REKLAMA

Janas: Zawsze chcę grać na Legii

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Paweł Janas, selekcjoner reprezentacji Polski i twórca sukcesów Legii lat dziewięćdziesiątych oraz Krzysztof Rola-Wawrzecki, kierownik reprezentacji Polski, spotkali się z warszawskimi fanami w klubowym pubie. Podczas spotkania poruszano sprawy związane głównie ze zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. Nie zabrakło też wspomnień i kwestii dotyczących Legii Warszawa.
Spotkanie rozpoczęło się od wręczenia Janasowi i Roli-Wawrzeckiemu szalików Legii. Później odbyła się projekcja prawdziwie sentymentalnego filmu. Członkowie SKLW zaprezentowali bowiem gościom oraz zgromadzonym kibicom film o rewanżowym meczu IFK Goteborg – Legia Warszawa, w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Paweł Janas z zaciekawieniem wpatrywał się w wyświetlany obraz. Dorzucał też swoje komentarze. Gdy w głośnikach rozległ się gwizdek kończący pamiętny mecz, pub wypełnił się oklaskami fanów. – Zakręciła mi się łza w oku – powiedział wyraźnie wzruszony Janas.

Po powrocie do przeszłości przyszła pora na zajęcie się teraźniejszością. Już na samym początku Janas zaskoczył kibiców. Odpowiadał iż kilka lat temu był bliski powrotu na stanowisko trenera Legii Warszawa. – Nie dogadałem się wtedy z kierownictwem klubu – mówił selekcjoner. Nie wykluczył jednak, że jeszcze kiedyś powróci na Łazienkowską. Na razie uznał to jednak za niemożliwe. – Ja mam reprezentację, a wy dobrego trenera i niezłą drużynę – zakończył sprawę objęcia Legii. Podkreślił też, że to na Legii spędził najwspanialsze chwile.

Paweł Janas oceniał także szanse Legii na mistrzowską koronę. Za głównych kandydatów do tego trofeum, obok wojskowych, uznał krakowską Wisłę. Więcej szans dał legionistom. Zdaniem trenera Legia ciągle idzie w górę, a Wisła jest w rozsypce. Zaapelował jednak by nie lekceważyć krakowian. – W tle ciągle jest podwójna korona – nieśmiało acz optymistycznie dodał Janas.

Kibice dopytywali Janasa czemu nie powołuje do kadry zawodników Legii. Trener wyjaśnił, że w jego reprezentacji grali już legioniści. Przywołał osoby Artura Boruca, Tomasza Jarzębowskiego, Bartosza Karwana, Tomasza Kiełbowicza, Piotra Włodarczyka i Marka Saganowsiego. – Ciągle obserwuję Włodarczyka – wyjaśniał selekcjoner. Paweł Janas zapewnił, że na mecze z Arabią Saudyjską i Litwą powoła Fabiańskiego. – Chciałbym powoływać zawodników Legii, ale nie ma sentymentów – mówił Janas. Liczy się tylko wynik, bo z niego będę rozliczany. W kręgu zainteresowań trenera ciągle pozostają też młodzi zawodnicy Legii. – Dla mnie nie jest ważne w jakim klubie gra zawodnik i ile ma lat. Liczy się tylko jego forma – zapewniał Janas.

Osobno poruszono sprawę byłego bramkarza Legii – Artura Boruca. Trener docenił dotychczasową grę Dudka, ale wyżej ocenił Boruca. – Jurek siedzi na ławce – mówił Janas – i nie będzie grał za stare zasługi. Doceniam jego wkład w nasz awans, ale teraz rywalizacja zaczęła się od nowa. Trener powiedział, że obecnie numerem jeden jest Boruc. Paweł Janas, choć wcześniej zarzekał się, że nie czyta gazet, okazał się osobą świetnie poinformowaną. – Boruc też ma trochę problemów po ostatnim spotkaniu z wami – zażartował selekcjoner.

Od spraw ściśle związanych z Legią, kibice przeszli do tematyki związanej z reprezentacją Polski. Paweł Janas nie chciał składać deklaracji dotyczących zbliżających się mistrzostw świata. – Najpierw wyjdźmy z grupy, a reszta to się dopiero okaże – mówił Janas. Nie obiecał fanom zdobycia złotego medalu, bo jak zauważył „obiecywano to już cztery lata temu”. Selekcjoner wyjaśnił też kibicom, że nie chce by sprawy reprezentacji wychodziły z szatni. – Media to nie najlepsze miejsce do rozwiązywania naszych problemów – podkreślał Janas. Sami piłkarze mogą występować w reklamach, ale tylko pojedynczo. Paweł Janas nie chce bowiem by dochodziło do sporów o pieniądze pomiędzy zawodnikami. Zapewnił też, że na zgrupowaniach kadry żadne reklamy nie będą nagrywane.

Kibice usłyszeli też o staraniach PZPN-u, w celu pozyskania dodatkowych biletów na mistrzostwa świata, dla polskich fanów. – Działacze starają się by bilety zwrócone przez Kostarykę i Ekwador trafiły do Polaków – zapewniał Krzysztof Rola-Wawrzecki. Kierownik reprezentacji uznał, że jest duża szansa na zakończenie tych starań sukcesem.

Pod koniec spotkania ponownie powróciły sprawy związane z Legią Warszawa. Selekcjoner zapewnił, że najlepiej gra mu się w Warszawie. – Zawsze chciałbym grać na Legii – mówił Janas. Przydałby się jednak większy stadion. Jako dobre miejsce do rozgrywania spotkań trener podał też Szczecin.

- Tu gdzie teraz siedzimy była kiedyś stołówka i jadało się kotlety – powiedział Janas, zapytany przez fanów o wspomnienia związane z Legią. Pani Zosia robiła tu pyszne kanapki z tatara – snuł kulinarne wspomnienia selekcjoner. Młodszym fanom przypomniał też, że kiedyś na Legii były gorsze warunki. – Część z nas mieszkała przy basenach Legii – opowiadał Janas. Na zakończenie spotkania selekcjoner pochwalił się też swą największą zdobyczą łowiecką. – Ustrzeliłem kilka jeleni – opowiadał. Janas wyjaśnił, że łowiectwo to jego sposób na zrelaksowanie się.

Po spotkaniu Paweł Janas pozował do pamiątkowych zdjęć oraz rozdawał autografy. Chętnych było wielu.







fot. Fumen
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.