REKLAMA

Pelikan Łowicz 3-0 Legia II

Raffi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Rezerwy Legii przegrały w Łowiczu z wiceliderem III ligi 3-0. Gospodarze wygrali jak najbardziej zasłużenie. Do przerwy Pelikan prowadził 1-0, po bramce Kowalczyka zdobytej w 32 minucie po błędzie Skrzypczaka. Po zmianie stron do bramki strzeżonej przez Gostomskiego trafiali Gawlik i Wilk.
Spotkanie z Legią przyciągnęło mimo kiepskiej pogody i wczesnej pory sporą rzeszę kibiców, którzy zajęli wszystkie miejsca siedzące i tłoczyli się wokół boiska. Nic jednak dziwnego - rezerwy mistrza Polski podejmowane przez wicelidera III ligi. W naszej drużynie obok kontuzjowanych wcześniej: Bańki, Lewandowskiego i Kubasa zabrakło również dwóch zawodników, którzy narzekają na problemy z pachwiną - Sokołowskiego i Chałasa. Gospodarze, wśród których nie brakowało graczy z pierwszoligowym doświadczeniem, od razu przystąpili do ataku. Szybkimi krzyżowymi podaniami przechodzili bez trudu w pobliże pola karnego, a kąśliwe wrzutki robiły sporo zamieszania w przemeblowanych szykach obronnych legionistów. Gorąco zrobiło się w ósmej minucie gry po wejściu w nasze pole karne Roberta Wilka - na szczęście piłka minęła słupek bramki Gostomskiego. W kolejnych minutach Gostomski dwukrotnie musiał interweniować po uderzeniach Radosława Kowalczyka, na szczęście skutecznie. Po ok. 20 minutach napór gospodarzy zmalał, a nieco bardziej zdecydowanie zaczęli grać legioniści. W 27. minucie - nie do końca dobrze czujący się w wyznaczonej roli samotnego środkowego napastnika Polniak - wpadł w pole karne Pelikana i po interwencji obrońcy przewrócił się, jednak mimo protestów naszych graczy arbiter nie przerwał gry. Pięć minut później w niegroźnej sytuacji Skrzypczak odgrywał do Poledicy tak niefortunnie, że piłkę przejął Kowalczyk, który nie zmarnował prezentu i strzałem po ziemi pokonał Gostomskiego. Po chwili niemal kopia sytuacji - tym razem do piłki podbitej przez naszego lewego obrońcę dopadł niespodziewanie napastnik gospodarzy i uderzył z czterech metrów - Gostomski instynktownie odbił, a po chwili musiał radzić sobie z dwiema kolejnymi dobitkami - na szczęście skutecznie.
W międzyczasie w starciu z przeciwnikiem źle na nierównej murawie stanął Polniak i z kontuzją kostki musiał opuścić boisko. Jako, że wskutek plagi kontuzji więcej napastników już nie posiadaliśmy, wszedł za niego pomocnik - Piotr Kazimierak. W końcówce pierwszej połowy łowiczanie mogli podwyższyć na 2-0 po kolejnym "podaniu" od wyraźnie roztrzęsionego Skrzypczaka - na szczęście po raz kolejny na posterunku był Gostomski.
Druga połowa nie przyniosła zasadniczej zmiany obrazu gry; wciąż przeważał Pelikan, jednak bez większego zagrożenia dla naszej bramki. Dla nas ta faza spotkania była jednak pechowa, gdyż kolejną ofiarą nienajlepszej płyty został Adrian Stępień, który musiał, w asyście masażysty, opuścić na jednej nodze boisko. Brak 2 "technicznych" zawodników wywołał w naszej drużynie jeszcze większy zamęt - dużo piłek było wybijanych niecelnie, bądź na oślep i akcja wracała szybko pod nasze pole karne. Po jednej z takich akcji mocny strzał z 15 metrów oddał Piotr Gawlik - piłka wpadła do siatki przy dalszym słupku obok bezradnego Gostomskiego, a kibice na trybunach zaczęli świętować, nie szczędząc przy tym niewybrednych epitetów pod adresem naszej drużyny... Trzy minuty później mogliśmy strzelić gola kontaktowego, jednak uderzenie Jeża obronił golkiper Pelikana. Zaraz potem zatrudnił go kolejny legionista - Paluchowski, jednak jego groźne uderzenie zostało zbite na róg. W 70. minucie naszą drużynę uratował od straty bramki Skrzypczak, który wybił niemal z linii bramkowej toczącą się już do siatki piłkę; dobitka była już niecelna. Niestety następna akcja przyniosła łowiczanom trzeciego gola - piłkę na 25. metrze stracił na rzecz Wilka Poledica, a doświadczony gracz Pelikana nie zmarnował tej okazji i podwyższył na 3-0. Gospodarze nie odpuszczali i nieźle grający Gostomski w kolejnych minutach miał sporo zajęcia. Łowicką obronę próbowali nękać kilkukrotnie Paluchowski z Wysockim, jednak ich akcjom zabrakło dobrego wykończenia. Z dystansu mocno kropnął również Rawa - niestety w sam środek bramki. Trener Kraska próbował jeszcze ratować sytuację roszadami w składzie, niemniej jedyną dobrą okazję w tym okresie miał Poledica, który minał się z piłką w zamieszaniu tuż przed bramką. Goście jeszcze dwukrotnie zagrozili bramce Legii, jednak za pierwszym razem piłka przeleciała tuż nad poprzeczką, za drugim zaś pewnie wyjaśnił sytuację Gostomski.
Wynik nie uległ już zmianie - Legia poniosła w pełni zasłużoną porażkę. Pelikan umocnił się na dającej baraże drugiej pozycji, Legia zaś w perspektywie ciężkiego meczu w Grójcu za tydzień musi powoli zacząć oglądać się do tyłu, gdyż przewaga nad strefą spadkową po czwartej porażce z rzędu zmalała do kilku zaledwie punktów. Oby za tydzień było lepiej.

Bramki: Kowalczyk 32', Gawlik 59', Wilk 71'.

Skład Legii II: Gostomski - Rafalski (ż), Skrzypczak, Poledica, Ogórek (ż), Rosłoń, Wysocki (83' Borowik), Rawa (81' Stańczykowski), Stępień (54' Jeż), Paluchowski, Polniak (36' Kazimierak).

Żółte kartki: Rafalski, Ogórek.
Widzów: 1000

Tabela III ligi







fot. Raffi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.