fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Podsumowanie kibicowskie jesieni cz. I

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Za nami pierwsza runda, podczas której stadion Legii oddany był do użytku w całości. Na Łazienkowskiej regularnie wypełniała się Żyleta, a na meczach europejskich pucharów także pozostałe trybuny. Oprawy zdobiły trybuny tylko na spotkaniach Ligi Europy. Dziś prezentujemy pierwszą część podsumowania rundy jesiennej w wykonaniu kibiców Legii, obejmującą spotkania w Warszawie.

Janusz Gol, allez, allez
Nowy sezon na własnym stadionie rozpoczęliśmy od towarzyskiego meczu z Żalgirisem Wilno, przed którym nastąpiła skromna prezentacja drużyny (zmian zbyt wiele nie było). Początkowo w tym terminie planowano rozegrać mecz z Wisłą o Superpuchar Polski, ale ze względu na problemy ze znalezieniem obiektu, na którym mogło by się odbyć takie spotkanie, pojedynek przełożono na luty. Na meczu z Żalgirisem pojawiło się 10 tysięcy fanów, którzy prowadzili całkiem przyzwoity doping, szczególnie biorąc pod uwagę rangę meczu. Na tym meczu pojawiła się przerobiona legijna pieśń "Janusz Gol, allez, allez". Kibiców z Litwy nie zanotowano.
Relacja z trybun

Zawsze i wszędzie, pogoda w Warszawie będzie
31 lipca pojawiliśmy się na Łazienkowskiej, by dopingować Legię w meczu ligowym z Zagłębiem. Mimo fatalnej pogody - ulewy nad Warszawą - na trybunach zebrało się 15 tysięcy fanów, którzy już na długo przed meczem rozpoczęli niezły doping. Jak się później okazało, dopingowaliśmy wyjątkowo krótko, bo sędziowie uznali, że warunki pogodowe nie pozwalają na rozegranie spotkania. Legioniści skandowali "Można grać, k... mać" i "Zawsze i wszędzie, pogoda w Warszawie będzie", ale zmiana decyzji już nie nastąpiła i trzeba się było rozejść do domów. Wcześniej jeszcze skandowano hasła poświęcone Powstańcom - "Cześć i chwała Bohaterom". Na tym niedoszłym meczu zadebiutowała flaga "Bielany". Goście do Warszawy przyjechali spóźnieni i gdy sędzia zdecydował o przełożeniu spotkania, w sektorze było ich tylko 56. Pozostałe trzy setki lubinian musiały zawrócić z okolic Warszawy.
Relacja z trybun

Żyleta udowodniła swoją MOC
Na początku sierpnia ponad 20 tysięcy osób przyszło wspierać Legię w pierwszym meczu europejskich pucharów z tureckim Gaziantepsporem. Bezbramkowy remis dał Legii awans do kolejnej rundy, a fani z Żylety pokazali naprawdę konkretny doping, którym z pewnością pomogli zawodnikom w osiągnięciu korzystnego rezultatu. Podczas meczu kibice wielokrotnie pozdrawiali "Starucha" i odśpiewali kilka przyśpiewek pod adresem konfidentów z Konwiktorskiej, m.in. "Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem...". Tego dnia na gnieździe na kilka minut pojawił się nasz zawodnik, Michał Kucharczyk, który z powodu kontuzji nie mógł zagrać przeciwko Turkom. Doping na tym meczu oceniliśmy na 9,5, a więc do ideału brakowało naprawdę niewiele. Po zakończeniu spotkania świętowaliśmy awans śpiewając "Puchar jest nasz". Na płocie zadebiutowała nowa flaga "Sochaczewa". W sektorze gości zasiadło 40 osób, z jedną flagą.
Relacja z trybun

Rozgrzewka przed Spartakiem
Półtora tygodnia później Legia podejmowała w lidze Górnika. Na mecz nie dotarli kibice gości podróżujący pociągiem (500), z powodu wypadku, do jakiego doszło na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Fani KSG pomagali w akcji ratunkowej, o czym poinformował spiker. W sektorze gości zasiadło jedynie 35 osób, które przyjechały na własną rękę. Przed meczem prowadzono zbiórkę pieniędzy na oprawy, ale niestety ultrasi zostali zatrzymani przez policję, chociaż zbiórka była wcześniej zgłoszona do odpowiednich urzędów. Przed meczem rundę honorową wokół boiska odbyli juniorzy młodsi Legii, wicemistrzowie Polski za sezon ubiegły, którzy razem z Żyletą zaśpiewali "Warszawę". Drugą połowę meczu rozpoczęliśmy od okrzyków "wojennych" na dwie trybuny, a przy niekorzystnym dla Legii wyniku (1-1) fani jeszcze bardziej zaczęli żyć wydarzeniami boiskowymi, gwiżdżąc przy stałych fragmentach gry dla zabrzan. W końcu naszej drużynie udało się strzelić zwycięskiego gola i po meczu można było świętować zdobycie trzech punktów. Doping gospodarzy tego dnia stał na niezłym poziomie (ocena 8,5).
Relacja z trybun

Piekło arena
W kolejnym tygodniu graliśmy pierwszy mecz ze Spartakiem Moskwa. Przed spotkaniem legioniści działali na mieście, w efekcie czego w ich ręce wpadły cztery flagi Rosjan. Tuż przed rozpoczęciem spotkania Spartak, naprowadzony przez Jagiellonię, wpadł bez żadnej obstawy do naszej knajpy - Źródełka. Przyjezdni, chociaż wykazali się charakterem, spotkania z legionistami nie będą najlepiej wspominać. Wielu z nich nie weszło już na mecz. W sektorze gości stawiło się łącznie 300 osób, z wieloma mniejszymi flagami, które całkiem nieźle dopingowały swój zespół. Szanse na przebicie się przez nasz doping mieli niewielkie - legioniści dawali z siebie wszystko i trzeba przyznać, że atmosfera na trybunach była konkretna. Na wyjście piłkarzy zaprezentowaliśmy oprawę z konkretnym przesłaniem - "Nienawidzimy wszystkich". Olbrzymiemu transparentowi towarzyszyła kartoniada oraz mini sektorówka tworząca czaszkę i hasło "Ultras". Później na trybunie wschodniej rozciągnięto "Panoramę Warszawy", co nie wyszło najlepiej, bo kibice tam zasiadający byli tak spragnieni widoku murawy, że flagę zaczęli zwijać, zanim ta została rozciągnięta do końca. Spartak na meczu odpalił dwie race i po chwili w sektorze gości doszło do interwencji ochrony, na co Żyleta zareagowała odpowiednimi okrzykami. Przez ostatnich 15 minut, gdy nikt na trybunach nie szczędził gardeł, atmosfera była świetna.
Relacja z trybun

Wierzyliśmy do końca
Zaledwie trzy dni później graliśmy mecz ligowy ze Śląskiem. Wrocławianie do Warszawy przyjechali tylko w 610 osób, ale dopingowali całkiem przyzwoicie. Tym razem jednak nasz doping był zdecydowanie poniżej możliwości. Właściwie tylko w końcówce spotkania prezentowaliśmy się nieźle, gdy przez ostatnich 20 minut śpiewaliśmy "Legia gol, Legia gol, Legia gol...". Niestety nie pomogliśmy piłkarzom w wygranej i, zamiast świętowania ligowej wygranej z zawodnikami, pożegnaliśmy kibiców gości okrzykiem "Cześć, cześć, cześć, Legia żegna wieś!".
Relacja z trybun

Obecność na Żylecie zobowiązuje
Porażkę ze Śląskiem jakoś przeżyliśmy, ale niestety w meczu z Podbeskidziem nasi piłkarze zupełnie nie popisali się, przegrywając z beniaminkiem. Tym razem, oprócz pretensji do piłkarzy, możemy mieć je także do samych siebie. Doping Żylety był zdecydowanie poniżej możliwości i najsłabszy w całym sezonie. Nie pomogła mobilizacja "Leviego" w przerwie meczu. Przed spotkaniem świętowaliśmy z piłkarzami z rocznika 1997 zdobycie wicemistrzostwa Polski za poprzedni sezon. Na trybunach pojawiło się 270 kibiców TSP, w tym 20 GKM Grudziądz. Legioniści podkreślali, że w Bielsku dominuje BKS, którego flaga zawisła na Żylecie. W trakcie meczu raz skandowano także nazwę klubu sympatyzującego z Legią.
Relacja z trybun

Trzeba wierzyć do końca!
Dopiero pod koniec września Legia zagrała kolejny ligowy mecz przed własną publicznością. Mecz Ligi Europy z Hapoelem Tel Awiw dał nam cenne punkty w fazie grupowej LE. Tym razem legioniści dopingowali naprawdę konkretnie (druga w tym sezonie ocena 9,5). Przed meczem fani apelowali, by powstrzymać się od antysemickich okrzyków, które spowodowałyby spore kary dla klubu (już wiadoma gazeta zadbałaby o to). Na wyjście piłkarzy na Żylecie zaprezentowano oprawę składającą się z kartonów tworzących zasłoniętą twarz kibica i transparentu "Jihad Legia". Od razu po meczu Gazeta Wyborcza domagała się surowej kary za wspomniane hasło, do czego o dziwo pozytywnie ustosunkował się klub. Dopiero oświadczenie SKLW wyjaśniło wielu osobom prawdziwe przesłanie hasła. Ostatecznie Legia zapłaciła stosunkowo niedużą karę za pojawiające się tego dnia na Żylecie transparenty, podczas gdy GW spodziewała się za oprawę nawet... wykluczenia naszego klubu z europejskich rozgrywek. Na płocie zawisły transparenty "Młody Legionisto - kapować nie wolno, skarżyć nie wolno. ODEGRAĆ SIĘ WOLNO" i "100% anty Antifa". Po zwycięskiej bramce strzelonej w końcówce na trybunach zapanował szał radości. Goście pokazali się przeciętnie - było ich 60, z dwiema flagami i kilkoma transparentami na dwóch kijach. Na meczu zadebiutowała nowa wersja flagi "White Legion". Obok wisiała także nowa wersja "Warriorsów".
Relacje z trybun

Doping wzorowy... dycha!
"Takiej atmosfery jak na meczu z Wisłą na Łazienkowskiej nie było już dawno. Żyleta nadawała ton dłużej niż przez 90 minut. Do tego często do wspólnych śpiewów przyłączały się pozostałe trybuny. Nic dziwnego, że po raz pierwszy od daaawna daliśmy za doping dychę!" - pisaliśmy po meczu z "Białą Gwiazdą". Doping ponad 25 tysięcy fanów robił wrażenie. Tym razem z gniazda kierował nim "Szczęściarz". Co ważne, w końcu uniknęliśmy słabszych momentów, śpiewając na wysokich obrotach od początku do końca. Także piłkarze swoją robotę wykonali bez zarzutu, zasłużenie zwyciężając 2-0. W sektorze gości nie było kompletu. Wiślacy, którzy otrzymali 1400 wejściówek, sprzedali niespełna 1200 z nich, a do tego ponad 100 osób na stadion nie weszło za "procenty". Fani nie zapomnieli o rocznicy zakończenia Powstania Warszawskiego. Na Żylecie wisiała nie tylko flaga "Warszawiacy", ale i płótno "Pamiętamy" oraz transparent "Sława wielkich czynów nigdy nie umiera. Chwała bohaterom tamtych dni". Cały stadion skandował natomiast "Cześć i chwała Bohaterom".
Relacja z trybun

Dwójka do zera...
Mecz z Widzewem, rozgrywany parę dni po naszym wyjeździe do Bukaresztu, zapowiadał się wyjątkowo ciekawie. Goście przyjechali w 1 400 osób i dość szybko dali znać o sobie, rzucając race na murawę i sektory buforowe. Chwilę wcześniej Widzewiacy zaprezentowali szarfy tworzące hasło z flagi "Visitors" w barwach Widzewa, próbując zagrać na nerwach legionistom. Sędzia przerwał mecz, a ochrona "wjechała" w kibiców gości. Legioniści odpowiedzieli odpowiednimi okrzykami pod adresem ochrony. W końcu w "klatce" zapanował względny spokój, ale goście dopingowali już słabiej niż na początku meczu. Z naszej strony doping był niezły, ze stosunkowo niewielką liczbą bluzgów na przyjezdnych. Mimo stosunkowo niskiej temperatury, wiele osób dopingowało bez koszulek.
Relacja z trybun

Roztańczona Żyleta
Parę dni później na meczu z Widzewem w Pucharze Polski kibiców gości zabrakło. Było to efektem odpalenia pirotechniki w lidze, zresztą łodzianie zostali ukarani zakazem wyjazdowym. Frekwencja na trybunach była daleka od tej, która miała miejsce na lidze. Doping był przeciętny, ale biorąc pod uwagę mniejszą liczbę osób zaangażowanych w śpiewanie, nie było najgorzej. Na trybunach zaprezentowano kilka "choreografii" znanych z wcześniejszego wyjazdu do Chorzowa. Żyleta zachęciła do wspólnych śpiewów młodzież siedzącą w sektorze gości. Po meczu świętowano awans do kolejnej rundy PP, który przybliżył nas do zdobycia po raz drugi z rzędu tego trofeum.
Relacja z trybun

Total Bestial Brutal
Mecz z Rapidem wywoływał spore zainteresowanie w Warszawie. Legia mogła zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Ligi Europy... i tak się właśnie stało. Na trybunach pojawił się niemal komplet widzów - 30786 osób (rekord), co było możliwe także dzięki... braku zorganizowanego wyjazdu przez fanów Rapidu. Ci zrezygnowali z biletów, dzięki czemu miejsca w sektorze gości przeznaczono dla warszawiaków. 20 Rumunów zajęło miejsca na trybunie VIP i mogli podziwiać świetną oprawę Legii oraz doping na wysokim poziomie. Na wyjście piłkarzy na boisko na Żylecie została zaprezentowana oprawa - malowane sektorówki przedstawiające zamaskowanego legionistę, odcinającego głowę Draculi oraz ociekający krwią transparent "Total Bestial Brutal". Całość uzupełniały małe flagi powiewające na trybunach. Po prezentacji ultrasów Legii na górnym sektorze Żylety pojawił się malowany transparent przedstawiający znanego z "Władcy Pierścieni" Golluma w barwach Rapidu, który trzymał w ręku swój największy skarb - suchą bułkę. "My precious" - to hasło mówiło wszystko. W drugiej połowie na naszym stadionie zadebiutowała nowa Wielka Flaga, czyli sektorówka z nazwą naszego klubu - ta przykryła całą Żyletę i prezentowała się wyśmienicie. Po meczu długo świętowaliśmy awans do 1/16 LE.
Relacja z trybun

Na kolana!
Kolejna pewna wygrana Legii miała miejsce w spotkaniu z Lechią. Doping rozpoczęliśmy już na 45 minut przed rozpoczęciem meczu. Niestety tego dnia, oprócz dobrego dopingu, zdarzały się nam słabsze momenty. Piekło było wtedy, gdy po ściszeniu naszej pieśni Żyleta siadała na krzesełkach, a po chwili "wybuchała' z takim natężeniem, że głowa mała! Szkoda tylko, że te "momenty" trwały tak krótko. Tym razem zdecydowanie rzadziej do dopingu Żylety przyłączały się pozostałe sektory. Po trzeciej bramce dla Legii śpiewano okazjonalne pieśni "Jeden gol, drugi gol, trzeci leci...", "Trójka do zera, trafiła Legia frajera", "Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało - trzy zero? MAŁO!", a po meczu "Na kolana!" pod adresem przyjezdnych. Lechia wykorzystała 750 biletów i zaprezentowała się słabo.
Relacja z trybun

Kolejna trójka do zera
Powtórzony mecz z Zagłębiem przyciągnął na trybuny mniej widzów niż pierwsze, odwołane starcie. Podobnie było w sektorze gości, gdzie zameldowało się tylko 39 osób. Na tym meczu legioniści zaczęli śpiewać nową wersję "W tramwaju jest tłok...", ale ta obowiązywała... tylko jeden mecz. Od kolejnego (i tak jest do tej pory) legioniści śpiewają w końcówce starej, dobrej pieśni "Dwie bramki Radović i dwie Rafał Wolski i Legia ma mistrza Polski". Tego dnia po raz pierwszy na nowym obiekcie udało się zmobilizować "resztę stadionu" do zadania pytania Żylecie. Wyszło naprawdę nieźle. Młyn Legii, okrzykami "Wszyscy wstają i śpiewają", próbował zachęcić do wspólnych śpiewów kibiców z pozostałych trybun, co jednak przynosiło efekty tylko na krótką metę. Przed meczem w sprzedaży pojawiły się okazjonalne koszulki, z których całkowity dochód zostanie przeznaczony na budowę pomnika Kazimierza Deyny.
Relacja z trybun

Nie jesteśmy aniołami
Przed meczem z PSV kibice Legii tradycyjnie rozwiesili w mieście banery zapraszające na mecz, dzięki czemu frekwencja dopisała (28,8 tys.). Doping rozpoczęliśmy mniej więcej na godzinę przed meczem. Gdy na boisku pojawili się goście, zostali odpowiednio przywitani. Tego wieczora ultrasi przygotowali skomplikowaną oprawę, w prezentacji której nie pomagali pracownicy klubu, i tak... choreografia została pokazana dopiero na 5 minut przed końcem spotkania. PSV obawiało się przyjazdu do Warszawy i ostatecznie było ich ok. 100, z czego w sektorze gości zaledwie 30 (reszty nie wpuszczono za alkohol). Na naszej trybunie było ok. 100 fanów FC Den Haag. Mimo porażki piłkarzy, nasz doping nie był zły. Oprawa ultrasów to kartoniada przedstawiająca zakapturzonego kibica ze skrzydłami na tle nieba oraz transparent "Nie jesteśmy aniołami". Kilkadziesiąt sekund później obraz na Żylecie zmienił się - kartony (i transparent) po odwróceniu pokazywały diabła, a po chwili zapłonęło kilka rac i czarnych świec dymnych. Na meczu zadebiutowała flaga "Mokotów".
Relacja z trybun

Rachunek sumienia na zakończenie rundy
Ostatni mecz w Warszawie w mijającym roku rozegraliśmy 10 grudnia z Cracovią. Niespodziewanie sektor gości zapełnił się do ostatniego miejsca. Duża w tym zasługa przyjaciół "Pasów", którzy wykorzystali sporą część biletów. Tego dnia nasz doping był słabiutki. Pod tym względem najlepiej jak najszybciej zapomnieć o nim. Nie popisali się też piłkarze, ale to dla nas nie stanowi żadnego wytłumaczenia. Przed meczem Nieznani Sprawcy planowali przeprowadzić zbiórkę na oprawę meczów Ligi Europy na pozostałych trybunach, ale nie otrzymali na to zgody klubu.
Relacja z trybun

Frekwencja na meczach przy Łazienkowskiej:
15 000 - 29.07 Legia - Zagłębie Lubin (odwołany)
20 118 - 04.08 Legia - Gaziantepspor (LE)
17 558 - 12.08 Legia - Górnik Zabrze
23 450 - 18.08 Legia - Spartak Moskwa (LE)
18 520 - 21.08 Legia - Śląsk Wrocław
18 500 - 10.09 Legia - Podbeskidzie Bielsko-Biała
21 217 - 29.09 Legia - Hapoel Tel Awiw (LE)
25 165 - 02.10 Legia - Wisła Kraków
21 478 - 23.10 Legia - Widzew Łódź
11 436 - 26.10 Legia - Widzew Łódź (PP)
30 786 - 03.11 Legia - Rapid Bukareszt (LE)
19 846 - 19.11 Legia - Lechia Gdańsk
14 654 - 23.11 Legia - Zagłębie Lubin (powtórzony)
28 786 - 30.11 Legia - PSV Eindhoven (LE)
19 341 - 19.12 Legia - Cracovia

Razem: 305 855
Średnia: 21 846,8 (liczony 1 mecz z Zagłębiem)

Kibice gości na Łazienkowskiej:
350 - Zagłębie Lubin (odwołany), dotarło 56
40 - Gaziantepspor na meczu LE
500 - Górnik na meczu ligowym, dotarło 35
300 - Spartak na meczu LE
610 - Śląsk na meczu ligowym
270 - Podbeskidzie na meczu ligowym
60 - Hapoel na meczu LE
1 196 - Wisła na meczu ligowym, 110 osób nie weszło
1 400 - Widzew na meczu ligowym
0 - Widzew na meczu PP (zakaz)
20 - Rapid na meczu LE
750 - Lechia na meczy ligowym
39 - Zagłębie Lubin (powtórzony)
100 - PSV Eindhoven na meczu LE, na sektorze 30
1 400 - Cracovia na meczu ligowym

Razem: 7 035 (liczono łącznie z osobami, które nie weszły na stadion)
Średnia: 502,5 (bez meczu z Widzewem PP)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.