REKLAMA

Gdzie się podziała tamta obrona?

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Kibice zebrani w sobotni wieczór na Łazienkowskiej przeżyli pewnego rodzaju deja vu. Jeszcze mecz nie rozpoczął się na dobre, a już rywale prowadzili 1-0. Tak było w potyczce z Wisłą Płock, kiedy to w 3. minucie karnego na bramkę zamienił Paweł Magdoń. Tak było również i wczoraj, kiedy po 10 minutach dzięki Piotrowi Gizie goście cieszyli się z prowadzenia. Z pewnością wiele osób zastanawia się, co się dzieje z obroną Legii, która wiosną była niemal nie do przejścia.
- Popełnialiśmy błędy, szczególnie w pierwszej części spotkania. Od początku musieliśmy gonić wynik. Krycie przeciwników nie funkcjonowało jak należy. Jednak to również jest dla nas wskazówka. To pokazuje nad czym musimy jeszcze popracować, nie tylko jako linia obrony, ale jako cały zespół. – stwierdził trener Dariusz Wdowczyk.

Sporo pracy czeka Hugo i kolegów z defensywy. W pierwszej odsłonie legioniści na zbyt dużo pozwalali przeciwnikom. W efekcie już w 10. minucie szansę na bramkę wykorzystał wspomniany Giza. Najpierw lewym skrzydłem przedarł się Tomasz Moskała, który zwodem minął Dicksona Choto, zagrał do swojego kolegi, który położył na ziemi Edsona. Giza wyczekał, uderzył i zrobiło się 1-0. Kolejna groźna sytuacja była w 29. minucie. Bojarski wyłożył piłkę na wolne pole i ponownie Giza miał świetną okazję do zdobycia bramki. Jednak tym razem nie pilnowany przez nikogo uderzył obok słupka. Groźnie w obrębie szesnastki Łukasza Fabiańskiego było jeszcze kilkakrotnie. Na szczęście nie skończyło się to utratą gola. Jednak kibiców martwi co jest przyczyną takiej postawy defensorów. Czy wpływ na poczynania legionistów ma fakt, że dopiero pierwszy mecz po kontuzji rozegrał Edson? Czy chodzi o brak zgrania między Hugo i resztą kolegów z bloku obronnego? A może nowy nabytek to mimo wszystko nie ta półka co Moussa Ouattara, którego wszyscy się bali w lidze?
- Nie ma ludzi niezastąpionych. Myślę, że mieliśmy okazję oglądać zawodnika, który ma zastąpić Moussę. - wyjaśnił "Wdowiec". - W kilku okazjach, szczególnie na początku meczu, kiedy staraliśmy się dużymi siłami atakować, popełnialiśmy błędy z tyłu. Popełniał je Dickson, popełniał je również Hugo. Zresztą piłka nożna jest grą błędów, ale będziemy starali się je wyeliminować. Każde spotkanie analizujemy, wyciągami wnioski, podkreślamy zarówno dobre strony, jak i te słabsze. Myślę, że teraz będziemy robić postępy. Owszem Ouattara był kimś dla nas ważnym, ale sądzę, że Hugo jest czysto piłkarsko lepszym zawodnikiem od Moussy. – powiedział Dariusz Wdowczyk.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.