Liga Europy
2. runda eliminacyjna

5000
Warszawa
16.07.2009
20:00
Legia Warszawa
Olimpi Rustawi
Legia Warszawa
3-0
Olimpi Rustawi
20' Paluchowski
72' Kiełbowicz
83' Szałachowski
(1-0)
82 Jan Mucha
11 Tomasz Kiełbowicz
15 Inaki Astiz
4 Dickson Choto
3 Wojciech Szala
46 Krzysztof Ostrowski
8 Maciej Iwański
7 Piotr Giza
32 Miroslav Radović 46'
20 Sebastian Szałachowski 84'
14 Adrian Paluchowski 72'
1 Wojciech Skaba
2 Artur Jędrzejczyk
16 Ariel Borysiuk 84'
17 Marcin Komorowski
11 Marcin Mięciel 72'
25 Jakub Rzeźniczak
31 Maciej Rybus 46'
Micheil Alawidze 12
Teimuraz Gongadze 2
Akwsenti Gilauri 3
85' Nodar Maczawariani 4
61' Gaga Czchetiani 7
Giorgi Seturidze 11
Denis Dobrowolski 13
Zaza Czelidze 17
85' Jonatas 21
Anderson Aquino 24
Alex 25
Beka Szekriladze 1
61' Giorgi Czelidze 5
Gela Chubua 14
85' Irakli Sirbiladze 15
Gogi Pipia 18
85' Mamuka Lomidze 19
Choco 22
Trener: Jan Urban
Asystent trenera: Jose Vicuna
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Zbigniew Sęktas, Jerzy Somow
Trener: Varlam Kilasonia
Sędziowie
Główny: Anastassios Kakos (Grecja)
Asystent: Cristos Gennaios
Asystent: Spyridon Tryfonas
Techniczny: Vassilios Pamporidis
Relacja

Zgodnie z planem

Po serii udanych sparingów podczas austriackich zgrupowań, przyszedł czas na pierwszy pojedynek o stawkę. W ciepły czwartkowy wieczór doszło do pierwszej potyczki Legii w ramach Ligi Europy. Rywalem było gruzińskie Olimpi Rustawi, które nie powinno sprawić warszawskiej jedenastce większych problemów. I w zasadzie tak też było. Goście w pierwszej połowie stawili opór dając wbić sobie tylko jedną bramkę. Jednak po zmianie stron piłkarze Jana Urbana robili niemal, co chcieli. W efekcie marzenia trenera legionistów o 3-0 stały się faktem.

Gospodarze próbowali od pierwszych minut zdominować wydarzenia na boisku. Zaczęło się od niecelnych uderzeń Macieja Iwańskiego oraz Tomasza Kiełbowicza z rzutu wolnego. Jednak i przyjezdni pokazali, że umieją wymienić kilka podań i zapędzić się pod pole karne Jana Muchy. I tylko ofiarne interwencje defensorów z „eLką” na piersi sprawiły, że Słowak nie musiał się zbytnio wysilać między słupkami. Mimo wszystko pierwszy kwadrans nie przyniósł większych emocji, nie mówiąc już o akcjach, po których mogłyby paść pierwsze gole. Gdy mijała 20. minuta spotkania kibice na Łazienkowskiej pierwszy raz mogli wyskoczyć z radości. Do zagranej w pole karne piłki w porę doskoczył Adrian Paluchowski, który znalazł się sam na sam z Alawidze i po chwili posłał futbolówkę tuż obok bezradnie interweniującego Gruzina. 1-0 dla Legii. Po objęciu prowadzenia przez zespół Jana Urbana, tempo gry nieco siadło. Można powiedzieć, że wróciło do poziomu z pierwszych minu spotkania. Dopiero na kilkanaście minut przed końcem legioniści znów się ożywili. Swego szczęścia próbował dwukrotnie Sebastian Szałachowski. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Maciej Iwański, ale to wszystko starczyło na wywalczenie, co najwyżej rzutu rożnego. A goście? Ograniczali się głównie o zacieśniania szyków. Choć swoją akcję miał Gaga Czchetiani, który zbyt lekkim strzał nie mógł zaskoczyć Muchy. W odpowiedzi Paluchowski i spółka mieli wyborną okazję do zmiany rezultatu. Najpierw napastnik Legii próbował głową skierować futbolówkę do siatki, czym do niesamowitej interwencji zmusił Aravidze. Po swoim koledze próbował poprawić „Ajwen”, ale zamiast między słupki, trafił rywala w głowę między oczy. I na tym na dobre zakończyły się zmagania w pierwszej odsłonie, która choć nie mogła zachwycić, to dała kibicom odrobinę emocji.

Na drugie 45 minut piłkarze Legii wyszli na murawę z jedną zmianą. W miejsce Miroslava Radovicia pojawił się Maciej Rybus. Młody skrzydłowy powędrował na lewą flankę, natomiast po prawej stronie ustawił się Krzysztof Ostrowski. I właśnie „Ostry” rozpoczął dobrze zapowiadającą się akcję. Po zgraniu do środka okazję do strzału miał Iwański, ale pomocnik Legii niepotrzebnie jeszcze podawał do kolegów z ataku, co skończyło się stratą piłki. Zresztą ofensywnych akcji ze strony legionistów nie brakowało. Szczególnie tych przeprowadzanych oboma skrzydłami. Jednak ich wykończenie pozostawiało nieco do życzenia. Widząc co się dzieje na murawie, natychmiastowo zareagował Varlam Kilasonia. Opiekun Olimpi desygnował na boisko Giorgi Czelidze. Aczkolwiek roszada nie dała natychmiastowych efektów, gdyż po chwili na bramkę Aravidze poszły dwie bomby. Najpierw Iwański kolejny raz szukał swojej bramki, a jego strzał dobijał z lewej strony Rybus. Gol? A skąd! Na posterunku był Nodar Maczawariani i chłopcy Jana Urbana wciąż prowadzili tylko 1-0. O tym, jak mała jest to przewaga legioniści przekonali się 66. minucie. W pole karne padł Jonatas i Jan Mucha musiał się ratować sprokurowaniem karnego. Burza gwizdów przywitała Andersona Aquino przy wapnie. Efekt? Piłkarz Olimpi posłał futbolówkę obok celu! Ogromna radość na trybunach, która ponownie się pojawiła, gdy do wejścia szykował się Marcin Mięciel i… po chwili zamieniła się w eksplozję, po tym jak Tomasz Kiełbowicz z dystansu skierował piłkę do siatki! 2-0 splotło się z „Legia gol, allez, allez…”, które niosło się po Łazienkowskiej i okolicach. A „Miętowy”? Zmienił „Palucha” i od razu pojawiły się domagania od fanów, aby ten popisał się efektowną przewrotką. Tym bardziej, że rywale ograniczyli się do siedzenia na własnej części boiska pozwalając gospodarzom na rozwijanie coraz to śmielszych akcji. I tylko nieco wykończenia i szczęścia brakowało, aby rezultat jeszcze bardziej poszedł w górę. Powracający na stadion Wojska Polskiego doświadczony napastnik miał okazję dwukrotnie niemal dopaść do piłki. Niestety, na chwilę obecną zabrakło nieco szybkości. Jednak to wystarczyło, żeby nieliczni siedzący kibice zerwali się z miejsc. Jeśli ktoś ponownie usiadł, to w 83. minucie z pewnością wyskoczył w górę. Krzysztof Ostrowski posłał futbolówkę na bramkę Olimpi, ale Aravidze, tak niefortunnie obronił, że piłka odbiła się od poprzeczki! Sebastian Szałachowski popędził ile sił w nogach do bezpańskiej futbolówki i zrobiło się 3-0! Burza braw pożegnała po chwili „Szałacha”, którego na ostatnie minuty zmienił Ariel Borysiuk. Roszady poczynił również opiekun Rustawi. Wszystko na nic. Po chwili sędzia gwizdnął po raz ostatni i legioniści odnieśli pierwsze oficjalne zwycięstwo w tym sezonie.

Tym samym gracze Jana Urbana spokojnie mogą oglądać piątkowe losowanie III rundy Ligi Europy. Trudno się spodziewać, aby zdecydowanie słabsi Gruzini, mogli w rewanżu pokrzyżować szyki. Awans powoli staje się faktem.

Autor: Fumen

Minuta po minucie

W czwartek wieczorem legioniści rozpoczną zmagania w europejskich pucharach. Na początek zmierzą się na Łazienkowskiej z Olimpi Rustawi. Zapraszamy na naszą relację LIVE!
-----------------------------------------
Witamy ze stadionu Legii. Jest strasznie suchoi duszno. Miejmy nadzieję, że w połowie meczu piłkarze nie będą oddychać rękawami ;-)
Skład Legii bez niespodzianek
Kibice wywiesili już flagi, a obie drużyny oraz sędziowie mają rozgrzewkę
Kibice brawami witają kolejnych piłkarzy Legii. Szczególne owacje dostał Sebastian Szałachowski
Kibice zdjęli z płotu flagi - co się dzieje?
Wszystko jasne. Mimo długiej przerwy wciąż nie udało się podpisać i wypracować warunków porozumienia kibiców z klubem. W związku z tym na płot wędruje flaga Legia to My.
Piłkarze wychodzą na murawę


1' - Początek pierwszej połowy
3' - Kibice zadali szereg pytań Kosmali, Walterowi i Błędowskiemu. "Nasz herb jest jeden" - zakomunikowali i zamilkli
3' - Strzał Iwańskiego z daleka
4' - Na stadionie jest kilku kibiców z Gruzji. Jako że kibice Legii milczą, oni próbują coś krzyczeć, ale są wygwizdywani
6' - Na boisku na razie nudy, obie drużyny powoli się badają
8' - Kiks Choto, który źle wybija piłkę
9' - Długa piłka do Paluchowskiego i jest szansa na kontrę, ale "Paluch" był za wolny
9' - Faulowany Iwański. Rzut wolny dla Legii. Strzela Kiełbowicz, tuż obok bramki
10' - Szałachowski zagrywa do przodu do Ostrowskiego, ale ten nie zdołał o czasie wystartować do piłki
11' - Gruzini próbują ataku pozycyjnego, ale są powstrzymywani już w środku pola
12' - Szałachowski próbuje akcji indywidualnej, ale pilnuje go aż trzech rywali
14' -
15' - Kontra Gruzinów, legioniści zdążyli jednak wrócić we własne pole karne. Po chwili sędzia odgiwzduje jeszcze spalonego Olimpi
17' - Paluchowski nieprawidłowo powstrzymuje Aquino. Chwilę później sam przed Muchą znajduje się ciemnoskóry gracz Olimpi - powstrzymuje go wybiciem piłki Choto
17' - Giza ładnie wypatruje Radovicia, ale ten łatwo traci piłkę
17' - Groźny strzał Szałachowskiego - broni Aravidze. Jeszcze róg wykonywany przez Iwańskiego - nieskuteczny
18' - "My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się" - śpiewają fani. Kibice zaczynają doping, ale wcześniej pytają Waltera "czy chce powtórkę"
20' - GOL! Adrian Paluchowski! (Legia)
20' - Jest doping i od razu jest bramka! Piłka trafiła w polu karnym do Paluchowskiego, a ten miał już przed sobą tylko bramkarza i nie zmarnował tego
26' - Z dystansu strzela Iwański, ale na wiwat
28' - A kibice tańczą na trybunach Labada
28' - Podanie z głębi pola do Radovicia, ale legionista stoi tyłem do bramki i podczas przyjęcia piłki potyka się. I tak jest przy nim jednak dwóch rywali
29' - Radović uderza z prawej strony pola karnego, ale udanie interweniuje bramkarz
32' - Wolny z daleka dla Olimpi. Szybko ograni Gruzini, ale legioniści faulują i wciąż piłka dla gości
34' - Żółta kartka: Miroslav Radović (Legia)
34' - Żółta kartka: Jonatas (Olimpi)
34' - Kompletnie nieudane rozegranie rzutu wolnego przez Iwańskiego
38' - Było groźnie! Piłka szła wzdłuż linii bramkowej, bramkarz już się z nią minął, wjeżdżał wślizgiem Szałach, ale ostatecznie futbolówka minęła o włos słupek
38' - Giza ładnie mija kilku rywali, ale ostatecznie jest powstrzymany przez obronę gości
38' - Szałachowski w polu karnym. Uderza, ale za wysoko
39' - Szałachowski zagrywa na środek do Iwańskiego, ten znów próbuje strzału z daleka, ale jest za lekki. Udaje się jednak wywalczyć rzut rożny
40' - Najwyżej wyskakuje Machavariani i nici z tego rogu
42' - Akcja Gruzinów - strzela Chkhetiani, broni Mucha
43' - Powinien być gol! Iwański podaje do Radovicia w pole karne, ten drybluje, ale jest blokowany. Piłka trafia do Ostrowski, ten główkuje, ale bramkarz odbija futbolówkę! Próbuje jeszcze dobijać Giza, jednak bez efektu.
45' - Koniec pierwszej połowy

Pierwsza połowa choć nie zachwyciła, to przyniosła kibicom odrobinę emocji
Piłkarze wrócili już na murawę

46' - Początek drugiej połowy
46' - Zmiana Legia: Miroslav Radović - Maciej Rybus
48' - Już na początku dobra okazja dla Legii, ale też niespodziewana. Zabłąkana piłka w polu karnym i niestety za późno zorientował się Paluchowski
52' - Paluchowski gna prawą stroną, wypatrzył w środku Iwańskiego, ten tym razem nie chciał walić na siłę. Próbował wbiec z piłką w pole karne, ale powstrzymał go tuż przed linią obrońca
53' - Nieprawidłowo powstrzymywany Rybus, szansa dla Legii z boku boiska
54' - Wrzuca Iwański, ale znowu nie najlepiej. Już po akcji
54' - Znów Ajwen przed polem karnym, znów oddaje strzał i po raz kolejny jest blokowany
55' - Odważnie pędzi Paluch w stronę bramkarza z Rustawi. Nie może on lapać piłki i w ostatniej chwili zdołał ją wykopać, ale najadł się strachu
59' - Żółta kartka: Maciej Rybus (Legia)
59' - Wrzuca piłkę Ostrowski, spada ona na głowę któregoś z legionistów, ale bramkarz jest na posterunku. Dobitka Rybusa niecelna
60' - Rywale zaczynają się coraz częściej kłaść na murawie. Teraz leży Jonatas
61' - Zmiana Olimpi: Gaga Czchetiani - Giorgi Czelidze
63' - Szala wrzuca piłkę przed pole karne do Gizy. Ten robi jeden zwód i gubi rywala, po chwili drugi zwód i ładnie podaje do Paluchowskiego w pole karne. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego
64' - Groźnie! Wrzuca Ostrowski, strzela Iwański, dobija Rybus, a sytuację wyjaśniają na raty - najpierw bramkarz Rustawi, a potem Machavariani
65' - Wolny z daleka wykonuje Aquino - strzela nad bramką Muchy
66' - Karny dla Olimpi. Jonatas pędził sam na bramkę Muchy i bramkarz Legii zaczepił go podczas interwencji
66' - Żółta kartka: Jan Mucha (Legia)
67' - PUUUUUDŁO!!!!!!!!!!!!!!
68' - Strzelał nad bramką Aquino :)
69' - Mięciel podbiegł do ławki rezerwowych po rozgrzewce, od razu rozgrzały się trybuny
70' - Żółta kartka: Akwsenti Gilauri (Olimpi)
70' - "Jesteśmy z wami hej Legio jesteśmy z Wami"... śpiewają kibice
71' - Tomasz Kiełbowicz z daleka, długo leciała ta piłka, ale JEST! Drugi gol!
72' - Zmiana Legia: Adrian Paluchowski - Marcin Mięciel
72' - GOL! Tomasz Kiełbowicz! (Legia)
73' - "Strzelaj z przewrotki hej Marcin strzelaj z przewrotki" - witają Miętowego kibice
76' - Rożny dla Legii, piąstkuje bramkarz, piłka jeszcze w posiadaniu Legii i przed szansą na gola staje Mięciel! Było blisko!
76' - Mięciel biegł na bramkę Aravidze, ale piłka którą dostał od kolegów była za szybka
78' - Znów groźnie pod bramką rywali. Tym razem bramkarz nieco szybszy od Miętowego
80' - Teraz Gruzin postraszył Muchę, który musiał zbić piłkę na róg
81' - Leży jeden z rywali na boisku, pomocy udziela mu lekarz. Legioniści podbiegli więc do "wodopoju"
83' - GOL! Sebastian Szałachowski! (Legia)
83' - Strzał Ostrowskiego z bardzo daleka, piłka odbija się od poprzeczki. Kompletnie zaskoczony bramkarz nie reaguje, do piłki dopada Szałach i GOOOOL! 3-0!
84' - Zmiana Legia: Sebastian Szałachowski - Ariel Borysiuk
85' - Zmiana Olimpi: Jonatas - Irakli Sirbiladze
86' - Zmiana Olimpi: Nodar Maczawariani - Mamuka Lomidze
88' - Rybus popycha rywala w polu karnym i piłka dla Olimpi
91' - Sędzia dolicza trzy minuty
92' - Rybus na spalonym
93' - Żółta kartka: Denis Dobrowolski (Olimpi)
94' - Faulowany przez Dobrovolskiego Borysiuk
94' - Koniec meczu!






Relacja z trybun

Gdzie konkrety?

W czwartek przy Łazienkowskiej rozegrany został pierwszy mecz nowego sezonu 2009/2010. Spotkaniem tym Legia zainaugurowała swoje występy w Lidze Europy, znanej dotychczas jako Puchar UEFA. Rywalem "wojskowych" był gruziński zespół Olimpi Rustawi, który w poprzedniej rundzie wyeliminował drużynę B36 Thorshavn z Wysp Owczych.

Chętnych do obejrzenia polsko-gruzińskiej konfrontacji nie brakowało. Bilety, zwłaszcza te najtańsze – na trybunę przed Krytą, rozeszły się niczym świeże bułeczki. Wejściówki na trybunę Krytą nie sprzedawały się już tak dobrze i to mimo iż najdroższa z nich kosztowała zaledwie (lub aż) 55 zł. Ostatecznie na stadionie zgromadziło się około 5000 fanów, którzy, jak się później okazało, nie szczędzili gardeł, zagrzewając piłkarzy donośnymi okrzykami do walki na boisku. A to wszystko w iście subtropikalnych (jak na tę strefę klimatyczną) warunkach. Temperatura powyżej 30 stopni Celsjusza i potworna duchota dały się we znaki z pewnością niejednemu kibicowi.

Niekorzystne warunki atmosferyczne były jednak tego dnia najmniejszym zmartwieniem. Dużo większe stanowiło bowiem ryzyko braku jakiegokolwiek dopingu. Niektórzy fani szeroko otwierali oczy ze zdziwienia, gdy zobaczyli ściągane z płotu flagi. Sytuację starał się wyjaśnić nasz gniazdowy, Staruch, który powiedział, że ze względu na dalsze trudności w rozmowach z zarządem klubu, zwłaszcza w kwestii braku gwarancji niewygórowanych cen biletów na mecze na nowym stadionie, doping nie będzie prowadzony przez pierwszy kwadrans spotkania. "Staramy się o to, aby każdego z was było stać na przyjście na mecz, kiedy zostanie już wybudowany nowy stadion. Jak do tej pory klub nie dał nam takiej gwarancji, nie przedstawił żadnych konkretów w tej kwestii. Brakiem dopingu przez pierwsze piętnaście minut chcemy pokazać członkom zarządu, jak wiele mają do stracenia" – tłumaczył nasz wodzirej.
I faktycznie – zamiast silnego, wokalnego uderzenia od pierwszej minuty meczu, kibice napominali jedynie zarząd bezpośrednimi pytaniami typu: "Walter! Co?! Gdzie konkrety?". Pytaniami, na które jak na razie nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Tak jak to zostało ustalone przed meczem, doping rozpoczął się po kwadransie. Trybuny zagrzmiały pieśnią "My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się..." Miał to być kolejny sygnał dla przedstawicieli naszego klubu, aby wzięli sobie do serca możliwość wznowienia protestu fanów na Estadio WP. Chwilę później, gdy zaintonowano "Mistrzem Polski jest Legia!", wszystkie sektory na Krytej dosłownie ryknęły. 1,5-miesięczna przerwa w rozgrywkach, spotęgowana dodatkowo początkową ciszą, tak nakręciła stołecznych fanatyków, że ci z każdą minutą dawali z siebie nie 100, a 150 lub nawet 200% normy! Fani wręcz z niedowierzaniem nasłuchiwali donośnych okrzyków, które wydobywały się niemal z każdego zakamarka stadionu, wyłączając oczywiście sektor, w którym zasiadali kibice z Gruzji. Tak głośno nie było już od bardzo długiego czasu.

Co do samych Gruzinów, to zjawili się oni w liczbie około dwudziestu, zajęli miejsca w loży honorowej i wywiesili kilka flag państwowych.
Warto podkreślić, że udało się wreszcie ustalić ostateczną wersję piosenki "W tramwaju jest tłok..." Długo deliberowano nad tym, którzy piłkarze "mają strzelać" dla Legii gole. Niektórzy chcieli Chinyamę, inni woleli, żeby został Włodarczyk. W końcu zapadła ostateczna decyzja – nie "Tejksiur", nie "Nędza", a Maciej Iwański i tak jak do tej pory "Szałach" będą się pojawiać na ustach legionistów.
To jednak nie koniec innowacji. Modyfikacji uległo również tańczenie legijnego walczyka – zamiast rytmicznych podskoków w miejscu zaordynowano stworzenie czegoś na kształt poziomej fali. Wyglądało to naprawdę bardzo ciekawie.

W momencie, gdy Adrian Paluchowski pokonał golkipera Olimpi, trybuny eksplodowały. Bardzo dobrze wychodziło nam odśpiewywanie "Za nasze miasto i za te barwy" oraz "Warszawy" na dwie trybuny. Nie mogło również zabraknąć "hymnu Krytej", czyli "Ole, ola..." oraz pytania o to, kto wygra mecz.

Po przerwie doping nieco osłabł, by wznów wezbrać na sile kiedy sędzia podyktował rzut karny dla gości. Po kolejnych bramkach zdobytych przez Tomasza Kiełbowicza i Sebastiana Szałachowskiego, trybuny zadudniły gromkim "Trójka do zera, trafiła Legia frajera!". Nie zabrakło też "Wyginam śmiało ciało!" ;)
Gdy sędzia odgwizdał koniec meczu, legioniści podziękowali zawodnikom za dobry wynik i odśpiewali z nimi "Warszawę".

Wynik 3-0 daje legionistom niejako gwarancję awansu do trzeciej rundy kwalifikacyjnej. Kibice mogą być zatem raczej spokojni o rewanż w Rustawi i powinni powoli myśleć o eskapadzie do Kopenhagi lub Tallina.

Frekwencja: 5000
Kibiców gości: 30
Doping Legii: 9

Statystyki
Legia Warszawa
  • 21 (11+10)
  • 11 (3+8)
  • 7 (3+4)
  • 5 (2+3)
  • 16 (6+10)
  • 6 (5+1)
  • 2 (1+1)
  • 1 (0+1)
  • 1 (0+1)
  • 3 (1+2)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Olimpi Rustawi
  • 6 (2+4)
  • 2 (1+1)
  • 4 (2+2)
  • 1 (0+1)
  • 11 (7+4)
  • 10 (4+6)
  • 3 (1+2)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 3 (1+2)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (66)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.