REKLAMA

Chałas: Najważniejszy rok w życiu

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

"Przyjechałem do Warszawy sam. Nie mam tu nikogo bliskiego. Być może w stolicy znajdę wybrankę serca" – mówi Artur Chałas. Młody zawodnik mierzący 183 cm w stolicy był dopiero trzy razy. "Zdaję sobie sprawę, że Warszawa, to nie Zamość. Mam jednak nadzieję, że się w niej nie zgubię. Nie jestem człowiekiem rozrywkowym, raczej cichym i spokojnym. Wolny czas spędzam zwiedzając stolicę. Najbardziej lubię centrum, imponuje mi także Pałac Kultury i Nauki" – dodaje młody zawodnik.
Do tej pory Artur nie miał okazji uczestniczyć w zimowych przygotowaniach do sezonu poza granicami Polski, w ciepłym klimacie i na trawiastych boiskach. "W Hetmanie jeździłem na zgrupowania organizowane tylko w Polsce. Zajęcia niejednokrotnie odbywały się na śniegu. W Ayia Napie mamy znakomite warunki i więcej trenujemy z piłkami. Dzięki temu, że zostałem wypożyczony do Legii, po raz pierwszy miałem sposobność wyjechać na Cypr, a niebawem będę też w Hiszpanii. Jestem mile zaskoczony warunkami do treningów. W zespole przyjęto mnie bardzo dobrze. Oczywiście, musiałem przejść chrzest, na którym zobowiązałem się do zatrzymania dla siebie tajemnic drużyny" – dodaje Chałas.
W obu rozegranych na Cyprze spotkaniach sparingowych z FK Jablonec i Crveną Zwezdą Belgrad zagrał po 45 minut. Występował na lewej pomocy. "W Hetmanie grywałem nawet w ataku, stąd u mnie taki ciąg na bramkę. Później występowałem na lewej pomocy, lewej obronie oraz na stoperze. Wiem, że rywalizacja w drużynie jest ogromna. Ale nie popłaczę się, gdy będę musiał grać w trzecioligowych rezerwach. Ten rok będzie dla mnie najważniejszy w życiu. Muszę udowodnić, że jestem przydatny Legii. Inaczej wrócę z wypożyczenia do Hetmana" – kończy Artur Chałas.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.