Cel osiągnięty
Górnik Polkowice przyjechał na Łazienkowską z myślą o remisie. Nie ma zresztą się co dziwić, bowiem Legia wygrała już 5 spotkań pod rząd i prezentowała bardzo dobrą, wyrównaną grę. W zespole Górnika pewne miejsce w składzie mają byli wiślacy i to oni mieli prowadzić grę drużyny z Dolnego Śląska. W Legii nastroje były bardzo dobre, ponieważ akcje klubu oficjalnie przejęła grupa ITI.
Mecz poprzedzony był minutą ciszy dla Wojciecha Szczerby, byłego piłkarza Legii II. Legia bez specjalnych kłopotów przedostawała się pod pole karne gości, choć to właśnie oni przeprowadzili pierwszą groźną akcję tego spotkania, gdy Choto faulował napastnika Górnika tuż przy linii pola karnego. Na szczęście polkowiczanie nie potrafili wykorzystać tak dogodnej okazji. Później atakowała już tylko Legia, choć trzeba przyznać, że Górnik grał bardzo ambitnie i bronił się bardzo mądrze. W 11. minucie było już jednak 1:0! Świetną akcją (zresztą już drugą w tym meczu) popisał się Tomasz Sokołowski ogrywając w polu karnym rywala, a następnie zagrał mocną piłkę do Sagana, któremu nie pozostało nic innego jak zdobyć gola. Górnik chciał się odgryźć Legii, ale strzał Moskala z ostrego kąta pięknie obronił Boruc. Artur prezentował się bardzo pewnie, choć w drugiej połowie przytrafiło mu się kilka drobnych błędów. Dziesięć minut później Jarzębowski ładnie dośrodkowywał z lewej strony, ale Włodarczyk uderzył głową zbyt lekko i bramkarz gości nie miał problemów z wyłapaniem tej piłki. Do końca pierwszej części gry Legia starała się jak najmniejszym nakładem sił utrzymać wynik i bezpiecznie dotrwać do przerwy. Jednak mimo lekko lekceważącego podejścia, w grze legionistów widać było spokój i pełen profesjonalizm.
Druga połowa to już inna gra Legii. Znacznie większe zaangażowanie i więcej prób strzałów z dystansu, których niezwykle brakowało w pierwszej części gry. Takiego strzału próbował Tomek Jarzębowski po akcji z Łukaszem Surmą, ale bramkarz gości odbił przed siebie bardzo mocne uderzenie. Do piłki próbował jeszcze dojść Saganowski, jednak zabrakło mu kilku centymetrów i w efekcie ubiegł go obrońca Polkowic. Z rzutu wolnego Grzegorz Pilch uderzył bardzo mocno i sprytnie, tyle że Artur Boruc dokładnie przewidział w jaki sposób wykona ten fragment gry pomocnik gości. Górnik nieco się otworzył i przyczaił na swojej połowie czekając na dogodną okazję do kontrataku. Po ciekawej solowej akcji, strzału z rogu pola karnego spróbował Tomek Sokołowski, ale zawodnicy gości zdążyli w ostatniej chwili przeciąć lot piłki. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. W kolejnej akcji w głównej roli wystąpił znów Sokół, ale tym razem jego płaskie podanie wzdłuż bramki... o mało nie wpadło do bramki! Tomek grał dziś naprawdę wyśmienicie i był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku. Identycznego strzału jak na początku tej części gry spróbował „Jarza”. Tym razem bramkarz gości obronił na tyle niefortunnie, że piłka trafiła wprost pod nogi Włodarczyka. Jednak podanie do Saganowskiego wylądowało już w rękach bramkarza. W 82. minucie fatalny błąd obrońców wykorzystał wprowadzony wcześniej Jacek Magiera i bardzo ładnie zagrał do „Włodara”, który spokojnie skierował piłkę do siatki. W 88. minucie było już 3:0! Saganowski oddał strzał z pola karnego, który odbił bramkarz Górnika, ale do piłki doszedł jeszcze Surma i z bardzo ostrego kąta zdobył ostatniego tego dnia gola. Chwilę potem sędzia zakończył mecz, a kibice Legii mieli okazję po raz kolejny cieszyć się ze swoimi graczami z 3 punktów.
Autor: Szmiciu