Słabizna
Bardzo słaby mecz rozegrała Legia z Orlenem. Wojskowi wyszli na boisko bardzo osłabieni, dodatkowo piłkarze mieli słabe warunki do gry - murawa była mokra i śliska. W pierwszej jedenastce zabrakło kontuzjowanych Citki, Siadaczki, Czreszewskiego i Piekarskiego, oraz pauzującego za cztery żółte kartki Murawskiego. Od razu było widać brak tych graczy. Akcje Legii od początku były prowadzone wolniej i mniej zdecydowanie. Już w 7 minucie żółtą kartkę otrzymał piłkarz Orlenu Pastuszka. Goście grali twardy futbolu na pograniczu faulu, a sędzia w kilku wypadkach powinien ostrzej ich potraktować. Legia pierwszą dogodną sytuację miała w 13 minucie. Marcin Mięciel dośrodkował na pole karne. Z główki uderzył Cezary Kucharski, ale futbolówka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Aktywnie grał Tomek Sokołowski, który pod nieobecność Marka Citki musiał wspomagać w drugiej linii Adama Majewskiego. W 16 minucie rozegrał ładną akcję z Kucharskim i ten ostatni strzelił, ale tylko obok słupka. Minutę później bramkarz Orlenu, Sejud otrzymał żółty kartonik za wyraźne opóźnianie gry. W 19 minucie goście przeprowadzili pierwszą i ostatnią akcję ofensywną w pierwszej odsłonie. Niestety była ona skuteczna. Miąszkiewicz otrzymał dokładne podanie, wbiegł w pole karne i pewnie strzelił do bramki obok wybiegającego Robakiewicza. 1-0 dla Orlenu! Legia ruszyła do mocniejszego ataku. Z główki minimalnie niecelnie strzelał poprawnie grający Mięciel. W 30 minucie za kolejny faul na Wróblewskim Sobolewski (wreszcie) otrzymał żółtą kartkę. Chwilę później sędzia na chwilę przerwał mecz, bo na boisko kibice rzucili jedną racę. W 43 minucie dobrą sytuację zaprzepaścił Mięciel. Otrzymał podanie od Kucharskiego wbiegł w pole karne, ale w ostatniej chwili obrońca Orlenu Mouzie wybił wślizgiem piłkę na rzut rożny.
Po przerwie Legia nadal nadawała ton grze, aktywny był Radek Wróblewski. I w 60 minucie jedno z jego odważnych wejść zakończyło się faulem w polu karnym! Kibice zaczęli skandować nazwisko Robakiewicza, ale do jedenastki podszedł Guiliano. Pewnym strzałem zmylił bramkarza i umieścił piłkę w prawym dolnym rogu bramki. Pięć minut później drugą żółtą kartkę (a w konsekwencji czerwoną) za faul na Sokołowskim, otrzymał Sobolewski i odżyły nadzieje kibiców na zwycięstwo. W 66 minucie boisko musiał opuścić utykający i zmęczony Wróblewski. jego miejsce zajął Jacek Magiera. To osłabiło trochę siłę ataków Legii. Kompletnie grę legionistów zepsuła czerwona kartka dla Jacka Zielińskiego w 78 minucie. Kapitan Legii sfaulował (?) wychodzącego na 30 metrze Popielę. Jeżeli był faul to na pewno nie był złośliwy. Jednak arbiter spotkania Tomasz Mikulski bez wahania pokazał czerwony kartonik! Do obrony musiał cofnąć się Magiera, a wspierali go Jarzębowski i Wojtala. W końcówce spotkania dwie wręcz znakomite sytuacje mieli piłkarze Orlenu, jednak świetnie w obu przypadkach zachował się Magiera w ostatniej chwili przechwytując piłkę. W 90 minucie Sokołowskiego zastąpił Łukasz Mierzejewski, dla którego był to debiut w barwach Legii. W dodatkowym czasie miał dwie sytuacje by zapewnić zwycięstwo Legii. Jednak raz z 11 metrów trafił prosto w bramkarza, a drugi raz piłka uderzyła tylko w boczną siatkę. Jeszcze chwila gry i sędzia zakończył mecz. Piłkarzy pożegnała seria gwizdów, no bo kto by się spodziewał, że zremisujemy z zespołem, który w dwóch ostatnich kolejkach stracił na własnym boisku aż 11 goli. Słabo został oceniony arbiter meczu. Otrzymał od obserwatora notę dostateczną, który zaznaczył jednak, że jeśli Legia złoży odwołanie do wydziału sędziowskiego PZPN, sędziemu z Lublina grozić może ocena niedostateczna i nie mógłby w przyszłości prowadzić spotkań ekstraklasy.
Autor: Woytek