REKLAMA

Rowery dla Domu Dziecka i wizyta w szkole

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W środę Mamadou Balde i Grzegorz Bronowicki byli z wizytą w szkole w Nawiadach. Na zorganizowanym przez SKLW spotkaniu piłkarze odpowiadali na pytania dzieci, rozdawali autografy i pozowali do zdjęć. Natomiast wczoraj rzecznik Paweł Wargenau w towarzystwie Dawida Janczyka pojechał do domu dziecka w Mrągowie, by sprezentować trzy rowery.
Podczas wizyty w szkole w Nawiadach legionistów przywitały gromkie śpiewy młodych fanów. Piłkarzom towarzyszył tłumacz, który ułatwił kontakt z Mamodu Balde. Specjalnie dla Senegalczyka przygotowano też mapę Afryki. Balde pokazał na niej gdzie znajduje się jego ojczyzna. Po lekcji geografii przyszedł czas na pytania adresowane do obu zawodników. Licznie zgromadzeni kibice zasypali piłkarzy Legii gradem pytań.

Fani chcieli się dowiedzieć praktycznie wszystkiego o swoich ulubieńcach. Dużo pracy miał translator, który tłumaczył szczegółowe wypowiedzi obrońcy z Afryki. Ten przyznał, że najbardziej denerwuje go fakt, że nie rozumie co mówią do niego partnerzy z linii obrony. - Brak znajomości języka to mój największy problem - żalił się Balde. Porozmawiać mogę tylko z Markiem Jóźwiakiem, bo nikt inny nie zna francuskiego. Nie załamuję się jednak i gram najlepiej jak potrafię.

Mamodu ujawnił także swoje przemyślenia na temat dotychczasowego pobytu w Warszawie. - Widziałem grę Legii wcześniej i wiedziałem, że to dobra drużyna. Przyszedłem do niej i nagle zaczęliśmy przegrywać. Pomyślałem, że może to ja przynoszę pecha - mówił obrońca z Senegalu. Na szczęście jego przypuszczenia okazały się bezpodstawne, gdyż Legia wygrała mecz z Górnikiem Zabrze. ”Pechowiec” Balde wystąpił w nim przez 90 minut.

W Nawiadach stałym bywalcem stal się już Grzegorz Bronowicki. W styczniu ”Bronek” także odwiedził miejscową szkołę. - Wtedy zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Może teraz sytuacja się powtórzy a wy będziecie naszym talizmanem - zastanawiał się.

Po spotkaniu przyszedł czas na konkurs wiedzy o stołecznej drużynie. Fani z Nawiad okazali się specjalistami w tej dziedzinie i bez problemu odpowiadali na pytania. Legijne gadżety powędrowały więc w dobre ręce. Choć legioniści spieszyli się na zgrupowanie, nie potrafili odmówić najmłodszym i przez kilka minut cierpliwie pozowali do zdjęć i rozdawali autografy.










fot. Tomek Janus
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.