Polityczny powód opóźnień w budowie?

Już parę tygodni temu pisaliśmy o tym, że budowa stadionu Legii opóźni się o kilka tygodni. Życie Warszawy potwierdza te informacje. Choć pierwszy etap budowy stadionu, w tym oddanie do użytku trzech trybun, miał się zakończyć 17 maja, już dziś wiadomo, że niektórych prac nie uda się do tego czasu skończyć. "Opóźnienie sygnalizowane przez wykonawcę to co najmniej miesiąc" – usłyszeli ostatnio radni z komisji sportu Rady Warszawy od dyrektora WOSiR Janusza Kopaniaka.

Ile opóźni się budowa na razie nie wiadomo - ma to ocenić inżynier kontraktu. Nieoficjalnie niektórzy z radnych komentują jednak, że powód opóźnień może być także... polityczny. "Lipiec czy sierpień są bliżej wyborów prezydenckich i samorządowych. I to korzystniejszy termin do ogłaszania przez polityków pozytywnych informacji" – sugerują. Zdaniem urzędników nie ma zagrożenia dla imprez sportowych zaplanowanych na stadionie przy Łazienkowskiej na sierpień i wrzesień.

Z czego wynikają kilkutygodniowe opóźnienia? M.in. nie udało się ułożyć membrany dachowej, bo jej montaż powinien odbywać się w temperaturze min. 5 stopni Celsjusza. Ponadto wykonawca napotkał także na problemy w dokumentacji. "Wykonawca napotkał na 'niezidentyfikowane w dokumentacji instalacje energetyczne'. A rura kanalizacyjna w rzeczywistości okazała się mniejsza niż w papierach, więc trzeba było ułożyć nową" - mówi Kopaniak.

Problemem jest również dostępność miejsc parkingowych w okolicy stadionu. Te nie zostaną oddane do użytku w tym roku. Nie wiadomo czy pojawią się w 2011 roku, kiedy cały stadion będzie oddany do użytku. Zapewnienie miejsc postojowych to obowiązek miasta, na które w budżecie nie ma pieniędzy. Katarzyna Munio z SD jest przekonana, że to celowa polityka, bowiem dopóki cała inwestycja nie będzie gotowa, ITI nie będzie musiało płacić wyższego czynszu. Ten argument odpiera Marek Lendzion, nadzorujący w WOSiR budowę stadionu. "Parkingi nie wchodzą w zakres inwestycji. ITI będzie płacić więcej od 2011 roku" - mówi.