REKLAMA

Co z Ouattarą? Epilog w sądzie

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Działacze Kaiserslautern domagają się od KP Legia potwierdzenia, że kontrakt Moussy Ouattary z warszawskim klubem wygasł. – To nasz zawodnik. Dlatego całą sprawę oddaliśmy do kancelarii prawniczej – mówią działacze Legii.

Moussa Ouattara niespodziewanie we wtorek uciekł z Polski do Niemiec. Okazało się, że podpisał dwuletni kontrakt z 1. FC Kaiserslautern. Działacze Legii twierdzą, że obrońca z Burkina Faso, ma ważny kontrakt ze stołecznym klubem do czerwca 2007 roku. Klub skorzystał z zapisu w umowie z 1 sierpnia 2005 roku, w której Moussa Ouattara zgodził się, by jego roczny kontrakt szefowie Legii przedłużyli automatycznie, jeśli tylko będą chcieli na kolejne 12 miesięcy, a negocjowane miały być tylko warunki płacowe.
W związku z tym działacze Legii wysłali pismo do Niemiec z prośbą o wyjaśnienie sprawy w ciągu 48 godzin. W piątek przyszła odpowiedź. – Przedstawiciele Kaiserslautern żądają abyśmy do 22 czerwca potwierdzili, że kontrakt z Ouattarą wygasł. Nie możemy wysłać takiego oświadczenia, skoro piłkarz ma ważną umowę z Legią do czerwca 2007 roku. Już wynajęliśmy kancelarię prawną, która będzie nas reprezentowała przed arbitrażem FIFA – mówi członek zarządu Legii Jarosław Ostrowski.

Czyj jest Moussa?

Menedżer Ouattary Maik Barthel twierdzi, że zawodnik nie podpisał jeszcze kontraktu z Kaiserslautern. Uważa także, że umowa „Predatora” z Legią jest nieprawomocna, gdyż jej przedłużenie powinno wymagać zgody obu stron. Ouattara nie miał świadomości, że kontrakt mówi o jednostronnym oświadczeniu woli klubu. – Moussa prosił o pomoc w tłumaczeniu Tadeusza Fogiela, który do dziś ma notatki w języku angielskim i francuskim dotyczące szczegółów kontraktu. Ouattara parafował każdą stronę umowy i zapewniał, że wie, co podpisuje – wyjaśnia Ostrowski.

Co z tą kasą?

Ouattara twierdzi, że obiecywano mu w Legii miesięczną pensję w wysokości 12,5 tys. euro, a dostał tylko 3 tys. Dodaje, że ma na to świadków. – To bzdura. Gdyby go oszukano, już po pierwszej wypłacie rościłby pretensje. Chciałbym poznać tych świadków – mówi Ostrowski Barthel twierdzi, że Legia płaciła Ouattarze pensję z miesięcznym opóźnieniem, w kwietniu zawiesiła premie za wygrane mecze i na dodatek nie wypłaciła pieniędzy za mistrzostwo Polski.

– W naszym klubie zawodnik nie może otrzymać pensji później, niż tydzień po dacie płatności zawartej w kontrakcie. Dotyczyło to wszystkich piłkarzy i było to realizowane. Premie za mecze również otrzymywał, chyba że nie grał. A gotówkę za mistrzostwo Polski odebrał przed tygodniem w sobotę. Oczywiście część pieniędzy będzie musiał zwrócić, bo zostanie surowo ukarany – oświadcza Ostrowski.

Menedżer piłkarza uważa, że zawodnik był źle traktowany w klubie, nie miał takich przywilejów, jak inni gracze (na przykład nie dostał samochodu do dyspozycji). – A jak miał dostać, skoro nie ma prawa jazdy – śmieje się Ostrowski. – O tym, że Legia sfinansowała mu w trybie ekspresowym podróż do Burkina Faso po śmierci ojca Moussa już zapomniał – dodaje.

Gdzie byli ci menedżerowie?

Barthel uważa, że przedstawiciele zarządu Legii zmuszali Moussę do podpisania nowego, trzyletniego kontraktu.

– Osobiście wiele razy rozmawiałem z Ouattarą. Zaprzeczał, jakoby miał menedżera i chciałby przejść do innego klubu. Cały czas zwlekał z podpisaniem umowy. Nie chciał nawet wypełnić formularza umożliwiającego przedłużenie wizy na pobyt w Polsce. Gdzie byli menedżerowie Moussy przed rokiem, gdy grał w turnieju dla bezrobotnych piłkarzy. Legia wyciągnęła do niego rękę, a on teraz tak się odpłaca – kończy Ostrowski.



Moussa Ouattara - fot. Mishka
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.