Piotr Giza w akcji podczas meczu z Polonią - fot. Piotr Galas
REKLAMA

Giza: Miałem stać na bliższym słupku

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Obecność Piotra Gizy w podstawowym składzie Legii była chyba największym zaskoczeniem. Jak się okazało, trener Legii miał jednak nosa, bo Giza nie tylko prezentował się lepiej na tle kolegów z drużyny, ale także dwukrotnie uratował Legię przed utratą gola, wybijając piłkę z linii bramkowej.

"Sądzę, że dobrze przepracowałem okres przygotowawczy i że zasłużyłem na miejsce w składzie. Stąd nie zdziwiłem się decyzją trenera o wystawieniu mnie w podstawowej jedenastce. W dzisiejszym meczu moim zadaniem było stanie na bliższym słupku, co też uczyniłem" - mówił po meczu Giza.

"Poza tym grałem na prawej pomocy, co jest wprawdzie pewnego rodzaju novum dla mnie, ale starałem się dawać z siebie wszystko na wyznaczonej przez trenera pozycji. W pierwszej sytuacji, w której piłka zmierzała do naszej bramki, udało mi się ją wybić. Znajdowała się na takiej wysokości, że zdołałem dosięgnąć ją nogą. Z kolei w drugiej pomogło mi szczęście, bo gdyby Igor Kozioł doszedł do futbolówki, byłoby z pewnością bardzo gorąco. Sumarycznie mecz z Polonią oceniłbym na remis. Ani my, ani przeciwnicy nie byliśmy pewni siebie podczas podawania czy zagrywania piłki. Z tego względu odnotowywaliśmy wiele strat, a na boisku panował chaos. Poza tym wydaje mi się, że stres podciął niektórym z nas skrzydła. Świadomość, że po wielu spotkaniach sparingowych musieliśmy zagrać w meczu o punkty, była dla nas pewnego rodzaju obciążeniem psychicznym" - dodał legionista.



fot. Piotr Galas

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.