Legia straciła milion złotych
Około miliona złotych straciła Legia, rozgrywając mecz ligowy z Koroną bez udziału kibiców, co było wymuszone decyzją wojewody mazowieckiego. Klub z Łazienkowskiej odwołał się od decyzji Jacka Kozłowskiego.
Legia straciła zarówno na wpływach z biletów i karnetów (będzie musiała zwrócić pieniądze osobom, które zapłaciły za wstęp na mecz), a także nie miała planowanych zysków z dnia meczowego - zarówno w punktach cateringowych, sklepie klubowym, jak i klubowej restauracji. Dodatkowo klub stracił część wpływów od sponsorów.
"Straty klubu zarówno te materialne, jak również wizerunkowe są ogromne. Najbardziej stracili jednak kibice, którzy nie mają nic wspólnego z chuliganami, a nie mogli zobaczyć ukochanej drużyny. Na Łazienkowską przychodzą całe rodziny z dziećmi, sam sektor rodzinny liczy blisko 2000 miejsc. Po decyzji wojewody podczas meczu z Koroną musiał - podobnie jak inne - pozostać pusty. Szacujemy, że brak wpływów z tytułu tzw. dnia meczowego, bo liczyć należy nie tylko wpływy z biletów, ale również z gastronomii, sprzedaży pamiątek, pieniądze od sponsorów, sięgnąć mogły nawet miliona złotych" - powiedział PAP rzecznik prasowy Legii, Michał Kocięba.
Legia zwracała pieniądze kibicom, którzy kupili bilety na mecz z Koroną, ale cały czas nie wiadomo w jaki sposób zrekompensuje straty posiadaczom abonamentów. "Ewentualne roszczenia kibiców będą także elementem naszych żądań w toku tej sprawy" - powiedział Kocięba.
Lech, któremu wojewoda wielkopolski również zamknął stadion na jeden mecz, w ramach rekompensaty za darmo przyznaje bilety na sparingowe spotkanie z mistrzem Niemiec, Borussią Dortmund. Inna sprawa, że normalne bilety na to spotkanie są tańsze niż wejściówki na mecz ligowy Lecha.