REKLAMA

Rok Dariusza Wdowczyka w Legii

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Właśnie minął rok od momentu, w którym na Łazienkowskiej w roli szkoleniowca pojawił się Dariusz Wdowczyk. Przypomnijmy, że po fatalnym starcie legionistów w ubiegłym sezonie i szybkim pożegnaniu się z europejskimi pucharami, dymisję złożył Jacek Zieliński. W związku z tym, zarząd Klubu postanowił od 1 września zatrudnić właśnie „Wdowca”.
- Wracam po 15 latach do Legii w innej formie niż miało to miejsce przed laty. Byłem wtedy zawodnikiem. Teraz wiele się zmieniło, wiem jakie są cele i oczekiwania ze strony zarządu klubu i kibiców. – powiedział na swojej pierwszej, jako trener Legii, konferencji prasowej Dariusz Wdowczyk. Jednocześnie były defensor klubu z Łazienkowskiej zapowiedział, że wszyscy piłkarze mają u niego białą kartkę i to od nich zależy jak ją zapiszą.

W pogoni za Wisłą
Na swój pierwszy mecz z Odrą Wodzisław nowy szkoleniowiec desygnował na plac następującą jedenastkę: Fabiański – Kiełbowicz, Ouattara, Rosłoń, Sokołowski II – Karwan, Surma, Burkhardt, Szałachowski – Chmiest, Włodarczyk. Ponadto z ławki rezerwowych weszli Vuković, Szala oraz Ahmed Ghanem. Patrząc na to zestawienie od razu widać, że w przeciągu roku z kilkoma zawodnikami się pożegnano. Nowych pracodawców mogli sobie szukać m.in. wspomniany Sokołowski II, Jacek Magiera, Ahmed Ghanem. Później do tej listy dołączyli również wiecznie kontuzjowany Tomasz Jarzębowski, Chmiest, a także Rosłoń z Karwanem. W ten sposób Dariusz Wdowczyk chciał odświeżyć trochę skład Legii realizując nową politykę klubu. Klubu, w którym najstarszy był wówczas Bartosz Karwan.
Jednak porządki personalne nie były jedyną zmianą po zatrudnieniu nowego szkoleniowca. „Wdowiec” zaczął wymagać od swoich podopiecznych większego zaangażowania w grę, walki. Wpajał im nową mentalność. Mentalność zwycięzców. To wszystko poparte ciężką pracą na treningach spowodowało, że Legia zaczęła grać na miarę oczekiwań kibiców.
W pierwszym meczu za sterami Wdowczyka Legia wygrała 2-1 strzelając gola w ostatnich sekundach meczu. Zresztą w kolejnych meczach było to niemal normą. Piłkarze z Łazienkowskiej grali do końca, nie odpuszczali i dzięki temu zapewniali sobie cenne punkty w końcówkach spotkań. Choć wyniki były skromne, to liczyły się przede wszystkim zdobywane punkty. Punkty, które ostatecznie pozwoliły dogonić krakowską Wisłę. Dzięki temu po ostatnim meczu w grudniu 2005 roku legioniści mieli jedynie jedno „oczko” straty do „Białej Gwiazdy”! To pozwoliło patrzeć z optymizmem, na to co się będzie działo wiosną, a przypomnijmy, że warszawski zespół liczył się również w walce o Puchar Polski.

Wiosna nasza!
Niestety, z walki o krajowych puchar wyeliminowała nas ostatecznie kielecka Korona, która odrobiła straty z pierwszego meczu (2-0 dla Legii) i w dogrywce dołożyła trzecie trafienie. Tym samym Łukaszowi Surmie i spółce pozostało jedynie skupić się na walce o mistrzostwo Polski. W zrealizowaniu tego celu mieli pomóc m.in. dwaj Brazylijczycy, Roger oraz Edson, którzy zimą zostali ściągnięci do Warszawy. Dodatkowo swoim doświadczeniem miał się podzielić Cezary Kucharski, a odpowiedzialny za strzelanie bramek miał być m.in. rewelacyjny Dawid Janczyk. Udało się! Legia Dariusza Wdowczyka zaczęła grać jak z nut. Na samym starcie rozgromiła Dyskobolię (4-0 wyjazd) i Cracovią (5-0), a następnie bardziej lub mniej przekonująco kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa. Ta passa została przerwana dopiero w potyczce z Koroną Kielce. Po dziewięciu wygranych z rzędu przyszedł czas na remis w Kielcach. Cóż jednak z tego, skoro Legia zajmowała 1. miejsce i tylko kataklizm mógł spowodować, że na 90-lecie istnienia klubu, puchar za zdobycie mistrza Polski nie trafi na Łazienkowską. Ostatecznie na kolejkę przed końcem rozgrywek podopieczni „Wdowca” przypieczętowali swój sukces. Legia mistrzem Polski!

Nowy sezon, nowe cele
Zajęcie 1. miejsca na krajowym podwórku nie jest z pewnością szczytem marzeń Dariusza Wdowczyka. Oprócz obrony mistrzowskiego tytułu, celem jest również jak najdalsze zajście w europejskich pucharach. Pierwsza próba już za nami, ale okazało się, że Liga Mistrzów to jeszcze za wysokie progi dla Legii. Tym samym pozostaje walka o fazę grupową Pucharu UEFA. Jednak, żeby zrealizować ten cel, „Wdowiec” musi stworzyć jeszcze silniejszy zespół niż ten, który wiosną w lidze bił każdego rywala. Jak pokazały sierpniowe mecze nie będzie to łatwe. Ściągnięcie kolejnych Brazylijczyków i wydanie ponad 1,5 miliona euro na transfery nie jest już receptą na sukces. Ustawić drużynę na boisku to jedno, ale ważne jest również zadbanie o odpowiednią atmosferę w szatni i poza nią. Kibicom pozostaje zatem wiara w umiejętności oraz w doświadczenie młodego szkoleniowca.

Legia Dariusza Wdowczyka– kalendarium

Rok 2005
Wrzesień – objęcie posady pierwszego trenera przez Dariusza Wdowczyka. Pierwsze zwycięstwo 10 września, 2-1 z Odrą Wodzisław.
Październik – widać pierwsze efekty pracy „Wdowca”. Legia wygrywa wszystkie spotkaniach i nie traci w nich choćby jednej bramki
Listopad – Legia nadal niepokonana w lidze. Do tego dochodzi wyeliminowanie Hetmana Zamość w 1/8 Pucharu Polski. W dwumeczu 10-0 dla podopiecznych Dariusza Wdowczyka
Grudzień – kibice wracają na trybuny, a piłkarze wygrywają na koniec rundy z Arką Gdynia (2-0) i niespodziewanie ulegają na Łazienkowskiej Górnikowi Łęczna

Rok 2006
Styczeń/luty – Legia szlifuje formę do rundy wiosennej. Do Warszawy zostają sprowadzeni Edson oraz Roger Guerreiro. Na Łazienkowską wraca również Cezary Kucharski. Do rezerw zostają odsunięci m.in. Tomasz Sokołowski II oraz Jacek Magiera
Marzec – stołeczny klub żegna się z Pucharem Polski, ale jednocześnie rozpoczyna marsz po dziewiąty tytuł mistrzowski
Kwiecień – legioniści nie zwalniają tempa i notują passę dziewięciu zwycięstw z rzędu
Maj – Legia mistrzem Polski 2006!
Czerwiec – przerwa związana z Mistrzostwami Świata w Niemczech. Pod koniec miesiąca piłkarze wracają do Warszawy, żeby przygotować się odpowiednio do bojów o Ligę Mistrzów
Lipiec – na początek wygrana w meczu towarzyskim z Celtikiem Glasgow, ale później... dramat! Porażka 1-2 w Superpucharze z płocką Wisłą, męczarnie z amatorami z Islandii w II rundzie el. LM
Sierpień – Legia żegna się z Ligą Mistrzów, a wita z Pucharem UEFA. Fatalny start w lidze.


Dariusz Wdowczyk w Legii– statystyki

Sezon 2005/06
Liga – 25 meczów, 19 zwycięstw, 3 remisy, 3 porażki. Bramki 43-14
Puchar Polski – 6 meczów, 5 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka. Bramki 16-4

Sezon 2006/07
Superpuchar – 1 mecz, 0 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka. Bramki 1-2
Liga – 5 meczów, 2 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki. Bramki 9-8
Liga Mistrzów – 4 mecze, 2 zwycięstwa, 0 remisów, 2 porażki. Bramki 5-4

Razem: 41 meczów, 28 zwycięstw, 4 remisy, 9 porażek. Bramki: 74-32




















fot. Adam Polak, Mishka, Paweł Wargenau/KP Legia
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.