Wojciech Kowalczyk szykuje się do meczu oldbojów z Lechią i ocenia mecz z FK Homel - fot. Piotr Galas
REKLAMA

Kowalczyk: Zgrani tylko kibice

Woytek, źródło: weszlo.pl - Wiadomość archiwalna

"Po dłuższej nieobecności w końcu pojawiłem się na Łazienkowskiej, żeby obejrzeć mecz na żywo. I pierwsze spostrzeżenie – aktualnie na tym stadionie jedyną zgraną grupą są kibice. W pewnym momencie kryta skandowała „Nie ma Legii bez Żylety” i ja się z tym w stu procentach zgadzam." - pisze na swoim blogu w serwisie Weszło.pl Wojciech Kowalczyk, i dodaje: "Do kibiców mam tylko jedno pytanie – dlaczego niektórzy gwizdali, gdy na boisko wchodził Piotr Rocki, warszawiak z krwi i kości. Znam go od lat, wiem, że zawsze marzył o grze na Łazienkowskiej, a to, że działacze go nie dostrzegali, to przecież nie jego wina.
Musiał się tułać po Polsce, bo klub któremu oddałby serce nie był nim zainteresowany. To co? Wolicie piłkarzy z Zimbabwe czy z Serbii, dla których Legia to po prostu kolejny płatnik?"


Kowalczyka nie zachwyciła też postawa nowego hiszpańskiego napastnika:

"Co do meczu – miałem zobaczyć hiszpański futbol, ale jakoś nie zobaczyłem. Ten Arruabarrena zupełnie nie zachwycił. Patrząc na jego ruchy, wydaje mi się, że w Polsce takich zawodników mamy wielu i furory to on nie zrobi. Zdecydowanie bardziej zaimponował mi Robert Lewandowski z Lecha, a to chyba chłopak z Warszawy, więc znów się okazuje, że najciemniej pod latarnią. Całe szczęście, że mnie kiedyś ktoś dostrzegł i nie musiałem tułać się po Polsce. Z perspektywy czasu widzę, że to był prawdziwy cud" - pisze popularny "Kowal".

Więcej Kowalczyka znajdziecie tutaj


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.