REKLAMA

Legioniści przeciwko Legii

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Odra Wodzisław powoli staje się klubem, w którym swe miejsce znajdują niechciani w Warszawie piłkarze. Transfery legionistów do Wodzisławia mają już kilkuletnią tradycję. Jednak obecna sytuacja jest wyjątkowa, gdyż w wodzisławskiej drużynie występuje aż sześciu piłkarzy, którzy wcześniej grali na Łazienkowskiej. Podczas sobotniego meczu zrobią wszystko by udowodnić, że niesłusznie pozbyto się ich z Warszawy.
Klub z Wodzisławia przez stołecznych działaczy traktowany jest jako swoista szkółka piłkarska dla młodych zawodników Legii. Obecnie do Odry wypożyczeni są bowiem Maciej Korzym, Marcin Smoliński i Dariusz Zjawiński. Młodzi gracze nie mieścili się w kadrze Wojskowych. Jednak klub wciąż wiąże z nimi duże nadzieje na przyszłość. Dlatego też warszawscy działacze postanowili umożliwić im zdobywanie doświadczenia na pierwszoligowym poziomie. Właśnie w tym ma im dopomóc gra w Odrze Wodzisław.

Jako pierwszego do Wodzisławia wypożyczono Korzyma. Młody napastnik, który wcześniej był testowany przez AS Monaco i Chelsea Londyn, w Legii rozegrał tylko siedem spotkań, w których nie strzelił żadnego gola. Na Łazienkowskiej nie potrafił przebić się do wyjściowego składu i grywał tylko w końcówkach spotkań. Dlatego też postanowiono wypożyczyć go do Odry, gdzie ma większą szansę na szlifowanie swych umiejętności. Jednak już w czerwcu Korzym powróci do Warszawy. Wraz ze swym krajanem Dawidem Janczykiem (obaj piłkarze znają się z występów w Sandencji Nowy Sącz) ma stanowić o sile napadu Wojskowych. O ile Janczyk miejsce w pierwszym składzie Legii ma dość pewne, to Korzym będzie musiał o nie powalczyć. Ma mu w tym pomóc właśnie doświadczenie zdobyte w Wodzisławiu.

Zimą legijną kolonię w Wodzisławiu zasilił Smoliński i Zjawiński. Szczególnie dla "Smoły" wypożyczenie do Odry może być traktowane jako zesłanie. Smoliński to warszawiak i ulubieniec stołecznych kibiców. W 2004 roku przebojem wdarł się do podstawowego składu i zadomowił się w nim na dobre. Gdy dostał piłkarskiego Oscara dla odkrycia roku 2004, wielu widziało w nim następcę Wojtka Kowalczyka (zresztą obaj gracze mieszkają na Bródnie). Z samym "Kowalem" Smoliński miał kiedyś starcie podczas osiedlowej gierki. "On coś powiedział, ja mu odpowiedziałem. Czasem się widujemy, ale nie mówimy sobie cześć" – mówił "Smoła" na łamach Przeglądu Sportowego. Świetnie zapowiadająca się kariera Smolińskiego, po pewnym czasie przestała się jednak rozwijać tak, jak chcieliby kibice. Dodatkowo zawodnik musiał zmagać się z kontuzją. Coraz rzadziej pojawiał się na murawie i zimą wystawiono go na listę transferową. Początkowo zawodnik miał grać w Szkocji. Ucieszyło to kierownika drużyny, Ireneusza Zawadzkiego, który w swym pamiętniku publikowanym na łamach Naszej Legii, powiedział, że Smoliński nabierze tam piłkarskich "jaj". Ostatecznie "Smoła" przeniósł się jednak do Wodzisławia. Do tej pory w barwach Odry rozegrał 45 minut. W ostatnim meczu z Wisłą występ uniemożliwiła mu naciągnięta pachwina. Z tego powodu także jego sobotni występ stoi pod znakiem zapytania. Do Warszawy Smoliński ma powrócić na początku 2007 roku.

Wraz ze Smolińskim do Wodzisławia wypożyczono także Dariusza Zjawińskiego. "Zjawa" to były piłkarz CWKS-u, który po krótkim pobycie w Legionovii Legionowo, wiosną 2005 roku zawitał na Łazienkowską. Nie zdołał jednak udowodnić swej przydatności do pierwszej jedenastki. Wystąpił w 15 meczach, ale ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Do tej pory nie dostał też zbyt wielu szans na pokazanie swoich umiejętności w barwach Odry. Zagrał tylko pięć minut w przegranym 0-4 meczu z Amicą Wronki. Do Warszawy ma wrócić razem ze Smolińskim.

W barwach Odry występują też zawodnicy, którzy definitywnie pożegnali się z Legią. Jednym z nich jest Ireneusz Kowalski. Do Warszawy sprowadzono go przed rozpoczęciem sezonu 2004/2005. Kowalski miał zastąpić Aleksandara Vukovica, ale zawiódł na całej linii. Z Legii pozbyto się go bez żalu, gdyż podczas jego pobytu na Łazienkowskiej trudno było dostrzec w jego grze pozytywy. Sam zawodnik winą za swe niepowodzenia obarczył ówczesnego trenera Jacka Zielińskiego. Zdaniem Kowalskiego trener zbyt rzadko dawał mu szansę na grę, przez co nie mógł pokazać na co go stać. "Moje przyjście do Legii było pomyłką" – podsumował swoje występy z "eLką" na piersi sam zainteresowany. Obecnie Kowalski jest podstawowym graczem Odry Wodzisław.

Zimą, po zaledwie półrocznej przygodzie z Legią, do Wodzisławia odszedł też Marcin Chmiest. Do Warszawy sprowadzono go latem, jako wzmocnienie ataku Wojskowych. Było to jednak słabiutkie wzmocnienie, gdyż Chmiest strzelił tylko jedną bramkę. Częściej zdarzało mu się marnowanie dogodnych okazji. W rywalizacji z Dawidem Janczykiem i Piotrem Włodarczykiem nie miał więc większych szans. W Odrze Chmiest wystąpił na razie w dwóch meczach, ale gola jeszcze nie zdobył.

Graczem Odry Wodzisław, który ma za sobą legijną przeszłość, jest też Dariusz Dudek. Sympatyczny zawodnik, a w przeszłości komandos, do Legii przyszedł przed rozpoczęciem sezonu 2003/2003 i szybko zdobył sympatię fanów. Pomogła mu w tym efektowna bramka strzelona przewrotką w derbach stolicy jesienią 2002 roku. Mimo dobrego początku, po pewnym czasie dla Dudka zaczęło brakować miejsca w składzie Wojskowych. Co więcej zarząd klubu uznał, że zawodnik ma za wysoki kontrakt i chciał go renegocjować. Ponieważ "Dudi" ani myślał zgodzić się na obniżenie swych dochodów, przeniesiono go do III-ligowych rezerw. Konflikt na linii zawodnik-klub pogłębiał się. Ostatecznie Dudek, któremu dano odczuć, że w Warszawie nie ma czego szukać, przeniósł się do czeskiego FC Vitkovice. Nie zagrzał tam jednak miejsca na dłużej i ostatecznie został graczem Odry. Wiosną wystąpił tylko w meczu z Amicą.

Jeżeli podczas sobotniego meczu w barwach Odry wystąpią byli zawodnicy Legii, to możemy być pewni, że zrobią wszystko by udowodnić swą wartość. Dali już temu wyraz w prasowych wypowiedziach. To właśnie na nich trzeba będzie szczególnie uważać. Gracze niechciani na Łazienkowskiej nie raz pogrążali swój były klub.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.