REKLAMA

Legioniści wspierają legionistów

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

"To, co prezentuje ostatnio Legia, jest żałosne. Mimo wszystko wierzę, że warszawscy piłkarze zaskoczą nas jakimś niewiarygodnym występem" – mówi były zawodnik tego klubu Tomasz Wieszczycki. To jeden z kilkunastu piłkarzy, którzy poprowadzili Legię do największego sukcesu polskiej piłki klubowej ostatnich lat. W sezonie 1995/96 zdołali nie tylko awansować do Ligi Mistrzów, ale nawet wyszli z grupy (na drugim miejscu). Potknęli się dopiero w ćwierćfinale na Panathinaikosie Ateny.
"Dawne dzieje, rzadko do nich wracam" – uśmiecha się inny z ówczesnych legionistów, Leszek Pisz. "Wolałbym, żeby o Lidze Mistrzów mówiło się w kontekście obecnej drużyny Legii. Ale żeby tego dokonać, drużyna Darka Wdowczyka musi zdecydowanie zmienić swoje oblicze. Na razie przypomina zlepek nazwisk. Po zdobyciu mistrzostwa coś pękło, nastąpiło rozprężenie. Obawiam się o atmosferę w Legii, o charakter tej drużyny. W zespole jest za dużo grupek. To niedopuszczalne. W środę piłkarze muszą stanowić zespół i zapomnieć o wszystkich animozjach. W przeciwnym razie nie mają po co wychodzić na boisko" – dodaje.

"Sytuacja jest niewesoła, zwłaszcza biorąc pod uwagę osłabienia kadrowe Legii, ale ciągle widzę szansę. Mieliśy niezłe losowanie, trzeba to wykorzystać. Jesteśmy trzecią ligą europejską, a Szachtar drugą. To nie Milan czy Valencia, którym Legia nie byłaby w stanie zagrozić. Przed rozpoczęciem rywalizacji z Ukraińcami szanse obu drużyn oceniałem procentowo 60 do 40 na korzyść Szachtara. Po pierwszym meczu nic się nie zmieniło" – podkreśla Wieszczycki.

"To ważne, że Legia przegrała w Doniecku tylko jedną bramką. Jeszcze nic nie jest stracone, ale piłkarze sami muszą to zrozumieć" – dodaje Pisz.

"Wystarczy, że na początku meczu padnie jakiś przypadkowy gol, może sędzia podyktuje dla nas rzut karny i... wszystko zacznie się od nowa. W takim momencie uskrzydlona Legia, na dodatek niesiona dopingiem tysięcy kibiców, powinna pójść za ciosem. Niech da z siebie wszystko. Niech piłkarze zrozumieją, że dla wielu z nich to życiowa szansa. Kolejna może już się nie powtórzyć. Reprezentacja nie odnosi sukcesów, więc pozostaje liczyć na rozgrywki klubowe" – kończy Wieszczycki.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.