REKLAMA

Alfabet Legii 2011

Fumen - Wiadomość archiwalna

Od Areny do Zakazów. Tym razem przygotowaliśmy dla Was alfabetyczne podsumowanie 2011 roku. O sukcesach i porażkach Legii. O indywidualnych osiągnięciach poszczególnych piłkarzy. Trochę o polityce i kibicach. O transferach i pieniądzach. Wszystko od A do Z. Zapraszamy do lektury.

A jak Arena – teraz w Polsce już nie ma stadionów. Teraz się buduje areny. W Łodzi jest hala sportowa, a dokładniej Atlas Arena. W Gdańsku nowy stadion otrzymał miano areny. Tej mody trzymają się również w Warszawie. Z nowym sezonem stadion im. Wojska Polskiego otrzymał komercyjną nazwę Pepsi Arena. Oczywiście za zmianą poszły niemałe pieniądze. Nieoficjalnie mówi się, że 6 milionów złotych za 3-letnią umowę trafi do ITI, choć to stadion miejski, o czym przekonywali radni z ratusza, wygrażając sądem właścicielowi KP Legia. Warto nadmienić, iż współpraca z PepsiCo nie była jedynym sukcesem marketingowym klubu. Przede wszystkim przedłużono umowę z Grupą Żywiec o kolejne trzy sezony, dzięki czemu producent "Królewskiego" może być spokojny o sprzedaż tego złocistego napoju. Jesienią na koszulkach pojawiło się logo ActiveJet, której właścicielem jest firma Action.

B jak Basen - przez lata baseny przy Łazienkowskiej przyciągały warszawską śmietankę. Czas okazał się bezlitosny dla pływalni. Modernizacja stadionu Legii pociągnęła za sobą zmiany w jego otoczeniu. Ostatecznie w 2011 roku rozebrano dawny pawilon basenowy i pozostał tylko gruz oraz... historyczna skocznia. Co ciekawe Polimex-Mostostal nie wziął ani złotówki za rozbiórkę.

C jak Cennik - największe emocje dla większości kibiców niosą za sobą każdorazowe zmiany cen biletów. Jednak w tym sezonie klub przygotował ofertę skierowaną również do zamożniejszych fanów. Złote, srebrne, jednosezonowe, kilkuletnie pakiety i coś ponadto. Wszystko zawarte w oficjalnym cenniku dla VIP-ów. Loże od 240 do 360 tysięcy złotych za sezon. Wynajem sal na różnego rodzaju okazje, w tym np. wesela od 25 do 45 tys. złotych netto. Masz kaprys wynajęcia studia telewizyjnego w sky-boxie? Zapłać 15 tys. złotych w dzień powszedni albo dwa razy więcej w dniu meczu. A do wszystkiego należy doliczyć koszt obsługi gastronomicznej. Nic za darmo.

D jak Danijel Ljuboja – pomysłów na literę "D" było kilka. Ostatecznie wybór padł na Danijela Ljuboję. Co jak co, ale przyjście serbskiego napastnika odbiło się głośnym echem w polskiej piłce. Kilka lat we Francji, występy w Niemczech, praca z uznanymi szkoleniowcami, a przede wszystkim umiejętności. To wszystko musiało robić wrażenie, nim "Ljubo" pojawił się na murawie. Owszem, obawiano się, że doświadczony gracz zepsuje atmosferę w szatni, ale nic takiego nie miało miejsca. Wręcz przeciwnie, postawa Danijela na boisku dała sporo dobrego nie tylko młodym legionistom. Obok krajana rozkwitły ukryte umiejętności Miroslava Radovicia.

E jak Euro 2012 – coraz większymi krokami zbliżają się Mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie. Regularnie słychać opinie, komentarze, czy zdążymy, co zawalimy, co się uda, a co okaże się farsą. Dotyczy to infrastruktury oraz spraw czysto piłkarskich. Na obu polach jest jeszcze sporo do zrobienia, ale wszystko zostanie zweryfikowane za pół roku. Na razie poznaliśmy grupowych rywali. Czechy, Grecja oraz Rosja do potęg nie należą, co nie oznacza, że awans z grupy mamy w kieszeni.

F jak "Fakt" - ulubiona gazeta kibiców na "F" regularnie raczy nas wieloma mniej lub bardziej sprawdzonymi informacjami. Najwięcej rewelacji dotyczy transferów. Zdaniem dziennika, przy Łazienkowskiej mieli ponownie zagrać Jan Mucha z Rogerem Guerreiro. Dwa razy na wylocie znalazł się Jakub Rzeźniczak. Legia rozmawiała z Michałem Probierzem. Dokładne wyliczenia długu KP Legia wobec ITI. Do tego wszystkiego cała masa spekulacji o transferach piłkarzy mniej lub bardziej znanych nazwiskach. To wszystko zasługa "Faktu". Ostatnie rewelacje dotyczą przeprowadzki Macieja Rybusa do Evertonu oraz starań Legii o napastnika Paris Saint-Germain.

G jak Graffiti - w 2011 roku mieliśmy prawdziwy wysyp legijnych malowideł na warszawskich murach. Odwołujące się do historii, z przesłaniem, dzielnicowe, z akcentami kibicowskimi, czy też dla dzieciaków z postaciami z bajek. Do wyboru do koloru, a co ważniejsze na naprawdę wysokim poziomie. Wszystko to zasługa grup UZL oraz WFS. Najciekawsze prace regularnie publikujemy na stronie Legionisci.com, a pozostałe można zobaczyć na naszym forum. Zapraszamy do oglądania.

H jak Holding ITI – trzeba przyznać, iż sporo się działo przy Wiertniczej w 2011 roku. Najnowsze zawirowania dotyczą zmian nie tylko na najwyższych stanowiskach w Legii, ale również w innych spółkach holdingu. Do tego doszły wieści o sprzedaży telewizji "n" na rzecz Canal+. Z funkcją prezesa Onetu pożegnał się Łukasz Wejchert. Ponadto ITI pozbyło się "Tygodnika Powszechnego". Akcje TVN S.A. na warszawskiej giełdzie poleciały przez ostatni rok o prawie 40%! Mało? No to dodajmy do tego zadłużenie KP Legia wobec ITI sięgające ponad 190 milionów złotych oraz prasowe spekulacje o chęci sprzedaży klubu.

I jak Inicjatywy - typowy obraz kibica w mediach to wszelkiego rodzaju porównania do chuliganów. Wiadomo, co by się nie działo - wszystko to wina kibola. Mało kto wie, że rok 2011 był owocny pod kątem wszelkiego rodzaju pozytywnych i godnych pochwały inicjatyw zainicjowanych przez kibiców Legii, jak przede wszystkim akcja "1916 Uśmiechów" skierowana do najmłodszych z Domów Dziecka. Zbiórki darów, zaproszenia na mecze, wycieczki śladami bohaterów "Kamieni na Szaniec" - to tylko część działalności fanów. Jakby tego było mało, sympatycy stołecznej drużyny aktywnie uczestniczyli w zbiórce pieniędzy dla reaktywowanej Pogoni Lwów, kombatantów z Wileńszczyzny oraz ponownie silnie zaakcentowali udział w obchodach Powstania Warszawskiego.

J jak Jóźwiak Marek - "Marek, Marek Jó, Marek Jóźwiak, uh, uh!". Minione 12 miesięcy należało do dyrektora sportowego Legii. To on bowiem jest na pierwszej linii frontu w walce o nowych piłkarzy. Udało mu się m.in. zakontraktować Janusza Gola (po dwóch miesiącach zawirowań), Dusana Kuciaka, Danijela Ljuboję oraz Michała Żewłakowa. Co ważniejsze, dwa ostatnie transfery były bezgotówkowe. I w tym miejscu mimo wszystko brawa dla "Bereta", że mimo permanentnie niemal zerowego budżetu na zakupy potrafił ściągnąć doświadczonych graczy, którzy stanowią o sile zespołu.

K jak Koszykówka - jeszcze nie tak dawno przed sekcją koszykówki wisiało widmo likwidacji. Nieudana próba awansu do II ligi wiosną, przy jednoczesnym braku sponsora na kolejny sezon, mogły oznaczać jedno. Ostatecznie dzięki grupie skupionej wokół stowarzyszenia "Zieloni Kanonierzy" udało się pozyskać stabilnego partnera, który wyłożył gotówkę na działalność Legii w III lidze. Charyzma trenera Roberta Chabelskiego oraz długofalowa wizja działaczy pozwoliły przekonać do siebie zawodników posiadających umiejętności i dających perspektywy na osiągnięcie sportowego sukcesu. Krok po kroku – udaje się! Legia bezlitośnie miażdży rywali w lidze. Kibice walą na mecze drzwiami i oknami, a za tym wszystkim idzie zainteresowanie kolejnych potencjalnych sponsorów.

L jak Legionisci.com - bez cienia przesady można stwierdzić, iż codziennie tysiące kibiców rozpoczynały dzień od przeglądania Internetu wchodząc na stronę serwisu Legialive. Dwa lata temu KP Legia skierował jednak sprawę do sądu odnośnie domeny naszego serwisu. Sprawa zakończona w 2011 roku wymusiła zmianę adresu na Legionisci.com, dzięki czemu możemy kontynuować naszą bezinteresowną pracę. W lutym będziemy świętować 13 lat z Wami!

M jak Maciej Skorża - oj, nie był to łatwy rok dla szkoleniowca Legii. Jeszcze dobrze nie dograł rundy wiosennej do końca, a już znał dobrze nazwisko swego następcy, któremu poświęciliśmy literkę "W". Mimo mało przyjemnej atmosfery, oprowadził zespół do Pucharu Polski. Jesienią potrafił poukładać grę drużyny opartej na umiejętnościach i doświadczeniu m.in. Danijela Ljuboji i Michała Żewłakowa. Tchnął drugie życie w Miroslava Radovicia. Oświadczył wszem i wobec, że Michał Żyro to już nie tylko młodzian, który ma się ogrywać wchodząc z ławki, ale pełnoprawny zawodnik Legii, od którego postawy wiele zależy. Wprowadził do jedenastki Rafała Wolskiego, który robił furorę w ekstraklasie. Jednak przede wszystkim Skorży udało się poprowadzić z sukcesem stołeczny zespół w europejskich pucharach. Teraz nie licząc zbytnio na wzmocnienia w przerwie zimowej, musi sięgnąć po mistrzostwo Polski. A co jeśli nie? Możliwości poznaliśmy już wiosną 2011 roku.

N jak Niemen Czesław – z inicjatywy ś.p. Wiesława Gilera przed każdym meczem fani z Łazienkowskiej śpiewają "Sen o Warszawie" Czesława Niemena. Niespodziewanie w marcu zaczęły się zawirowania wokół puszczania utworu z głośników przed spotkaniami. Sprzeciwiła się temu wdowa po artyście, Małgorzata Niemen. W związku z tym najpierw "Sen..." wykonała 13-letnia Weronika Wojtaszek, a z czasem KP zaprosił kibiców do nagrania swojej wersji. W efekcie zamiast z oryginałem z głosem Niemena, śpiewamy z klubową wersją.

O jak Oszczędności – "Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie stać cię! Ty musisz oszczędzać!" - mówił prezes Ryszard Ochódzki do reżysera Hochwandera w "Misiu". Z pewnością podobne słowa słyszał Marek Jóźwiak, gdy się starał o parę groszy na nowe zakupy. Niemal cały 2011 rok stał pod znakiem zmniejszania kosztów, przy jednoczesnym maksymalizowaniu przychodów. I choć udało się zarobić na prawach telewizyjnych, na umowach sponsorskich z PepsiCo, Grupą Żywiec, ActiveJet, a także z tytułu występów w Lidze Europy, to nie przełożyło się to na szastanie gotówką na transferowej karuzeli. Wręcz przeciwnie, Marek Jóźwiak musi wciąż się starać o graczy z kartą na ręku. Lekko nie mają także piłkarze, którzy mają zróżnicowane umowy, w zależności od wieku i doświadczenia. Opracowany został również specjalny system wypłacania premii, które są uzależnione od sukcesów, czyli zdobycia mistrzostwa kraju oraz obrony Pucharu Polski. Leszek Miklas tłumaczył na łamach prasy, iż taka sytuacja była efektem m.in. kosztownych prac na stadionie.

P jak Puchary - rok 2011 stał przy Łazienkowskiej pucharami. Najpierw w maju piłkarze Legii sięgnęli po 14 Puchar Polski czym wywalczyli sobie prawo do gry w europejskich pucharach. Przełom lipca i sierpnia to dwumecz z Gaziantepsporem, wygrany skromnie 1-0, dzięki bramce Miroslava Radovicia. W IV rundzie el. LE los skojarzył nas ze Spartakiem Moskwa. Co prawda faworytem do awansu byli Rosjanie, ale kolejny raz przekonaliśmy się, że w futbolu trzeba wierzyć do końca. W spotkaniu na wyjeździe ekipa Macieja Skorży podniosła się z 0-2, żeby w doliczonym czasie gry zapewnić sobie awans, zdobywając bramkę na 3-2. W fazie grupowej wszystko się potoczyło szybciej niż każdy się spodziewał. Awans osiągnęliśmy po czterech potyczkach.
Jednak nim przyszło nam się cieszyć z wygranego trofeum na krajowym podwórku oraz z awansu, wiosną Legia zakończyła sezon z aż jedenastoma porażkami na koncie. To najgorsze "osiągnięcie" od prawie 20 lat. Mimo to, warszawski zespół zakończył zmagania ligowe na trzecim miejscu.

R jak Radović Miroslav - bezapelacyjnie był to rok Miroslava Radovicia. Serbski pomocnik zakończył miniony sezon z dziewięcioma bramkami w lidze i był jednocześnie najlepszym strzelcem Legii. Świetną formę potwierdził również jesienią, kiedy do Warszawy przeprowadził się Danijel Ljuboja. Dobrą grą w Lidze Europy zwrócił na siebie uwagę selekcjonera Serbii. I pech chciał, że tuż przed wyjazdem na kadrę "Rado" nabawił się drobnego urazu. Zdaniem prasy, Miroslav jest także pod lupą zachodnich klubów. Podobno PSV Eindhoven skłonny jest wyłożyć 2 miliony euro za legionistę. Nadchodzący rok będzie dla Serba równie ważny. Już w styczniu na świat przyjdzie mały "Radomir", a ponadto piłkarz Legii otrzyma polskie obywatelstwo.

S jak Staruch – jeśli w prasie pisało się o kibicach Legii, można było niemal w ciemno strzelać, że przewinie się tam również przydomek "Staruch". A że zwykle pisało się negatywnie o fanach z Łazienkowskiej, po oczach biły nagłówki ze "Staruchem" w roli głównej. A to, że kibic pobił piłkarza. A to, że ten sam kibol biegał z pucharem po murawie po finale PP, choć cały czas przebywał na sektorze. Kibic stołecznej drużyny coraz częściej trafiał do mediów. Ostatecznie trafił na kilka miesięcy za białołęckie kraty, podejrzany o rozbój i pobicie kibica drużyny przeciwnej. Sporo kontrowersji budził sposób, w jaki go zatrzymano -podczas obchodów Powstania Warszawskiego, na których pojawiła się spora grupa kibiców Legii. I choć wstawiali się za nim prawicowi politycy, "Staruch" przesiedział w areszcie aż do grudnia, a następnie został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat.

T jak Tóskobus - Tóskobus był jedną z inicjatyw kibiców z całego kraju wymierzonych w rząd. Trzeba przyznać, iż dawno fani nie zaangażowali się tak silnie w akcje polityczne jak w 2011 roku. Z pewnością byłoby inaczej, gdyby nie represje wymierzone w kibiców przez premiera Donalda Tuska, które się nasiliły po finale Pucharu Polski. Bezsensownie zamknięte stadiony, szkalujące artykuły w mediach, a ostatnio pomysł o wykrywaniu kibiców używających pirotechniki przez... badania DNA. To wszystko nie mogło pozostać bez echa. Fani wykazali się nie lada pomysłowością. Wspomniany Tóskobus jeżdżący po kraju, koszulki z Tolą i Donaldem, ulotki, a także regularne skandowanie haseł "Donald matole, twój rząd obalą kibole" czy aktywny udział kibiców w Marszu Niepodległości pokazały, iż kibice są specyficzną grupą, mającą swoją siłę, z którą należy się liczyć. Mimo że rządu na razie nie udało się obalić.

U jak Udinese – latem co chwila byliśmy bombardowani informacjami, że do włoskiego Udinese przeniesie się Ariel Borysiuk. O ile w przypadku wielu transferowych plotek nie ma choćby źdźbła prawdy, o tyle tym razem było coś na rzeczy. Klub z Serie A miał wyłożyć ok. 2,5 mln euro, a sam piłkarz miałby zarabiać ok. 300 tys. euro za sezon. Ostatecznie Borysiuk pozostał przy Łazienkowskiej, co nie zmienia faktu, iż pomocnik jest smakowitym kąskiem dla zagranicznych klubów. Swego czasu o Ariela miało pytać francuskie Auxerre. Biorąc pod uwagę, że legionista od kilku sezonów z powodzeniem występuje w wyjściowym składzie i ma 20 lat na karku, można przypuszczać, iż prędzej czy później opuści Łazienkowską. Wszystko jest kwestią ceny.

W jak Weiss Vladimir – 47-letni trener, który z Artmedią Petrzałka zdobył mistrzostwo Słowacji i awansował do Ligi Mistrzów, kosztem Celtiku Glasgow. W 2010 roku prowadził kadrę Słowacji na MŚ 2010 w RPA. W 2011 roku był bliski podpisania kontraktu z Legią Warszawa. Był, ale na stanowisku szkoleniowca pozostał Maciej Skorża, który mógł liczyć na 80 tys. złotych miesięcznie i w przypadku zerwania umowy blisko 1 mln zł odszkodowania. Inna sprawa, że nazwisko potencjalnego zastępcy znaliśmy na długo przed zakończeniem rozgrywek. Na ile było to eleganckie wobec obecnego trenera Legii, pozostawiamy do oceny Wam. Ostatecznie Weiss wylądował w Slovanie Bratysława, gdzie łączy pracę z reprezentacją Słowacji, na co nie mogli przystać działacze z Warszawy.

Z jak Zakazy – jak kraj długi i szeroki po finale Pucharu Polski zapanowała moda na zamykanie stadionów oraz wszelkiego rodzaju zakazy. Bez publiczności musieli sobie radzić piłkarze Legii w meczu z Koroną Kielce. Ponadto PZPN podjął wiosną uchwałę, na mocy której mecze ekstraklasy, I i II ligi w sezonie 2010/2011 odbędą się... bez udziału zorganizowanych grup kibiców gości. Ponadto piłkarska centrala zwróciła się do Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej o wprowadzenie nakazu rozgrywania meczów o mistrzostwo III ligi w tym sezonie i niższych klas rozgrywkowych bez udziału zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych. Do tego na Legię oraz Lecha nałożono zakaz wyjazdowy na spotkania w ramach rozgrywek Pucharu Polski w obecnym sezonie. Na te decyzje bardzo szybko zareagowali kibice stołecznego klubu, wstrzymując się z zakupem karnetów na rundę jesienną do czasu wyjaśnienia sytuacji.
Obyśmy w 2012 roku nie byli zmuszeni do takich działań na skutek nieprzemyślanych decyzji różnego rodzaju władz.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.