FIFA zaostrza przepisy antyrasistowskie
Odjęcie trzech punktów, potem sześciu, a ostatecznie nawet degradacja. Przyjęcia takich kar za akty rasizmu żąda od swoich członków FIFA. Zarząd PZPN dziś przyjmie nowe przepisy. Problem rasizmu na piłkarskich stadionach przez lata był bagatelizowany. Nie było winnych, a jeśli się znaleźli, nie płacili słono za swoje czyny. Wymowny jest przykład hiszpańskiego Realu Saragossa. W lutym za nieustanne lżenie przez kibiców zawodnika Barcelony najlepszego piłkarza Afryki Samuela Eto’o klub zapłacił tylko 9000 funtów.
Tymczasem zachowanie fanów Saragossy było tak skandaliczne, że Eto’o chciał zejść z boiska jeszcze w trakcie meczu. Gdy kolejni zawodnicy zagrozili, że przestaną grać, FIFA musiała powiedzieć "dość".
"Powinniśmy rozwiązać problem rasizmu już 20 lat temu. Teraz mamy instrumenty prawne, by pozbyć się go na zawsze" – ogłosił prezydent FIFA Sepp Blatter kilka tygodni później.
Uchwalony w połowie marca przez FIFA 55. artykuł kodu dyscyplinarnego robi wrażenie. Za pierwszy przejaw rasizmu klubowi zostaną odjęte trzy punkty, następnym razem sześć, gdy to nie pomoże zostanie zdegradowany do niższej ligi. W przypadku meczów międzynarodowych krajom grozi dyskwalifikacja. FIFA zażądała od UEFA i federacji krajowych przyjęcia nowych zasad pod rygorem dwuletniego wykluczenia z futbolowych organizacji.
"FIFA podjęła słuszną decyzję. Nie obawiam się wysokości kar, bo na polskich stadionach rasizm nie jest wielkim problemem. Incydenty zdarzają się sporadycznie" – mówi prezes PZPN Michał Listkiewicz. PZPN będzie jednym z pierwszych związków, które podporządkują się wymogom FIFA. "Dokumenty są jeszcze tłumaczone, ale już w piątek 31 marca przyjmie je zarząd" – dodał Listkiewicz.
