramkę. Artem Putiwcew huknął lewą nogą po krótko rozegranym rzucie wolnym, nie dając bramkarzowi "Wojskowych" większych szans na skuteczną obronę.

Minuta po minucie

18:07 - Witamy z Łazienkowskiej! Za nieco ponad pół godziny Legia zmierzy się z ostatnia drużyną w tabeli.
18:08 - W wyjściowym składzie Legii nastąpiły dwie zmiany w porównaniu z ostatnim meczem. Na pozycję stopera wrócił Maik Nawrocki zastępując Lindsaya Rose, a w miejsce Jurgena Celhaki zagra Maciej Rosołek.
Spotkanie Legii z Termalicą ogląda na żywo trener kolejnego rywala legionistów, Rakowa, Marek Papszun.
Piłkarze obydwu zespołów wychodzą na boisko. Legia zagra dziś na biało, rywale w pomarańczowych strojach

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli goście
3' - Zagranie Wszołka w pole karne, jednak Pekhart nie zdołał opanować piłki. Będzie jeszcze rzut rożny
3' - Przy piłce oczywiście Josue
3' - Wycofanie do obrony
4' - Jeszcze faulował Mladenović i w ataku goście
8' - W ataku goście, ale legioniści nieźle się bronią
10' - Josue faulowany w środku boiska
11' - Wieteska zagrał za linię obrony do Johanssona, ale ten nie przejął piłki
13' - fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com
14' - Bardzo złe dośrodkowanie Lopesa, zdecydowanie za mocne
15' - Znakomita sytuacja Legii!!! Doskonałe podanie Johanssona na 6. metr, strzał Lopesa, bramkarz wybija piłkę
16' - Po raz drugi Lopes uderza z bliskiej odległości i znów bramkarz broni.
17' - Wieteska fauluje Poznara z lewej strony boiska
18' - Legioniści poradzili sobie z wybiciem piłki, ale ucierpiał Nawrocki, który źle spadł na murawę i mocno wykręcił stopę
19' - Spotkanie ogląda również Miroslav Radović
21' - Żółta kartka: Maciej Rosołek (Legia)
23' - fot. LEGIONISCI.COM fot. LEGIONISCI.COM
24' - Zmiana Legia: Maik Nawrocki Lindsay Rose
24' - Nawrocki ze skręconym stawem skokowym opuścił boisko
26' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
26' - Strzelec gola: Josue (Legia)!
27' - Duży błąd obrony Bruk-Betu, piłka trafiła do Josue, który strzałem zza pola karnego lewą nogą umieścił piłkę w siatce
28' - Warto dodać, że to dopiero pierwsza bramka Josue w Ekstraklasie
29' - Teraz na strzał zdecydował się Slisz, ale nie udało się zdobyć bramki
31' - W polu karnym leży Wieteska, który zderzył się z jednym z zawodników
34' - Faulowany Pekhart, ale daleko od bramki
34' - Slisz pobiegł w kierunku bramki, ale stracił piłkę
35' - Dobra sytuacja Termaliki, na szczęście Poznar przestrzelił
37' - Sporo dziś fauli, teraz z bólu zwija się Pekhart
38' - Faulowany Josue w pobliżu własnego pola karnegoi
38' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
38' - fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com
39' - Strzelec gola: Tomas Pekhart (Legia)!
39' - Doskonałe zagranie Wszołka, który mógł sam uderzać na bramkę, ale podał do Pekharta, a ten z bardzo bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki
42' - Faulowany Josue
43' - Wrzutka w pole karne, z problemami, ale goście jednak sobie poradzili
44' - Niecelny strzał Rosołka
44' - Żółta kartka: Artem Putiwcew (Bruk-Bet)
45' - Ostry faul Putiwcewa na Johanssonie i sędzia sięgnął po kartonik
45' - Niezła wrzutka Josue i będzie rzut rożny
45' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
46' - Strzelec gola: Mateusz Wieteska (Legia)!
47' - Świetne zagranie Josue wprost na głowę Wieteski, a ten uderza obok interweniującego bramkarza
47' - Sędzia doliczył 2 minuty
48' - Koniec pierwszej połowy

Do przerwy Legia prowadzi z Bruk-Betem 3-0. Zapraszamy na drugą połowę
fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com

45' - Zmiana Bruk-Bet: Tomas Poznar Samuel Stefanik
46' - Zmiana Bruk-Bet: Dawid Kocyła Kacper Śpiewak
46' - Początek drugiej połowy
47' - Bez zamian w zespole Legii
48' - Faul Wieteski w ataku
48' - Wszołek wybija piłkę na rzut rożny
49' - Niecelny strzał gości, piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką
52' - Dobry przerzut Josue do Wszołka, dośrodkowanie, jeszcze strzał Lopesa, jednak obok bramki
56' - Rzut wolny dla Legii, wrzutka Josue, ale wycofanie piłki
58' - Legioniści długo i spokojnie rozgrywają piłkę
59' - Bardzo dobre zagranie Josue, przy piłce Mladenović i będzie rzut rożny
60' - Sędzia przerywa grę, bo w polu karnym leży jeden z zawodników zespołu gości
61' - Do gry szykuje się Celhaka
63' - Zmiana Legia: Maciej Rosołek Ernest Muci
63' - Zmiana Legia: Rafael Lopes Jurgen Celhaka
65' - Rzut rożny dla gości, ale złe wykonanie
65' - fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com
69' - Rzut rożny dla gości
70' - Chwila przerwy, sędzia upomina Rose i Biedrzyckiego
70' - Dośrodkowanie, piłka wychodzi na róg z drugiej strony po uderzeniu w głowę Wieteski
70' - I jeszcze jeden korner
71' - Rozpędza się Mladenović, zagrywa w pole karne, ale żaden z kolegów nie zdążył tam dobiec
72' - Zmiana Bruk-Bet: Piotr Wlazło Sebastian Bonecki
72' - Zmiana Bruk-Bet: Artem Polarus Muris Mesanović
73' - GOOOOOOLLLLLL!!!! Legia Warszawa!!!
73' - Strzelec gola: Tomas Pekhart (Legia)!
74' - Piękna bramka Tomasa Pekharta. Napastnik sam wypracował sobie sytuację, minął rywali i strzałem lewą nogą umieścił piłkę w siatce. Dawno nie widzieliśmy takiego wyniku przy Łazienkowskiej
75' - Zmiana Legia: Josue Patryk Sokołowski
75' - po bardzo długiej przerwie ponownie na boisku Artur Jędrzejczyk
76' - Zmiana Legia: Mattias Johansson Artur Jędrzejczyk
78' - Rzut wolny dla Legii, ale w z kontrą wychodzą rywale
78' - Celhaka najpierw stracił piłkę, ale za chwilę opóźnił akcję przeciwników
80' - I znów przerwa, na murawie leży Domgjoni
84' - Zmiana Bruk-Bet: Adam Radwański Veton Tusha
88' - Faulowany Mladenović przed polem karnym
88' - Przy piłce Slisz i Muci
88' - Strzał Mladenovicia nad bramką
89' - fot. Woytek / Legionisci.com fot. Woytek / Legionisci.com
89' - Żółta kartka: Bartosz Slisz (Legia)
90' - Slisz walczył o pozycję z przeciwnikiem, niekoniecznie faulował, ale będzie rzut wolny
90' - GOL! Bruk-Bet Termalica Nieciecza
90' - Strzelec gola: Artem Putiwcew (Bruk-Bet)!
91' - Bardzo mocne, świetne uderzenie Putiwcewa, piłka przeszła między nogami Sokołowskiego i wylądowała w bramce
92' - Szkoda tego straconego gola, bo wynik tego spotkania był naprawdę świetny
92' - Sędzia doliczył 3 minuty
94' - Jeszcze niecelny strzał Legii
94' - Koniec meczu!





Legia wygrała z Bruk-Betem 4-1. Dziękujemy za uwagę i zapraszamy w sobotę na relację z meczu z Rakowem.

Relacja z trybun

Mityczny mecz

Wtorkowe spotkanie przeciwko Termalice, która po kilku latach powróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej, pierwotnie miało się odbyć pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Władze Legii złożyły jednak wniosek o jego przełożenie, jako że „Wojskowi” rywalizowali wówczas ze Slavią Praga o udział w fazie grupowej Ligi Europy. Początkowo pojedynek obu drużyn miał się odbyć w środku zimy – na początku lutego, lecz ostatecznie przesunięto go na przedwiośnie, przez co legioniści rozegrali z tą samą drużyną najpierw mecz wyjazdowy, w którym zaledwie zremisowali bezbramkowo.


W wyniku tych terminarzowych zawirowań rywalizacja ta urosła do miana mitycznego spotkania. Z jednej strony bowiem Legia traciła punkty jak na zawołanie i leciała w dół ligowej tabeli na łeb na szyję, ale z drugiej każdy z nas dopisywał do stanu licznika wirtualne plus trzy punkty, dzięki którym sytuacja „Wojskowych” miała się nieco poprawić. Dzień 15 marca miał wszystko zweryfikować. Wprawdzie statystyka działała na korzyść legionistów, zważywszy że naszemu klubowi udało się wygrać cztery ostatnie mecze, lecz nie należy zapominać, że w obecnych rozgrywkach piłkarze zdążyli się już także zapisać wieloma niechlubnymi osiągnięciami w historii Legii.

Niestety, zarówno dzień tygodnia, jak i godzina rozpoczęcia meczu oraz ranga przeciwnika, spowodowały, że tego wieczora trybuny Estadio WP zapełniły się jedynie w niewielkim stopniu (niecałe 9500 osób), choć trzeba podkreślić, że nie zawsze stanowi to wadę. Na stadion przychodzą bowiem wtedy osoby nieprzypadkowe, którym dobro klubu naprawdę leży na sercu i którzy są z nim na dobre i na złe. A i zapał oraz potencjał bywają większe, co dobitnie pokazał pojedynek przeciwko łęcznianom, kiedy ćwiczyliśmy nową, jakże rytmiczną, przyśpiewkę.

Przed meczem Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę pieniędzy na oprawy. Pamiętajmy, aby nie przechodzić obojętnie obok kibiców ze skarbonami i porządnie sypnąć groszem, bo tylko w taki sposób ruch ultras ma szansę nadal prężnie się rozwijać.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Niska frekwencja spowodowała, że zgromadziliśmy się bliżej środka „Żylety”, tak aby nasz doping, którym dyrygował „Staruch”, brzmiał możliwie jak najlepiej. Na początku klasycznie odśpiewaliśmy „Sen o Warszawie” oraz „Mistrzem Polski jest Legia”, a następnie daliśmy znać nielicznie przybyłym „Słoniom”, która trybuna zasługuje na miano najlepszej w naszym kraju. A skoro już o przyjezdnych mowa, to przyjechali oni do Warszawy w kilkadziesiąt głów, wywiesili trzy flagi (dwie kibicowskie i jedną ukraińską) i przez większość meczu tylko biernie przyglądali się poczynaniom futbolistów na murawie.

Dzięki ostatnim „wyczynom” naszych grajków ponure widmo spadku do pierwszej ligi nieco się oddaliło, choć z pewnością nie zostało jeszcze w pełni zażegnane. Z tego względu od pierwszego gwizdka sędziego Przybyła staraliśmy się robić wszystko, co w naszej mocy, aby dobra passa „Wojskowych” była kontynuowana. Dzięki przyśpiewkom takim jak „Warszawska Legio, zawsze o zwycięstwo walcz” czy dobitnemu i przenikliwemu buczeniu podczas akcji wypracowywanych przez Termalikę staraliśmy się pomóc naszym kopaczom w utorowaniu drogi do bramki rywali. Nie należało to jednak do najprostszych zadań, jako że początkowo piłkarzom za bardzo nie szło, a ich gra przypominała „padakę”, której w tym sezonie zdążyliśmy się naoglądać aż nadto. Nie traciliśmy jednak nadziei i z jeszcze większą mocą angażowaliśmy się w śpiew, próbując rozruszać przy okazji także sąsiednie trybuny klasycznym pytaniem „Kto wygra mecz?!”, a na które mogła paść jedynie słuszna odpowiedź.
Pozytywnie podładowani nakręcaliśmy się jeszcze bardziej, a Legia zaczęła powoli przejmować inicjatywę na boisku. Całkiem nieźle wychodziło nam wykonywanie „Do boju, Legio marsz!”. Co więcej, to właśnie wtedy padła pierwsza bramka dla „Wojskowych”. Jej autorem okazał się Josué, który ostatnimi czasy wyrasta na wyróżniającą się postać w stołecznym zespole, a któremu dodatkowo po raz pierwszy udało się pokonać rywali w ekstraklasie. Taki zastrzyk adrenaliny podziałał na nas wszystkich mocno motywująco. Po pozdrowieniu zgód przeszliśmy do konkretów i dalszego szlifowania nowej pieśni „Gdybym jeszcze raz miał urodzić się...”. Trzeba przyznać, że ta przyśpiewka naprawdę ma w sobie to „coś”.

Minęło raptem kilka minut, a mogliśmy się cieszyć z podwyższenia wyniku. Wszołek dograł piłkę do Pekharta, a ten bez większego trudu pokonał Pawluczenkę. Zdecydowanie chcieliśmy więcej i... doczekaliśmy się. Chwilę przed przerwą uskutecznialiśmy utwór „Nasza Legio, jesteśmy zawsze z Tobą” ze słynnym już „rarowaniem” w refrenie. Mateusz Wieteska wziął sobie chyba te słowa do serca, bo znakomicie wykorzystał podanie Josue i głową skierował futbolówkę do siatki. Dzięki temu trafieniu mogliśmy po raz pierwszy od dłuższego czasu zaśpiewać: „Trójka do zera, trafiła Legia frajera!”, a także – stosownie do okoliczności – zaintonować: „Pierwszy gol, drugi gol, trzeci leci...” z końcówką „...ta drużyna z Niecieczy to słabość”. Cóż, trudno się z tym nie zgodzić. Legioniści zdecydowanie zdominowali „Słonie” w pierwszej połowie zaległej rywalizacji.

Jeszcze przed przerwą odnieśliśmy się do trwającej od niemal trzech tygodni sytuacji na Ukrainie, spowodowanej najazdem Rosji na graniczące z nami państwo. „J**** Putina, mordercę i sk********!” – krzyczeliśmy głośno. Zachęcaliśmy także sąsiadujące z „Żyletą” sektory, aby włączyły się w nasz apel: „J**** Ruskich i Putina, hej, hej!”.

fot. Michał Wyszyński / SKLW
fot. Michał Wyszyński / SKLW

Drugą połowę spotkania rozpoczęliśmy klasycznie od hymnu Legii oraz kawałka, którego nie słyszeliśmy przy Łazienkowskiej przez co najmniej pół roku, choć mając w pamięci brak rozpieszczania nas przez grajków golami, to chyba nawet zdecydowanie dłużej. Madagaskarowe „Wyginam śmiało ciało”, bo o tej przyśpiewce mowa, zabrzmiało niestety przeciętnie. Zdecydowanie lepiej wychodziło nam śpiewanie hitu z Wiednia czy „Za kibicowski trud”. Prawdziwa moc przyszła jednak ponownie z nowym hitem. „Gdybym jeszcze raz...”, mimo naprawdę niewielu osób na trybunach, wydobywało się z naszych gardeł w rewelacyjny sposób i miało w sobie trudnego do wyobrażenia i opisania „powera”.

Jako że w tym sezonie jesteśmy głodni bramek, nader często dopingowaliśmy „Wojskowych” gromkim „Legia, Legia, Legia, Legia goooool!”. Przyniosło to swój efekt. W trakcie długo wykonywanego i przekonująco brzmiącego „Niepokonanego miasta” padła ostatnia (jak się później okazało) bramka dla Legii. Potworny błąd defensywy niecieczan spowodował, że piłkę natychmiast przejął Pekhart i pewnym strzałem po raz drugi w tym meczu pokonał golkipera Termaliki. Należy jedynie liczyć na to, że król strzelców poprzednich rozgrywek wreszcie odblokował się ze swojej strzeleckiej niemocy.

Czwarty gol spowodował wybuch radości w naszych szeregach i „podśmiechujki”, że nasi zawodnicy chyba przed każdym meczem powinni brać udział w zakrapianych imprezach w towarzystwie dam, jako że im to najwyraźniej służy. ;) Na brawa swoją postawą na murawie zasłużył Josue, który przy korzystnym wyniku wcześniej opuścił plac gry.

W końcówce mogliśmy radośnie zaśpiewać, że Legia dziś 3 punkty ma, ale nie zapomnieliśmy także o niezmiennym przesłaniu do prezesa, które wybrzmiewa z trybun od wielu meczów. Tuż przed końcem rywale zdobyli honorową bramkę, ale to już nic nie zmieniło. Efektowne zwycięstwo Legii w mitycznym meczu stało się faktem, zamieniło punkty wirtualne na realne i pozwoliło przesunąć się warszawskiemu zespołowi na jedenastą pozycję w tabeli. Niestety, teraz już nie możemy mówić o tym, że nadal mamy jedno spotkanie w zapasie.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Przed nami nieco dłuższa chwila oddechu, jako że w sobotę nie pojedziemy do Częstochowy. Wszystko z powodu przebudowy sektora gości i braku odpowiednich pozwoleń na przyjęcie grupy kibiców przyjezdnych. Najbliższy mecz z naszym udziałem „Wojskowi” rozegrają dopiero 2 kwietnia o godzinie 20:00 przy Łazienkowskiej, w którym zmierzą się z gdańską Lechią. Wcześniej zapraszamy jednak na spotkanie siatkarzy Legii z Krispolem Września, które odbędzie się w najbliższą sobotę 19 marca o godzinie 17:00 w hali przy Niegocińskiej 2a. Zachęcamy także do wsparcia sekcji siatkarskiej, która zmaga się z poważnymi problemami finansowymi.

Na Żylecie zawisł transparent „Guciu, wracaj do zdrowia ZK”.

Frekwencja: 9437
Goście: 35
Flagi gości: 3

Statystyki
Legia Warszawa-Bruk-Bet Termalica Nieciecza
14strzały5
8strzały celne1
6rzuty rożne5
19faule15
1spalone0
1słupki0
0poprzeczki0
2żółte kartki1
0czerwone kartki0
Oceń legionistów
Komentarze (0)

Dodaj komentarz:

autor:

e-mail:

treść:

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.