REKLAMA

Piechna i Wojdyga rasistami?

źródło: Życie Warszawy / Fakt - Wiadomość archiwalna

Wczoraj, gdy piłkarze Korony świętowali zwycięstwo, schodzący do szatni Dickson Choto chciał koniecznie porozmawiać z trenerem kieleckich bramkarzy Piotrem Wojdygą. "Ubliżał mi od czarnuchów. Rozumiem, że mecz, nerwy, rywalizacja, ale wszystko powinno odbywać się w duchu fair play" - powiedział Choto.

"Spytajcie Marcina Rosłonia, co krzyczał do mnie ten Piechna" -rzucił Choto.
"Rossi" opowiedział, co przeżywał w trakcie meczu jego kolega ze środka defensywy. "Przez cały mecz interweniowałem u sędziów, żeby uspokoili Piechnę. Non stop wyzywał on Dicksona od czarnuchów" - mówi Rosłoń.

"Nie może być tak, że cały stadion wyzywa naszego czarnoskórego gracza. Naprawdę trudno mu grać w takiej atmosferze" - stwierdził trener Legii Dariusz Wdowczyk. Legioniści zastanawiają się, czy całej sprawy nie zgłosić do PZPN. W Kielcach to nie pierwszy przypadek obrażania kogoś o innym kolorze skóry.

"Co z tego, że ktoś ma niebieską, białą czy czarną skórę? Wszyscy gramy w piłkę i robimy to najlepiej, jak umiemy. Po co te gesty?" - mówił ze łzami w oczach Choto.

Po meczu zawodnik z Zimbabwe został zaatakowany słownie przez jednego z pijanych kibiców: "Ej, Murzynie! Nigdy więcej nie fauluj w Polsce" - krzyczał prymityw z trybun. Choto tym razem puściły nerwy. "No chodź tutaj, porozmawiamy" - zaproponował piłkarz. Do rozmowy na szczęście nie doszło. Trenerzy Legii odciągnęli Choto do szatni. Kielce znane są z rasistowskich wybryków nawet pod adresem swoich zawodników. Podczas pierwszego meczu Korony w ekstraklasie połowa kibiców beształa swojego czarnoskórego gracza - Hernaniego. Działacze Korony zrobili akcję "Wyrzućmy rasizm ze stadionów". Jak widać pomogła tylko na kilka spotkań rozegranych na ich obiekcie.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.