REKLAMA

Moussa „napastnik” Ouattara

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Gdy latem ubiegłego roku Marek Jóźwiak przywiózł do Polski Mousse Ouattarę, wielu kibiców pukało się z politowaniem w głowę. Bo czego wielkiego można było się spodziewać po graczu wypatrzonym na turnieju dla bezrobotnych piłkarzy we Francji? Dziś nikt nie zadaje już takich pytań. Wiosną „Predator” strzelił już trzy bramki i jest wiodącą postacią w drużynie z Łazienkowskiej.
Dorobek Ouattary zasługuje na uznanie tym bardziej, że reprezentant Burkina Faso jest obrońcą i jego podstawowym zadaniem jest strzeżenie dostępu do własnej bramki. „Predator” potrafi jednak dobrze grać także pod bramką przeciwnika. Wykorzystuje do tego swoje warunki fizyczne. Zawodnik ma ponad 190 cm wzrostu i waży 93 kg, dlatego obrońcy mają dużo pracy przy powstrzymaniu jego ataków. Same warunki bramki jednak nie strzelą. Trzeba jeszcze wiedzieć jak okazać się lepszym od rywala. Ouattara nie ma z tym dużych problemów. Przekonali się o tym zawodnicy GKS-u Bełchatów, Polonii Warszawa i Lecha Poznań. Co ciekawe wszystkie bramki Moussa zdobył strzałami głową. Mocne uderzenia nie pozostawiały bramkarzom najmniejszych szans.

Dobrą postawą Ouattara odsunął już w zapomnienie drobne nieporozumienie, jakie miało miejsce na początku wiosennych rozgrywek. Z niewyjaśnionych przyczyn Moussa nie znalazł się wówczas w kadrze udającej się na mecz pucharowy do Kielc. Ostateczne cała sytuacja została wyjaśniona i zawodnik udowadnia swoją grą, że warto na niego stawiać.

W Legii występował już jeden zawodnik, który jest imiennikiem Ouattary. Był nim Moussa Yahaya. W Warszawie był jednak postrzegany zdecydowanie gorzej niż Ouattara. Wszystkiemu zaś była winna jego gra. Choć zawodnik rodem z Nigru był napastnikiem, w ligowych występach w barwach wojskowych strzelił mniej bramek niż „Predator”. Częściej niż do bramki, trafiał za to do izby wytrzeźwień. Podczas blisko dwuletniego pobytu na Łazienkowskiej Yahaya tylko dwa razy pokonał w meczach ligowych bramkarza przeciwników. Ouattara jest już lepszy o jedno trafienie, choć graczem Legii jest dopiero od sierpnia. A więc w strzeleckim pojedynku obrońca lepszy od napastnika.

Ouattara ma dużą motywację do nękania bramkarzy przeciwników. Strzelone bramki dedykuje bowiem swemu niedawno zmarłemu ojcu. Jest także druga przyczyna strzeleckich zapędów „Predatora”. Jak donosiła prasa Moussa chce wręczyć królowi swego kraju koszulkę mistrza Polski. Jeżeli reprezentant Burkina Faso nadal będzie tak skuteczny, koszulka z „elką” poleci do Afryki już w maju.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.