Młoda Legia odpadła z rozgrywek Pucharu Polski przegrywając z Motorem 0-3 - fot. Piotr Galas
REKLAMA

PP: Legia II 0-3 Motor

Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Piłkarze Legii II gładko przegrali przy Łazienkowskiej z I-ligowym Motorem Lublin 0-3 w spotkaniu 1. rundy Pucharu Polski. Do przerwy goście prowadzili 2-0 po golach w 10. i 39. minucie. W 50. minucie wynik ustalił Kowalczyk. Spotkanie obejrzało około 300 widzów, w tym 50 kibiców gości, którzy przyjechali z jedną flagą. Dwukrotnie większa grupa Motorowców na stadion nie została wpuszczona, ze względu na brak listy imiennej.

Początek meczu nie wskazywał na tak wysoką porażkę Młodej Legii. Co prawda trenerzy "dwójki" nie zdecydowali się na wsparcie z pierwszej drużyny, ale pierwsze minuty zwiastowały wyrównane spotkanie. Niestety, dosyć szybko prowadzenie objęli goście. Obrona Legii zupełnie zagubiła się w 10 minucie i pozostawiła zupełnie niekrytego Piotra Kamińskiego na szóstym metrze, który lekkim strzałem w lewy róg pokonał Jacka Skrzyńskiego. Za utratę tej bramki nie można winić naszego golkipera, jednak w przekroju całego spotkania prezentował się on niestety słabiutko. Szkoda, że przy stanie 0-3 trenerzy nie zdecydowali się na zmianę i nie wpuścili na boisko młodego Cezarego Osucha.

Kolejną dobrą okazję do strzelenia gola Motorowcy mieli w 22 minucie, kiedy strzałem z 25 metrów próbowali lobować Skrzyńskiego. Pierwszą groźniejszą kontrę legioniści przeprowadzili w 24 minucie, kiedy Małkowski głową próbował zaskoczyć Grzegorza Przygodę, ale strzał był niestety za lekki. Groźniej pod bramką Motoru było w 33 minucie, kiedy Legia na krótko rozegrała rzut wolny zza linii pola karnego, a strzał Górskiego w prawy róg sprawił bramkarzowi spore kłopoty i musiał wybić piłkę na rzut rożny. Po raz kolejny Górski z dobrej strony pokazał się 4 minuty później. Wtedy otrzymał podanie od Zaborowskiego i strzelił zza pola karnego, a Przygoda wypuścił piłkę przed siebie. Dwie minuty później było już 0-2. Kapitan lublinian, Popławski mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił po ziemi z sześciu metrów i ten po raz drugi był bez szans.

Przed przerwą obie drużyny miały jeszcze po jednej dobrej okazji. Najpierw Świdzikowski nie nadążył za Kowalczykiem i ten groźnie uderzył z ostrego kąta, ale Skrzyński wybił piłkę na róg. W odpowiedzi Tomasz Chałas groźnie uderzał z ostrego gąta, ale Przygoda obronił nogami i pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 0-2.

Po przerwie w obu drużynach nastąpiły zmiany. I właśnie wprowadzony na plac gry Adam Banasiak kąśliwie dośrodkował w pole karne rywala w 47 minucie, ale żaden z jego kolegów nie doszedł do piłki. W 50 minucie było już "pozamiatane". Lewandowski popełnił błąd, który przyjezdni skrzętnie wykorzystali. Po dośrodkowaniu z lewej strony do Kowalczyka, piłkarz Motoru uderzył z 11 metrów prosto w naszego bramkarza, ale piłka przeszła między nogami Skrzyńskiego i wpadła do bramki.

Cztery minuty później, po dośrodkowaniu Zaborowskiego, Chałas celnie uderzał głową, ale strzał był na tyle lekki, że Przygoda poradził sobie z nim bez problemu. Szybka kontra gości po raz kolejny mogła zakończyć się bramką. Ponownie Paweł Kowalczyk mocno uderzał z dystansu, a Skrzyński odbił piłkę przed siebie i od utraty bramki uratowała nas uniesiona chorągiewka sędziego bocznego. Ten uznał, że zawodnik Motoru przy próbie dobitki znajdował się na spalonym. W 56 minucie na plac gry trenerzy w miejsce Lewandowskiego wprowadzili Eryka Stocha.

W 70 minucie powinno być 0-4. Błąd Skrzyńskiego po raz kolejny mógł nas kosztować utratę bramki, ale tym razem Kowalczyk trafił w słupek. Na kwadrans przed końcem legioniści mogli strzelić honorowego gola. Niestety, po akcji Mikołajczaka z Tomczykiem, dośrodkowanie tego ostatniego z głowy naszego napastnika zdjął Przygoda. Do końca meczu Legia zaatakowała jeszcze dwukrotnie i dwa razy strzelała niecelnie. Najpierw Maciej Górski strzelał z 18 metrów, ale za lekko i do tego obok bramki, a w doliczonym czasie gry Eryk Stoch próbował strzału z 26 metrów, ale piłka przeszła parę metrów obok lewego słupka.

Tak też zakończyła się przygoda rezerw Legii z Pucharem Polski. W II rundzie turnieju "Tysiąca Drużyn" wystąpi natomiast pierwsza drużyna Legii.

Na spotkanie do Warszawy przybyło około 50 kibiców Motoru. Zasiedli w sektorze gości i wywiesili jedną flagę - "Motorowcy". Przez większość meczu milczeli, ale ożywili się trochę na początku drugiej połowy. Najpierw ubliżali swoim działaczom, śpiewając "Działaczyki sprzedawczyki" i "Motor to my", po czym skandowali hasło "ITI sp...", za które otrzymali oklaski od fanów Legii. Legioniści zresztą po chwili sami rozpoczęli skandowanie wulgarnych okrzyków pod adresem właścicieli klubu. Fani Motoru pozdrowili swoje zgody - Chełmiankę Chełm i Śląsk Wrocław oraz "pozdrowili" PZPN. Po meczu razem z zawodnikami świętowali wygraną i awans do kolejnej rundy PP.

Legia II Warszawa 0-3 (0-2) Motor Lublin
0-1 - 10 min. Kamiński
0-2 - 39 min. Popławski
0-3 - 50 min. Kowalczyk

Legia II: Skrzyński - Zaborowski, Lewandowski (56' Stoch), Mikołajczak, Chałas, Jezierski (46' Banasiak), Górski, Małkowski (78' Muszyński), Świdzikowski, Tomczyk, Zbozień.

Motor Lublin: Przygoda, Bożyk, Lipecki (46' Iwanicki), Falisiewicz, Kowalczyk, Król (46' Żmuda), Popławski (66' Pacholarz), Ptaszyński, Lenart, Kamiński, Wawrzyńczok.

Żółte kartki: Lewandowski - Falisiewicz, Iwanicki, Lewart

Sędzia: Michał Zając (Śląski OZPN)
Widzów: 300 (50 z Lublina)

Fotoreportaż z meczu - 34 zdjęcia Piotra Galasa



meczowe statystykiLegia II WarszawaMotor Lublin
gole03
strzały14 (9+5)17 (6+11)
strzały celne7 (6+1)6 (3+3)
rzuty wolne7 (4+3)6 (3+3)
rzuty rożne2 (2+0)4 (2+2)
faule27 (11+16)24 (12+12)
interwencje bramkarzy7 (3+4)13 (8+5)
spalone1 (1+0)7 (5+2)
słupki01 (0+1)
poprzeczki00
żółte kartki1 (1+0)3 (2+1)
czerwone kartki00


suma (1. połowa + 2. połowa)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.