REKLAMA

Młodzież: Legia 97 5-0 Legion

Redakcja, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Mecz na szczycie w lidze trampkarzy młodszych zapowiadał się emocjonująco. Jednak tylko w pierwszej połowie można było mieć watpliwości, czy lekko przeważająca, ale nieskutecznie grająca Legia wygra. Po przerwie radomianie niemal nie przekraczali połowy boiska, a Młode Wilki strzelały jednego gola za drugim. Po 10 kolejkach Legia ma komplet punktów i... nie straciła jeszcze gola.

Legia 97 5-0 (1-0) Legion 13 Radom 97/8
Gole:
1-0 20 min. Eryk Więdłocha (as. Michał Podlecki z rzutu wolnego)
2-0 52 min. Krystian Gębalski (as. Michał Podlecki)
3-0 55 min. Eryk Więdłocha (as. Mateusz Wieteska)
4-0 65 min. Krystian Gębalski (as. Michał Podlecki z rzutu wolnego)
5-0 66 min. Krystian Gębalski (as. Michał Podlecki)

Legia: Wojcieszak - Zabłocki (49' Gębalski), Kostrzanowski, Wieteska, Kuncewicz - Krasuski, Maj (60' Polak), Podlecki, Zaradny - Wiśniewski, Więdłocha (60' Brzosko)

Wtorkowy mecz zgromadził mimo niekorzystnej pory całkiem liczną widownię (z trenerami większości czołowych drużyn w lidze, a nawet... Ebim Smolarkiem). Początek spotkania zapowiadał spore emocje, trwała zacięta walka w środku pola. Doskonałą okazję do zdobycia gola miał Eryk Więdłocha, ale po minięciu bramkarza nie zdołał już skierować piłki do siatki z ostrego kąta. Goście zagrozili bramce strzeżonej przez Kubę Wojcieszaka po stracie jednego z naszych obrońców, ale uderzenie napastnika drużyny radomskiej przeszło obok słupka. W 20. minucie Eryk Więdłocha wykorzystał wrzutkę Michała Podleckiego po stałym fragmencie gry i dał legionistom prowadzenie. Ten sam zawodnik dwukrotnie miał jeszcze przed przerwą doskonałe okazje do zdobycia gola, ale piłka o centymetry mijała bramkę, podobnie jak po uderzeniu Mateusza Wieteski.

Po przerwie mecz miał z początku podobny przebieg, jak w pierwszej odsłonie. Goście "przetestowali" Wojcieszaka strzałem z rzutu wolnego, ale po 10 minutach gra przeniosła się na stałe w okolice pola karnego Legionu. Spora w tym zasługa odważnego manewru trenera Kapuścińskiego, który przesunął Wieteskę z obrony do... ataku, co stworzyło zdecydowaną przewagę fizyczną i zniwelowało atuty stoperów gości. Młode Wilki spisywały się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej połowie i stwarzały sobie kolejne okazje. Po jednej z nich, wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Krystian Gębalski podwyższył na 2-0. Od tego momentu goście przestali chyba wierzyć w końcowy triumf, a dobiło ich kolejne traifenie Więdłochy. Niestety nasz napastnik nie miał okazji zdobyć hat-tricka, gdyż, gdy w 59. minucie wychodził na czystą pozycję, został na 30. metrze ostro sfaulowany przez bramkarza i nie był już w stanie powrócić do gry. Chwilę potem w polu karnym padł po starciu z obrońcą Gębalski, ale tym razem sytuacja nie była tak oczywista i piłkarze kontynuowali grę. Podobnie było chwilę potem, gdy piłka trafiła obrońcę radomskiego w rękę. Niestety pobłażliwość ta zemścić się mogła w końcówce, gdy wychodzącego na czystą pozycję Gębalskiego "wyciął" stoper Legionu, ale na szczęście nasz gracz, choć obolały, kontynuował grę. Rzut wolny wykonywał Patryk Kostrzanowski, jednak nieźle grający Michał Drabik wybił piłkę na róg - podobnie jak to robił w kilku innych groźnych sytuacjach w tej połowie. W tym momencie było już jednak 4-0, gdyż chwilę wcześniej Gębalski po szybkim rozegraniu stałego fragmentu gry nie dał szans golkiperowi z Radomia. Wynik ustalił - kompletując hatricka w ciągu zaledwie 20 minut gry - Krystian Gębalski, po kolejnej, czwartej już tego dnia asyście Podleckiego.

Legia prowadzi i ma sporą przewagę nad Legionem i pozostałymi drużynami. Bilans bramkowy 61-0 (!) mówi sam za siebie. Do rozegrania zostało już tylko spotkanie z ostatnią w tabeli Wilgą Miastków. Ciężko spodziewać się niespodzianki.




REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.