REKLAMA

Mistrz? Koncentrujemy się na najbliższych meczach

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Cztery kolejki do końca sezonu i już siedem punktów przewagi nad najgroźniejszym rywalem do tytułu mistrzowskiego. Jeżeli w najbliższy piątek krakowska Wisła przegra we Wronkach z Amiką, a w sobotę Legia pokona w Kielcach Koronę, to prymat w kraju przypadnie ekipie Dariusza Wdowczyka. Natomiast co musiałoby się stać, żeby z pierwszego miejsca cieszyli się pod Wawelem? Teraz już tylko totalna katastrofa. Zatem czy wobec takich okoliczności legioniści czują się już mistrzami?
- Ta przewaga jaką osiągnęliśmy to z pewnością jest duży komfort przed kolejnymi spotkaniami. Aczkolwiek jeszcze jest za wcześnie, żeby świętować mistrzostwo Polski. Najpierw pocieszmy się zwycięstwem z Zagłębiem. – powiedział ze spokojem trener Dariusz Wdowczyk.

Z kolei Wojciech Szala całkowicie nie dopuszcza do siebie myśli, że coś jest w stanie odebrać im koronę mistrzowską. - Nie wyobrażamy sobie, żeby jakikolwiek mecz przegrać, a co dopiero trzy pod rząd. Na pewno niespodzianka w Kielcach (Korona wygrała z Wisłą Kraków 1-0 – przyp. red.) oraz nasza wygrana z Zagłębiem znacznie nas przybliżyła do mistrzostwa i śmiesznie by było gdybyśmy taką przewagę teraz roztrwonili. – powiedział obrońca Legii. - To co mamy teraz, to jest efekt naszej ciężkiej pracy. Cały czas słyszę o statystykach, o tym, że wygraliśmy dziewięć spotkań z rzędu. Tylko cyfry nie grają. Nas cieszą przede wszystkim zwycięstwa i nie ważne czy gramy na wyjeździe czy u siebie. Liczą zawsze się trzy punkty. – kontynuuje Szala. - Teraz czeka nas wyjazd do Kielc i z pewnością podejdziemy do tej potyczki ze sporym komfortem. Do tej pory wszystko opierało się na dużej chęci, na determinacji. Mam nadzieję, że ten spokój jaki teraz jest, przyniesie także wyniki. – zakończył jeden z wyróżniających się w meczu z Zagłębiem piłkarz.
Podobnego zdania jest Tomasz Kiełbowicz, który na pomeczowej konferencji siedział obok Wojciecha Szali. - Nic dodać nic ująć do tego co powiedział Wojtek. Oczywiście zdajemy sobie z tego sprawę, że czekają nas jeszcze trudne mecze i nie możemy pozwolić sobie na moment dekoncentracji. – stwierdził krótko „Kiełbik”.

Z powyższych wypowiedzi widać, że dla piłkarzy najbliższy pojedynek z Koroną będzie kluczowym i na nim starają się skoncentrować. - Jeszcze za wcześnie o tym mówić, że jesteśmy mistrzami. Jeżeli wygramy w Kielcach, to dopiero będziemy mogli stwierdzić, że już jedną nogą jesteśmy na tym najwyższym podium. Natomiast teraz skoncentrujemy się na meczu z Koroną. Nie sądzę, żeby były z tym problemy. Wręcz przeciwnie. Już końcówka, więc musimy walczyć do końca, skupić się na dobrej grze. – powiedział Marcin Burkhardt, który tej wiosny miewa wahania formy.

Natomiast nadal solidnie prezentuje się Łukasz Fabiański, który od początku tej rundy puścił zaledwie dwie bramki! Jednak także i on jeszcze nie cieszy się jeszcze z tytułu mistrzowskiego, który jest już na wyciągnięcie ręki. - Jeszcze cztery kolejki, 12 punktów do zdobycia, więc spokojnie. Teraz koncentrujemy się na meczu z Koroną. A kiedy chciałbym sięgnąć po mistrzostwo? Jak najwcześniej, a później grać z nieco większą swobodą, na takim pozytywnym luzie. – stwierdził młody bramkarz Legii.

Jak widać wszyscy, począwszy od trenera przez piłkarzy, tonują emocje oraz głosy o mistrzostwie Polski. Jednak bądźmy szczerzy. W sytuacji jaka wytworzyła się w tabeli po minionych spotkaniach i mając na uwadze obecną formę Legii oraz krakowskiej Wisły, chyba niewielu ma wątpliwości komu przypadną złote medale.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.