REKLAMA

Wędzyński: Zawsze czułem się bardziej polonistą

Bodziach, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Grzegorz Wędzyński w przeszłości występował zarówno w Legii, jak i w Polonii. Przed piątkowym meczem obu drużyn przy Konwiktorskiej mówi, że na pewno nie będzie remisu. "To spotkanie nie o trzy, ale o sześć punktów. I właśnie dlatego nie przewiduję remisu. Taki wynik nikogo w Warszawie nie ucieszy, skorzystają tylko Lech i Wisła. Obie stołeczne drużyny mają w składzie po kilka znakomitości, choć w piątkowy wieczór gwiazdy zejdą na dalszy plan. Zadecyduje dyspozycja dnia. Nie wiem, kto wygra, ale – szczerze mówiąc – Polonia stoi przed ogromną szansą pokonania lokalnego rywala.
Skoro na Konwiktorskiej zapowiadają wywalczenie trofeum – muszą zacząć od zwycięstwa nad Legią. Nie mają innego wyjścia" - mówi Wędzyński.

Wędzyński w roli zawodnika lepiej wspomina mecze rozgrywane w barwach Polonii. "We wrześniu 1997 roku na Konwiktorskiej strzeliłem Legii bramkę. Pamiętam również spotkanie kończące sezon 1998/1999. Graliśmy wtedy na Łazienkowskiej. Mimo niezłej postawy ulegliśmy Legii 0-3, a ja byłem bliski zdobycia gola. Grzesiek Szamotulski kapitalnie obronił mój strzał. Potem wyjechałem na pięć lat do Izraela" - mówi.

Komu zaś będzie kibicował w piątkowym spotkaniu? "Nie wiem, czy mówić o tym głośno. Zawsze czułem się bardziej polonistą, choć – niektórzy mogą w to nie uwierzyć – w Legii też miałem wielu przyjaciół. Tak czy inaczej, w piątek oderwę się od zajęć w mojej Narwii Ostrołęka i przyjadę na Konwiktorską. Dostałem zaproszenie. Nie mogę takiego meczu opuścić" - mówi Wędzyński, który w ten sposób na pewno nie pozyska sympatii wśród fanów Legii.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.