Posada Wdowczyka zagrożona
Po fatalnej grze w ekstraklasie i z Szachtarem Donieck o Ligę Mistrzów nad głową trenera Legii Dariusza Wdowczyka zbierają się ciemne chmury, a po Warszawie krąży nazwisko jego następcy. Ma nim być Ryszard Tarasiewicz, szkoleniowiec drugoligowej Jagiellonii Białystok i były reprezentacyjny rozgrywający. On sam zaprzecza. "Nikt do mnie z Legii nie dzwonił. Ale gdyby dzwonił, to byłoby to dla mnie wielkie wyróżnienie, bo to zupełnie inna półka" - podkreśla Tarasiewicz.
Szefowie mają pretensje do Wdowczyka, który jest jednocześnie dyrektorem sportowym, za nieudane transfery, bo za te pieniądze można było sprowadzić lepszych piłkarzy. Podobno działacze Legii chcą zatrudnić w tej roli Pawła Janasa.
Pod koniec poprzedniego sezonu w zasięgu Legii był choćby Radosław Matusiak z Bełchatowa, ostatnio powołany do kadry. Zamiast niego przyszedł Brazylijczyk Elton, niedawno złapany na jeździe po pijanemu. Ostatnio w ogóle wiele złego działo się w klubie, np. Edson obraził się na kolegów, a oni na niego. Trener długo nie był w stanie sobie z tym poradzić.
Drużyna, co widać gołym okiem, jest też źle przygotowana do sezonu. "Zatrudnianie cudzoziemców jest dobre dla konkurencji, ale też z tym nie można przesadzać. W Anglii wszyscy mówią po angielsku i nie ma problemu. A w Legii problem jest. Radović mówi tylko po serbsku, Balde po francusku, Edson po portugalsku i trochę po francusku. Tylko Choto oprócz angielskiego potrafi się porozumieć po polsku. To co, Vuković ma wchodzić na boisko i tłumaczyć Surmie czy Szałachowskiemu, o co chodziło Radoviciowi? Mówi się, że język piłkarski jest prosty, ale to płytkie tłumaczenie" - uważa Cezary Kucharski.
Szefowie mają do Wdowczyka także uwagi odnośnie błędnej taktyki. Z Szachtarem legioniści zagrali bardzo ofensywnie, ale z jednym tylko środkowym pomocnikiem, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. "Nie lubiłem, gdy trener dzień przed meczem zmieniał ustawienie. Trzeba inaczej się poruszać, inaczej asekurować. W środę Legia nie musiała odrabiać dwóch czy trzech bramek z pierwszego meczu, tylko jedną. Dlatego superofensywne ustawienie nie było potrzebne. Łukasz Surma w pomocy miał przeciwko sobie całą bardzo dobrą pomoc Szachtara. Ani Roger, ani Sebastian Szałachowski nie grają w defensywie. Zwykle obok Łukasza występował Marcin Burkhardt albo Aleksandar Vuković. O tym drugim mówi się, że jest bez formy. Tylko kto teraz w Legii jest w formie?" - mówi Kucharski.