REKLAMA

Sokołowski II do Arki, Magiera do Cracovii

Fumen, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Wyjaśnia się przyszłość Tomasza Sokołowskiego II oraz Jacka Magiery. Obaj zostali skreśleni przez Dariusza Wdowczyka i mogli sobie szukać nowego pracodawcy. "Sokołek" ostatecznie wybrał bieganie w III-ligowych rezerwach, a "Magic" zdecydował się na powrót w rodzinne strony i występy w Rakowie Częstochowa. Jednak od najbliższego sezonu będziemy mogli zobaczyć obu na boiskach ekstraklasy. Piłkarzami interesują się odpowiednio Arka Gdynia oraz Cracovia.
- Mamy już uzgodnione wszystkie warunki kontraktu - cieszy się na myśl o transferze trener Arki, Wojciech Stawowy. Tym samym Sokołowski II dołączyłby do drugiego, byłego legionisty Radosława Wróblewskiego. Ten przez kilka lat grał na Łazienkowskiej. Niestety nie spełnił pokładanych w nim nadziei i przeniósł się do Gdynii.

Do Krakowa może za to przeprowadzić się Jacek Magiera. Jednak jest jedno "ale". Obecnie "Magic" jedynie trenuje pod okiem Stefana Białasa. - Mamy na to zgodę Legii, z którą Jacka wiąże jeszcze roczny kontrakt - informuje trener Cracovii. Jednocześnie zastrzega, że klub nie zamierza płacić za transfer. - Przyjdzie z kartą na ręku, będzie piłkarzem Cracovii - mówi bez ogródek.
Natomiast na temat zawirowań transferowych Jacka Magiery możecie przeczytać w rozmowie poniżej.

Dlaczego wiosną grał Pan w Rakowie Częstochowa?
Jacek Magiera: W rundzie jesiennej grałem jeszcze w pierwszej drużynie Legii, później odniosłem kontuzję łąkotki. Chciałem odbudować formę i poprosiłem w klubie o bezgotówkowe wypożyczenie do macierzystego Rakowa. Pomogłem uratować III ligę dla Częstochowy. Strzeliłem trzy gole i miałem sześć asyst. W tabeli wiosny zajęliśmy drugie miejsce.

Stoi za Panem olbrzymie doświadczenie.
- Przez 10 lat rozegrałem w Legii prawie 230 meczów. W ekstraklasie debiutowałem, mając siedemnaście lat, rok wcześniej grałem już w II lidze i wywalczyliśmy awans do pierwszej ligi. Gdyby nie kontuzja, pewnie grałbym zagranicą w Helsinborgu.

W Cracovii będzie Pan zastępcą Krzysztofa Przytuły. Najlepiej czuje się Pan w roli defensywnego pomocnika?
- Najwięcej spotkań zagrałem na tej pozycji. Były krótkie epizody jako stoper, gdy kontuzjowani byli Tomasz Łapiński czy Jacek Zieliński.

Do Cracovii trafił Pan dzięki znajomości z trenerem Stefanem Białasem?
- Znam trenera Białasa, bo w 1998 r. przez sezon graliśmy razem i zajęliśmy trzecie miejsce w lidze. Zabrakło nam bramki, by zostać wicemistrzem Polski.

Jak Pan postrzega Cracovię?
- Grałem przeciwko "Pasom" tylko jeden mecz - wygrany 2:1. Szanuję każdy klub i staram się oglądać jak najwięcej meczów w telewizji, bo piłka nożna to moja pasja. Ale na głębszą analizę nie było czasu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.