REKLAMA

Legioniści na mundialu: Andrzej Buncol

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Znakomity technik, który w Legii pojawił się na początku 1982 r. Do Warszawy przychodził jako podstawowy zawodnik reprezentacji Polski. Na Mistrzostwach Świata wystąpił w 1982 i 1986 r. Dzięki nieprzeciętnej technice, był konstruktorem akcji Wojskowych. W 1982 r. był jednym z najlepszych graczy drużyny, która zajęła trzecie miejsce na świecie.
Mundial w Hiszpanii w 1982 r. to bardzo dobra gra Andrzeja Buncola. Legionista wszystkie mecze rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. W dwóch pierwszych meczach Polacy nie potrafili jednak strzelić bramki i gazety zaczęły donosić o „180 minutach rozczarowania”. Biało-czerwoni pokazali na co ich stać już w następnym meczu. Swe umiejętności pokazał także Buncol. W 61. minucie spotkania zaliczył asystę przy trafieniu Zbigniewa Bońka na 3:0. Minęło siedem minut, gdy Boniek odwdzięczył się Buncolowi i po trafieniu legionisty było już 4:0. Ostatecznie Peru zostało rozbite 5:1 i Polacy wyszli z grupy.

W II rundzie czekała już Belgia i ZSRR. W pierwszym meczu biało-czerwoni pewnie pokonali Belgów (3:0). Buncol ponownie zaliczył asystę przy kolejnym golu Bońka. W spotkaniu z podtekstami (w Polsce ciągle obowiązywał stan wojenny a na trybunach wisiały flagi „Solidarności”) Polacy zremisowali z ZSRR 0:0. Andrzej Buncol obejrzał zaś w 65. minucie żółty kartonik. W półfinale na Polaków czekali już rywale z pierwszego spotkania – Włosi.

W spotkaniu tym napastnik z Italii, Paolo Rossi okazał się za dobry na naszą obronę i po porażce 0:2 biało-czerwoni musieli zadowolić się małym finałem. Co prawda Buncol pięknym strzałem głową usiłował umieścić piłkę w siatce, ale legendarny Dino Zoff nie dał się zaskoczyć. W meczu o trzecie miejsce Buncol ponownie obejrzał żółty kartonik. Nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż Polacy pokonali 3:2 Francuzów i po raz drugi zostali trzecią drużyną globu. Eksperci docenili także znakomitą postawę Andrzeja Buncola w całym turnieju. Tygodnik „France Football” umieścił legionistę w Złotej drużynie.

Cztery lata później Andrzej Buncol znów znalazł się w kadrze jadącej na Mistrzostwa Świata, tym razem do Meksyku. W pierwszym meczu (Polska – Maroko 0:0) Buncol wybiegł w podstawowej jedenastce. Po słabym meczu trener Antoni Piechniczek zdecydował się na pewne korekty w składzie. W ich wyniku podczas meczu z Portugalią (1:0) reprezentant Wojskowych nie pojawił się na murawie. W ostatnim meczu grupowym z Anglikami Buncol zagrał dopiero po przerwie, gdy wszedł za Waldemara Matysika. W tym momencie losy spotkania były już jednak przesądzone, gdyż przed przerwą hattrick ustrzelił Gary Lineker. Mimo porażki Polska wyszła z grupy, ale mecz z wyspiarzami był ostatnim, jaki Buncol rozegrał na Mistrzostwach Świata. Porażkę 0:4 z Brazylią obserwował już z boku boiska.

Po zakończeniu mundialu Buncol przeniósł się do Niemiec, gdzie kontynuował swoją karierę piłkarską. W Legii rozegrał 142 mecze, w których strzelił 39 bramek. Podczas pobytu w Niemczech przyjął niemieckie obywatelstwo, ale nie zrzekł się polskiego. W 1988 r., wraz z Bayerem Leverkusen zdobył Puchar UEFA. Piłkarską karierę zakończył w 1996 r. w Fortunie Dusseldorf.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.