Nie liczą na cud
Po wygranej z Amicą i uzyskaniu ośmiopunktowej przewagi nad krakowską Wisłą, pozostaje kibicom oraz piłkarzom Legii nadsłuchiwać wieści spod Wawelu. Jeżeli „Biała Gwiazda” straci punkty w dzisiejszej potyczce z Górnikiem Zabrze, wówczas sprawa tytułu zostanie przesądzona. Jednak zarówno trener Dariusz Wdowczyk, jak i sami zawodnicy, niezbyt wierzą w taki scenariusz.
- Zbiorowego oglądania na pewno nie będzie. Każdy obejrzy to spotkanie w swoim zaciszu i spokoju. Nie mamy w planach, żeby się spotkać i wspólnie obejrzeć ten mecz. – zapowiedział opiekun legionistów. – Na boisku wszystko jest możliwe, ale znacznie większy potencjał ma Wisła. Poza tym, przemawia za nimi fakt, że grają na własnym stadionie. Dodatkowo działa presja z naszej strony, bo przecież jeżeli zgubią punkty, to będziemy mogli się cieszyć z mistrzostwa. Owszem Górnik walczy o utrzymanie, ale nie spodziewam się niespodzianki w Krakowie. – stwierdził Dariusz Wdowczyk.
W podobnym tonie wypowiadał się Piotr Włodarczyk. - Nie łudzimy się, że Górnik może urwać jakiekolwiek punkty Wiśle. Zresztą jesteśmy w takiej sytuacji, że nie musimy oglądać się na rywali, ale patrzymy na siebie. – Włodarczyk.
Zgodny z „Włodarem” jest kapitan drużyny, Łukasz Surma. - Jeszcze nie świętujemy. Wisła musi wygrać z Górnikiem i pewnie tak będzie, choć różne cuda się w piłce już zdarzały. My przede wszystkim musimy skupić się na potyczce w Zabrzu, żeby później u siebie uniknąć horroru. – stwierdził pomocnik Legii.