REKLAMA

Zabawy Eltona nadszedł kres

Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Brazylijski napastnik Legii, Elton Brandao zakończył swoją przygodę w stolicy w nocy z 14 na 15 listopada. Wtedy po raz drugi w ciągu paru miesięcy został złapany na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu. Po pierwszej wpadce, kiedy rozważano rozwiązanie umowy z balującym graczem, skończyło się na wysokiej karze pieniężnej (80 tysięcy złotych) i aneksie do umowy Eltona. Zgodnie z nim, podobna sytuacja miała się już więcej nie powtórzyć. A jednak... Od tego czasu otrzymywaliśmy od Was przynajmniej kilkanaście "zgłoszeń" o pijanym Eltonie, balującym w różnych lokalach w Warszawie.
Zawodnik zbywał fanów, którzy upominali go przy każdej okazji. Przystrojony w wielki kajdan na szyi za nic miał uwagi kibiców i bawił się dalej w najlepsze, bajerował kolejne naiwne Polki, aż w końcu wpadł po raz drugi.

Choć tym razem miał "zaledwie" 0,82 promila we krwi (przy 1,5 promila za pierwszym razem), postanowił umknąć patrolowi policyjnemu na warszawskim Ursynowie. Bezskutecznie.
Wiadomo, że z piłkarzem zostanie rozwiązana umowa z winy Brazylijczyka. Młody zawodnik sprowadzony przez Mariusza Piekarskiego z brazylijskiego EC Santo André miał stać się gwiazdą polskiej ligi. Stał się tylko gwiazdą klubów nocnych, gdzie ponoć potrafił wlać w siebie niezliczone ilości alkoholu. Wszyscy dobrze wiemy, że Elton, nie lubiący samotności, nie wychylał za kołnierz w pojedynkę. Jego kompani nie zostali jednak zatrzymani. Możemy założyć, że... do czasu. To bowiem nie pierwszy taki przypadek, kiedy piłkarz Legii wsiada "na bani" za kółko. Kilka lat temu w ten sam sposób "wpadł" - uważany za odkrycie ligi - Giuliano. Później w palnik dał również Moussa Yahaya, choć ten pod wpływem alkoholu nie wsiadł do samochodu. Przynajmniej nie w roli kierowcy. Jako pasażer policyjnego radiowozu trafił na izbę wytrzeźwień. Nikt nie wątpi, że nawet w obecnym składzie Legii nie brakuje lubiących mocne trunki graczy. Czy wpadka Eltona wpłynie jakoś na ich postępowanie, czy może dalej liczyć będą, że "może się upiecze"?

Na koniec podsumujmy dorobek Eltona w naszym klubie. Łącznie wystąpił w Legii w 18 spotkaniach, w których zdobył zaledwie cztery bramki. Tylko jedna z nich - z Hafnarfjoerdur okazała się decydująca (Legia wygrała wówczas 1-0). W pozostałych meczach legioniści strzelali od trzech do pięciu bramek, więc bramki Eltona były jednymi z wielu. No i zbyt wiele ich nie nastrzelał. Wyróżnił się jeszcze tym, że w spotkaniu w Łodzi opluł zawodnika Widzewa. Przed Wydziałem Dyscypliny i mediami kreował się na niewinnego. "Zostałem kopnięty bez piłki przez Rzeźniczaka" - starał się zamydlić oczy wszystkim dookoła. Kamery telewizyjne nie pozostawiły jednak wątpliwości, Elton zachował się w ostatniej minucie meczu Widzew - Legia jak prostak. Było to jego ostatnie spotkanie w Legii. Zawieszony na 3 mecze nie mógł zagrać przeciwko Lechowi, Odrze i Zagłębiu. Mógłby natomiast wystąpić w Pucharze Ekstraklasy. Na szczęście już nigdy więcej nie założy koszulki z eLką na piersi. Aby w niej grać, trzeba wiedzieć, że to do czegoś zobowiązuje.

Elton w Legii:
Liga: 11 meczów, 707 minut, 3 bramki (Cracovia, Wisła Płock, Górnik Łęczna)
el. Ligi Mistrzów: 4 mecze, 263 minuty, 1 gol (Hafnarfjoerdur)
Puchar UEFA: 1 mecz, 90 minut, 0 bramek
Puchar Polski: 1 mecz, 45 minut, 0 bramek
Superpuchar Polski: 1 mecz, 90 minut, 0 bramek
Łącznie: 18 meczów, 1195 minut, 4 bramki




fot. Mishka
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.