Puchar Polski
1/2 finału

5000
Lubin
30.04.2008
17:45
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Zagłębie Lubin
1-1
Legia Warszawa
29' Pawłowski
(1-0)
Chinyama 59'
30 Aleksander Ptak
19 Grzegorz Bartczak
13 Sreten Sretenović
14 Mate Lacić
44 Michał Stasiak
14 Dariusz Jackiewicz 47'
11 Robert Kolendowicz
7 Maciej Iwański
77 Michał Goliński 75'
8 Szymon Pawłowski
9 Michał Chałbiński 62'
84 Radosław Janukiewicz
18 Mateusz Bartczak 47'
33 Piotr Włodarczyk 62'
18 Dawid Plizga
17 Rui Miguel 75'
3 Tiago Gomes
27 Vidas Alunderis
Jan Mucha 82
46' Jakub Rzeźniczak 25
Dickson Choto 4
Inaki Astiz 26
Tomasz Kiełbowicz 11
Miroslav Radović 32
Aleksandar Vuković 14
Guerreiro Roger 6
46' Maciej Rybus 31
81' Bartłomiej Grzelak 18
Takesure Chinyama 19
Wojciech Skaba 1
46' Wojciech Szala 3
Jakub Wawrzyniak 24
46' da Silva Edson 27
81' Martins Ekwueme 30
Kamil Majkowski 33
Ariel Borysiuk 36
Trener: Wiesław Wojno
Asystent trenera: Rafał Ulatowski
Kierownik drużyny: Ryszard Bożyczko
Masażyści: Rafał Gąsecki, Piotr Orzechowski
Trener: Jan Urban
Asystent trenera: Jose Vicuna
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Jarosław Żyro
Asystent: Maciej Daszkiewicz
Asystent: Dariusz Ignatowski
Techniczny: Adam Lyczmański
Relacja

Jeden mecz do pucharu

Bramkowego remisu w Lubinie potrzebowała Legia, żeby awansować do finału rozgrywek o Puchar Polski. I bramkowy remis w stolicy polskiej miedzi padł. Prowadzenie gospodarzom dał ładny gol Szymona Pawłowskiego z 29. minuty. W 59. minucie po składnej akcji z Miroslavem Radoviciem odpowiedział mu Takesure Chinyama. Pod koniec meczu lubinianie atakowali całą drużyną, ale wszystko na co było ich stać to trafienie w poprzeczkę po uderzeniu Rui Miguela. Finałowym rywalem „wojskowych” będzie Wisła Kraków.

Na spotkanie z Zagłębiem Lubin Jan Urban został zmuszony do kolejnej zmiany ustawienia. W ataku zagrał duet Tekesure Chinyama i Bartłomiej Grzelak. Wystawienie dwóch napastników bardziej niż chęcią wzmocnienia ataku, podyktowane było kłopotami kadrowymi. Trener Legii miał bowiem problem z zebraniem pięciu pomocników. Edson, podobnie jak Ariel Borysiuk, zaczął mecz na ławce rezerwowych. Podwojona siła ognia nie przełożyła się jednak na dominację „wojskowych” na boisku. Mecz z dużym impetem rozpoczęli bowiem gospodarze. Już pierwsze minuty pokazały, że lubinianie podchodzą do pojedynku z Legią bardzo ambitnie.

Pod bramką Jana Muchy początkowo nie było jednak za gorąco. Przez długi czas gospodarze mieli bowiem problem z oddaniem celnego strzału. Ale to oni byli stroną przeważającą. Z zadziwiającą łatwością radzili sobie z defensywą legionistów. A ta choć wystąpiła w praktycznie najmocniejszym ustawieniu, nie wyglądała za dobrze. Szczególne jeżeli chodzi o grających na skrzydłach Tomasza Kiełbowicza i Jakuba Rzeźniczaka. To właśnie flankami sunęły najgroźniejsze akcje miejscowych. Inna sprawa, że gdy „Kiełbik” lub „Rzeźnik” usiłowali odbierać piłkę w środkowej strefie, na asekurację ze strony kolegów nie mogli liczyć.

Słabo prezentował się też atak Legii. Chinyama miał problemy z dograniem dokładnej piłki do Grzelaka, choć ten stał kilka metrów od niego. Jednak to i tak nic w porównaniu z „Grzelem”, który miał jeszcze większe kłopoty. W 35. minucie napastnik Legii wyskoczył zza pleców obrońców i ruszył sprintem do bezpańskiej piłki. Do futbolówki wystartował także bramkarz Aleksander Ptak. Choć legionista miał bliżej do piłki, to szybszy był golkiper gospodarzy. Podobnie było pod koniec pierwszej połowy, gdy Grzelak mógł wpisać się na listę strzelców. I znów szybszy od niego był rywal. Bo lubinianie na tle legionistów sprawiali wrażenie szybszych przynajmniej o jedno tempo. Tak było i w 29. minucie, gdy obrońcom urwał się Szymon Pawłowski i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Legii. Wcześniej prowadzenie legionistom mógł dać Roger. Precyzyjne i mocne uderzenie z rzutu wolnego na rzut rożny sparował jednak Ptak. Po pierwszej połowie bliżsi występu w finale Pucharu Polski byli więc gospodarze.

Urban widząc co dzieje się na murawie, zaczął dokonywać roszad. Po przerwie na boisku nie pojawili się już strzelec dwóch goli w niedzielnym meczu z Wisłą Kraków Maciej Rybus oraz Jakub Rzeźniczak. Ich miejsce zajęli odpowiednio Edson i Wojciech Szala. Trener Legii musiał też powiedzieć kilka ostrych słów swoim zawodnikom, bo w drugiej połowie mecz się wyrównał. Legioniści wreszcie zaczęli grać z lubinianami jak równy z równym. Szansę na doprowadzenie do remisu miał Grzelak. Ponownie górą z pojedynku z nim wyszedł jednak Ptak. Chwilę później mogło sprawdzić się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Sam przed Muchą znalazł się Michał Chałbiński. Tylko desperackie rzucenie się Muchy rywalowi pod nogi uchroniło Legię od straty drugiej bramki.

W 59. minucie zamiast 2-0 było 1-1. Wtedy to Legia wreszcie rozegrała składną akcję. Piłkę przed polem karnym dostał Chinyama. Rozejrzał się i odegrał futbolówkę na prawo do Miroslava Radovicia. Ten oddał ją do wbiegającego przed bramkę „Tejkszura” i Ptakowi nie pozostało nic innego, jak wyciągać piłkę z siatki. W tym momencie w finale Pucharu Polski była Legia. Ale gospodarze nie zamierzali poddać się bez walki. Na murawie pojawił się Piotr Włodarzyk, a zadowoleni z wyniku legioniści zaczęli zwalniać grę i odliczać minuty, które pozostały do ostatniego gwizdka. Ataki Zagłębia spowodowały, że napastnicy „wojskowych” zaczęli mieć więcej swobody. Do dobrych sytuacji zaczął dochodzić Chinyama. Strzelec wyrównującego gola wdawał się jednak w niepotrzebne dryblingi, zamiast strzelić bramkę, która przesądziłaby sprawę awansu.

Końcówka to zmasowane ataki lubinian. Piłka lądowała nawet na poprzeczce, ale Mucha nie skapitulował. Mecz zakończył się remisem 1-1 i w finale o Puchar Polski z Wisłą Kraków będzie biła się Legia.

Autor: Tomek Janus

Minuta po minucie

Witamy ze stadionu lubińskiego Zagłębia. Za 25 minut rozpocznie się rewanżowy mecz półfinałowy Pucharu Polski
Obie drużyny prowadzą już rozgrzewkę
17:20 - Legioniści dziś wystąpią w czerwonych koszulkach i czarnych spodenkach. Gospodarze zagrają w jednolitych białych strojach
17:45 - Piłkarze jeszcze nie wyszli na murawę
17:47 - Obie drużyny już na murawie, trwa losowanie stron
Rozpocznie Legia

1' - Początek pierwszej połowy
2' - Przy piłkce gospodarze... ale ładnie odebrał piłkę Choto
3' - W ataku z nową fryzurą (a raczej bez ;-)) Takesure Chinyama wspierany przez cofniętego Bartka Grzelaka
3' - Pirwszy faul Choto przy linii bocznej boiska
4' - Kibice gospodarzy oprawę z kartonów i odpalają pirotechnikę
4' - Rzut rożny dla Zagłębia
4' - Niskie dośrodkowanie... źle uderzył Pawłowski i od bramki Mucha
7' - Dośrodkowanie Kolendowicza z lewej strony pewnie wyłapał Jan Mucha!
7' - Grzelak źle przyjął piłkę i ta wyszła na aut
9' - Prostopadłe podanie do Kolendowicza... szybszy Mucha
9' - W pierwszych minutach aktywniejsi gospoadrze, ale teraz akcja Legii, Rybus uderza... strzał zablokowany przez obrońcę
10' - A na trybuny dotarli właśnie fani Legii i zajmują miejsca za bramką Jana Muchy
11' - Zbyt mocne podanie do Chinyamy. Z autu Zagłębie
12' - Kibice gospodarzy "powitali" kibiców Legii okrzykiem "ITI spier..." i "piłka nożna dla kibiców"
14' - Bardzo niecelne uderzenie Jackiewicza
16' - Około 150 fanów stołecznej jedenastki dopinguje Legię
16' - Kolendowicz otrzymał podanie z lewej strony, wbiegł w pole karne i uderzył z ostrego kąta niecelnie
17' - Faul na Chinyamie - ok 28 metrów do bramki
18' - Stały fragment gry będzie wykonywał Roger...
18' - Fantastyczne uderzenie Rogera, ale jeszce lepsza interwencja Ptaka! Tylko rzut rożny
18' - Z kornera nie wynikło nic groźnego, Legia od nowa musi budować atak
19' - Lacić zbyt mocno na prawą stronę i piłka w rękach Muchy
20' - Astiz liczył na to że Chałbiński będzie na spalonym ale się przeliczył, na szczęscie w porę interweniował Mucha
21' - Chwila przerwy w grze, na muraie leży Bartczak
23' - A autu Rzeźniczak, wycofanie do Astiza, ten do Choto... i zbyt mocne podanie obrońcy Legii w kierunku napastników
23' - Kolejny stały fragment gry wykonuje Roger, tym razem jednak ponad 30 metrów do bramki Ptaka... dośrodkowanie w pole karne - piłki nie sięgnął żaden z napastników
25' - Ładna akcja Zagłębia. Jackiewicz ładnie wyłożył piłkę do Pawłowskiego, który uderzył z pierwszej piłki - wysoko nad poprzeczką
26' - Kiełbowicz nie sięgnął piłki, a więc z autu zacznie Zagłębie
28' - Chałbiński fauluje Astiza
28' - Na spalonym Chinyama
29' - Świetny wślizg Choto, który zabrał piłkę wbiegającemu w pole karne Iwańskiemu
30' - Od początku spotkania gospodarze mają zdecydowaną inicjatywę, ale poważnie nie zagrozili jeszcze bramce Jana Muchy
30' - GOL! Szymon Pawłowski! (Zagłębie)
30' - Niestety przegrywamy. Indywidualną akcją popisał się Szymon Pawłowski i pięknym uderzeniem z 20 metrów posłał piłkę w samo okienko
32' - Teraz Legia nie ma już wyjścia i musi wziąć się do roboty. Jedno jest pewne, w tym meczu nie będzie już ani dogrywki, ani rzutów karnych
33' - A Zagłębie nadal pod polem karnym Legii, Chałbiński i Pawłowskie atakowali, ale dobrze spisali się Astiz z Choto
34' - Zagłębie w ataku lewą stroną, podanie w pole karne do Lacicia... ten uderza prosto w obrońcę. Rożny dla gospodarzy
35' - Mucha piąstkuje mocno piłkę, ale nadal przy niej gospodarze i znowu w pole karne Legii posłana piłka... nikt jej nie sięgnął
35' - Trener Urban kazał rozgrzewać się Edsonowi
36' - Grzelak wychodzi sam na sam... biegnie do piłki, biegnie również bramkarz i oczywiście golkiper Zagłębia szybszy, choć wydawało się że ma dwa razy dalej do piłki...
37' - Niecelne uderzenie Golińskiego z 35 metrów
38' - Kolendowicz dośrodkowuje w pole karne, Astiz wybija głową
42' - Najlepsza akcja Legii! Roger podaje na 10 metr do Chinyamy, ten zamiast strzelać wykłada piłkę Grzelakowi... ale za lekko! przejmuje ją obrońca jednak na krtóko bo za chwilę z 12 metrów uderza Radović ale bramkarz odbił piłkę i już nic z tej akcji nie wyszło...
42' - Soczyste uderzenie Iwańskiego z małymi problemami broni Mucha
43' - Trochę nieporadności w szeregach obronnych Legii, na szczęście bez konswekwencji
44' - Kiełbowicz ładnie uprzedził Iwańskiego
44' - Faul na Rzeźniczaku... będzie upomnienie
44' - Żółta kartka: Robert Kolendowicz (Zagłębie)
44' - Rzut rożny dla Legii
45' - Za niskie dośrodkowanie Rogera, ale kolejny korner z tego samego miejsca
46' - Sędzia dolicza 1 minutę
47' - Faul na Radoviciu z prawej strony pola karnego
47' - Dwuosobowy mur i przy piłce Roger....
47' - Niestety piłkę wybili obrońcy Zagłębia
47' - Koniec pierwszej połowy
25' - 3

Pierwsza połowa za nami. Zasłużone prowadzenie gospodarzy, którzy teraz schodzą do szatni żegnani gromkimi brawami. Miejmy nadzieję, że w drugiej połowie zobaczymy zupełnie inną Legię
W Legii dwie zmiany. Za Rzeźczniaka wejdzie Szala, a za Rybusa Edson
"Gramy do końca" zachęcają swoich pupili kibice Legii

53' -
46' - Początek drugiej połowy
46' - Zmiana Legia: Maciej Rybus - da Silva Edson
46' - Zmiana Legia: Jakub Rzeźniczak - Wojciech Szala
47' - Zmiana Zagłębie: Dariusz Jackiewicz - Mateusz Bartczak
47' - Rzut rożny dla Zagłębia
56' - Dwie fenomenalne okazje dla Legii. Najpierw Grzelak nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a potem świetnie uderzył Radović ale bramkarz odbił piłkę!
57' - A teraz okazja dla Zagłębia ale obrońcy Legii wykorzystali niezdecydowanie napastników gospodarzy
59' - GOL! Takesure Chinyama! (Legia)
61' - Świetna akcja Chinyamy, który podał na prawą stronę do Radovicia, a następnie wbiegł w pole karne... i Rado zrewanżował mu się idealnym podaniem - Takesure musiał po prostu dostawić nogę!
62' - Zmiana Zagłębie: Michał Chałbiński - Piotr Włodarczyk
64' - Żółta kartka: Maciej Iwański (Zagłębie)
66' - Legioniści zaczęli grać trochę na czas
69' - Zaostrzyła się gra na boisku, szczególnie gospodarze domagają się aby sędzia interweniował częściej
75' - Zmiana Zagłębie: Michał Goliński - Rui Miguel
77' - Iwański szaleje pod polem karnym Legii, aż dwóch legionistów przy nim
78' - Teraz spokojnie od bramki zacznie Mucha... sędzia popędza bramkarza Legii - jeszcze obyło się bez żółtej kartki
79' - A kibice Legii zdjęli koszulki i prowadzą doping. Tymczasem do wejścia gotowy Ekwueme
81' - Oj błąd Kiełboiwcza który przez przypadek przerwócił Astiza, ale Włodarczyk nie potrafił tego wykorzystać
82' - Zmiana Legia: Bartłomiej Grzelak - Martins Ekwueme
83' - Roger uderza "z czuba" z trudem wybija Ptak, jeszcze Edson... nikt nie sięgnął piłki, ale mamy rzut rożny!
84' - Roger krótko rozegrał z Ekwueme, ten dośrodkowuje - zdecydowanie za mocno
85' - Płaskie uderzenie Ekwueme z 25 metrów broni Ptak
86' - Rui Migel fenomenalnie w poprzeczkę Mucha nie miałby szans!
88' - Spięcie między piłkarzami. Roger leży na murawie będą kartki!
88' - Żółta kartka: Guerreiro Roger (Legia)
88' - Żółta kartka: Rui Miguel (Zagłębie)
90' - Arbiter dolicza 4 minuty
92' - Żółta kartka: Martins Ekwueme (Legia)
94' - Koniec meczu!





Prawidziwy horror przeżyli piłkarze Legii w końcówce, ale znakomita postawa Jana Muchy zagwarantowała Legii "zwycięski remis"
Piłkarze tańczyli z kibicami i kilku rzuciło koszulki, brawo Legia! Mamy pewny udział w Pucharze UEFA bo w finale zagramy z Wisłą

Relacja z trybun

Europa czeka, a teraz czas na majówkę!

Zakopane, działeczka, jeziorko, góry, morze - takie plany wyjazdowe snuła zapewne połowa narodu, korzystająca z uroków długiego majowego weekendu. 150 osób miało jednak trochę inne plany. Wyjazd na działkę - a jakże - ale najpierw to, co najważniejsze, a więc wspieranie swojego klubu w ciężkim meczu, o było nie było dużą stawkę. Dla tych 150 osób, które przedkładały wyjazd za Legią na koniec świata nad atrakcje na działce czy szaleństwa na łódce, jasne było jedno - żeby weekend był udany, musiał się rozpocząć w Lubinie!

150 osób to nie jest liczba na miarę naszych możliwości, ale... jak na środowy wieczór otwierający długi weekend i odległość ponad 400 kilometrów, chyba i tak nie mamy co narzekać. Taką liczbą nie pogardziłaby zapewne większość ekip z krajowego podwórka, tyle że przecież to oni do nas równają. Niedosyt więc na pewno jest, jednak z drugiej strony ci co byli, mają podwójną satysfakcję - to na ich oczach Legia zdobyła upragniony awans do pucharów.

Wejść na stadion udało się ponownie dzięki pomocy Zagłębia. Ta ekipa już nie raz pokazała, że tzw. "zakaz wyjazdowy", jakim w lipcu "obdarował" nas nasz własny zarząd, nie robi na nich większego wrażenia. - Chcecie wejść? Ok, byleby nie w dużej liczbie, mamy remont - usłyszeli fani Legii. I mogli spokojnie robić to, do czego stworzeni są kibice - dopingować. Może kiedyś ktoś w przytulnym gabinecie na Łazienkowskiej (Wiertniczej?) zmądrzeje i przyzna, że idiotyczny zakaz, który od początku do końca był nieprzemyślany, trzeba po prostu zdjąć, by dłużej się nie kompromitować. Kibice Legii od lipca pokazują, że potrafią się doskonale bawić na wyjazdach i nie ma mowy o żadnych incydentach, które przynosiłyby jakiekolwiek straty. Panowie działacze - czy będziecie chcieli pozbawić piłkarzy Legii dopingu także podczas finału Pucharu Polski w Bełchatowie? Popsujecie to święto, w którym powinien mieć prawo uczestniczyć każdy zainteresowany warszawiak i krakus? Postawicie "na swoim"? A przecież tylko o to chodzi. Bo o cóż innego?

Wróćmy jednak na daleki stadion w Lubinie. Lubinianie wpuścili nas na trybunę na łuku, położoną najbliżej starego sektora dla gości. Kto był na tym ciekawym obiekcie ten wie, że to taki trochę mniejszy Stadion X-lecia. Teraz jednak... połowy stadionu po prostu nie ma. Została trybuna główna, część łuków za bramkami i tyle. Po drugiej stronie stadionu pusta dziura, jakby ktoś zrzucił bombę i w pewnym miejscu po prostu wyrwał na dobre ogromne betonowe płaty. Na dole wielki plac budowy, ale widać, że lubinianie robią wszystko, by nowy stadion stanął jak najszybciej. Wylewane są już zresztą fundamenty nowej trybuny, która zacznie rosnąć w górę lada dzień. Miejmy nadzieję, że władze Warszawy równie sprawnie zabiorą się do budowy nowych trybun przy Łazienkowskiej, tak by pożegnanie kibiców z Żylety z meczami trwało jak najkrócej.

Na razie rozbudowa stadionu w Lubinie nie dotknęła młyna Zagłębia, położonego przy trybunie głównej. I lubinianie dają z siebie podczas meczów wszystko. Na Puchar Polski niezbyt się jednak zmobilizowali. Ich doping był słyszalny na naszym sektorze tylko w pierwszej połowie, w której z kolei to my "cieniowaliśmy". Ale nie bez powodu.

Przed meczem, zanim jeszcze cała warszawska grupa dotarła na sektor, doszło do bardzo nieprzyjemnego zdarzenia. W związku z tym w pierwszej połowie musieliśmy sobie radzić bez naszego etatowego gniazdowego, który zamiast wejść na stadion, musiał pojechać do szpitala. Trzeba przyznać, że całkowicie rozbiło to grupę. Nie było osoby, która "pociągnęłaby" innych za sobą. Co jakiś czas z tłumu zarzucane były pojedyncze okrzyki, ale słabiutko to wyglądało.

Zagłębie prezentowało się w tym czasie dużo lepiej. Miejscowi przygotowali na wejście oprawę (nie widzianą przez nas, bo dotarliśmy na sektor już po pierwszym gwizdku), a potem głośno wspierali swój zespół. "Zagłębie, chcemy pucharu!" - mobilizowali piłkarzy sponsorowanych przez KGHM. Ci chyba wzięli sobie do serca prośby fanów, bo szybko strzelili gola i w tym momencie to lubinianie grali w finale.

W drugiej połowie w naszych szeregach wreszcie doszło do mobilizacji. Przede wszystkim na sektorze pojawił się "Staruch", który szybko zebrał towarzystwo w zwartą grupę i skończyło się wylegiwanie na ławkach, a zaczął doping z prawdziwego zdarzenia. W 150 gardeł na takim molochu może i ciężko się dobrze zaprezentować, ale na pewno nasi piłkarze słyszeli wsparcie. W międzyczasie zrobiło się zresztą 1:1, pełna ekstaza na naszym sektorze i cisza na pozostałych trybunach.

Z minuty na minutę doping u nas robił się coraz lepszy. W końcu legioniści pozbyli się koszulek, co spotkało się z jednym, wielkim gwizdem ze strony lubinian. Zresztą wcześniej gospodarze kilka razy głośno obrażali Legię, ale na ich zaczepki nikt nie miał zamiaru odpowiadać. "Odpowiemy im śpiewem, niech sobie krzyczą co chcą" - oznajmił "Staruch" i z sektora poleciało "najgłośniej jak umiemy" - "Ole, ole, ole, ola i tylko Legia, Legia Warszawa"... Zabawa była przednia, ale na boisku wciąż mieliśmy nerwówkę. Dlatego dla rozluźnienia głośno przywitaliśmy dawnego idola trybun na Łazienkowskiej, Piotrka Włodarczyka. "Włodar" chyba się ucieszył z pozdrowień, bo szybko skiksował, nie trafiając w piłkę przy samej linii. Legenda musi przecież trwać ;)

Ostatni gwizdek przyniósł nam wiele radości. Piłkarze tańczyli jeszcze na boisku, a potem podbiegli pod nasz sektor i dalej skakali w rytm naszych piosenek. W tym czasie my zbiegliśmy do zawodników, na sam dół sektora. Wszystko stało się jasne chwilę później, gdy dowiedzieliśmy się o wygranej Wisły w drugim półfinale. Świętowaliśmy więc nie tylko awans do finału Pucharu Polski, lecz także do rozgrywek Pucharu UEFA! Nic więc dziwnego, że "Vuko" i "Rado" rozkręcili pod naszym sektorem mały "młyn". W tłum poleciała koszulka Radovicia, potem Rogera, były wzajemne oklaski.

"Zaśpiewajcie razem z nami!" - zarzucił na koniec "Staruch" i co bardziej żwawi piłkarze jeszcze raz tańczyli z kibicami w rytm piosenki "Legia, Legia Warszawa". A potem już parking, samochody i powrót do Warszawy lub wyprawa w świat. "Majówka długa nie będzie, bo już w sobotę wyjazd na Ruch" - śmiali się wychodząc ze stadionu legioniści.

PS. Piotrek, wracaj do zdrowia!

Frekwencja: 5000
Kibiców gości: 150
Flagi gości: 0

Doping Zagłębia: 6
Doping Legii: 6

Autor: turi

Statystyki
Zagłębie Lubin
  • 14 (8+6)
  • 3 (2+1)
  • 1 (0+1)
  • 6 (2+4)
  • 12 (7+5)
  • 11 (5+6)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
  • 1 (0+1)
  • 3 (1+2)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Legia Warszawa
  • 9 (3+6)
  • 8 (3+5)
  • 4 (4+0)
  • 5 (3+2)
  • 12 (5+7)
  • 13 (7+6)
  • 2 (1+1)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (61)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.