REKLAMA

Bohaterowie i antybohaterowie 21. kolejki

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Bohaterowie:

1. Strzelcy kapitanych goli. O takich bramkach, jakie zdobyli Murawski, Buzała, Burkhardt, Iwański i Seweryn, piłkarze mówią: stadiony świata. Gdyby zrobić krótki film z tych meczów Serie A wyglądałyby jak liga podwórkowa przy Orange Ekstraklasie.
2. Profesor Cezary Kucharski. Może nie jest jak wino, dawniej grał lepiej, ale w Wodzisławiu zagrał po profesorsku. Strzelił gola, wypracował karnego i miał asystę.

3. Marcin Burkhardt. Wspaniały gol legionisty "za trzy punkty". Janas musi się zastanawiać, kto będzie liderem kadry w Niemczech, a Szymkowiak już zacząć się bać.

4. Trzej muszkieterowie z Zagłębia Lubin. Jeśli Iwański, Chałbiński i Łobodziński będą dalej grać z takim polotem, to siermiężny 45-tysięcznik w Lubinie wypełni się po brzegi.

5. Kamil Oziemczuk i Andrzej Bledzewski. Uratowali piłkarzy i kibiców Górnika Łęczna przed ciężką depresją. W środę przegrali walkowerem mecz z Bełchatowem, w sobotę mogli zremisować, gdyby Bledzewski nie obronił rzutu karnego w ostatniej minucie meczu. Oziemczuk nie ma jeszcze 18 lat, a już strzelił gola Legii, a w Krakowie miał piękną asystę. Janczyk z Łęcznej.

Antybohaterowie:

1. Małe pipki z Zabrza. Tak nazwał siebie i kolegów z Górnika Jacek Wiśniewski. Zbyt pobłażliwie. To bardziej piłkarze Górnika, a nie Lecha i Amiki, powinni podpisać w PZPN zobowiązanie, że będą w lidze grać uczciwie.

2. Właściciel Cracovii Janusz Filipiak. Cieszy się z mistrzostwa Polski hokeistów swego klubu, a dopuszcza, by w hymnie Cracovii znalazły się słowa "nie zejdziemy na psy", sugerujące, że chodzi o kibiców Wisły Kraków.

3. Łukasz Fabiański i Piotr Włodarczyk. Bramkarz Legii niech na razie zapomni o Manchesterze United, czy mundialu w Niemczech, a skupi się na ciężkiej pracy. Rywalizuje chyba z Arturem Borucem, kto popełni więcej "klopsów". Włodarczyk nie trafia do bramki nawet z karnych i długo nie opuści ławki rezerwowych.

4. Kabaretowcy z Groclinu. Trener Werner Liczka wystawia do składu swego syna Marcela. Godzinę przed meczem z Bełchatowem właściciel klubu Zbigniew Drzymała każe mu posadzić Czecha na ławie. Kabaret kończy się szczęśliwie, bo gospodarze wygrywają 3:1.

5. Grzegorz Piechna. Jesienią strzelał gola za golem, teraz jest rezerwowym w Koronie. Czyżby zapatrzył się w Paula Gascoigne’a i Wojciecha Kowalczyka?

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.