Wawrzyniak: Poślizgnąłem się
"Jeśli ktoś powie, że w ostatniej akcji popełniłem błąd, to będzie niepoważny. Pośliznąłem się i to mnie najbardziej boli. Bo gdybym popełnił błąd i przegrał pojedynek, to co innego. To bym to zrozumiał" - mówi po wczorajszym meczu reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak.
Obrońca Legii ma do siebie pretensję o sytuację z ostatnich sekund spotkania z Niemcami. "Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło. To jest coś okropnego. Mogliśmy przejść do historii i pierwszy raz wygrać z Niemcami. Strzelamy gola w 90. minucie z karnego, który daje nam prowadzenie. W momencie gdy Szymon Pawłowski wchodził na murawę, zostało do końca tylko 16 sekund i wydawało się, że nic nam nie groziło. Wystarczyło tylko tę piłkę zblokować i tak by się skończyło. Sędzia zapewne nawet nie pozwoliłby rozegrać rzutu rożnego. Biorąc pod uwagę okoliczności nie jesteśmy zadowoleni z remisu" - uważa "Wawrzyn".