Młodzi legioniści cieszą się po wygranej z Motorem Lublin - fot. Raffi
REKLAMA

PP: Młoda Legia 2-1 Motor Lublin

Raffi, źródło: 90minut.pl / własne - Wiadomość archiwalna

Doskonale spisała się Młoda Legia w swoim pierwszym meczu nowego sezonu, pokonując 2-1 II-ligowy Motor Lublin w rundzie przedwstępnej ogólnopolskiej fazy Pucharu Polski. Bohaterem meczu był debiutujący dziś w drużynie trenera Banasika Patryk Mikita, który najpierw zdobył przepiękną bramkę z rzutu wolnego, a następnie - po koronkowej akcji z Mateuszem Romachowem - asystował przy golu innego debiutanta, Łukasza Turzynieckiego. Gola kontaktowego dla Motoru zdobył Karol Kostrubała.

Oba zespoły wystąpiły w mocno przemeblowanych latem składach. W zespole Legii udany debiut w rozgrywkach ogólnopolskich zaliczył Kamil Kurowski (i on, i Turzyniecki zagrali do tej pory tylko w meczu fazy wojewódzkiej PP), na ławce rezerwowych znalazło się również dwóch innych debiutantów - Mateusz Janusiewicz i Nikola Todorović.

W rundzie wstępnej Legia zagra z Bogdanką II Łęczna. Wstępna data meczu (25 lipca) nie jest jeszcze pewna z uwagi na wyjazd większości kadry Młodej Legii na turniej Ruhr-Cup do Dortmundu. Przełożenie spotkania (w szczególności na późniejszy termin) może być jednak trudne z uwagi na fakt iż kolejna runda, z udziałem I-ligowców, odbędzie się już 1 sierpnia.

Młoda Legia 2-1 (0-0) Motor Lublin
Gole:
1-0 49 min. Patryk Mikita (rzut wolny)
2-0 84 min. Łukasz Turzyniecki (as. Patryk Mikita)
2-1 86 min. Karol Kostrubała (as. Marcin Kufrejski)

Młoda Legia: 12. Oskar Pogorzelec - 4. Paweł Wolski, 6. Mateusz Długołęcki, 5. Cezary Michalak, 32. Maciej Prusinowski - 23. Mateusz Romachów, 21. Kordian Latos, 27. Marcel Gąsior (46, 8. Marcin Stromecki), 28. Kamil Kurowski (86, 11. Łukasz Bogusławski), 7. Norbert Misiak (76, 13. Łukasz Turzyniecki) - 17. Patryk Mikita.

Motor: 33. Paweł Lipiec - 20. Przemysław Kanarek, 13. Dawid Ptaszyński, 5. Piotr Karwan, 4. Paweł Nowotka (46, 77. Damian Gawron) - 17. Damian Falisiewicz, 22. Sebastian Pyda, 9. Rafał Niżnik (80, 24. Jakub Kosiarczyk), 7. Karol Kostrubała, 11. Łukasz Matuszczyk - 10. Damian Szpak (20, 19. Marcin Kufrejski).

Żółte kartki: Prusinowski, Mikita - Matuszczyk, Niżnik.
Widzów: 500.

Mecz z Motorem był pierwszym meczem sezonu, a jawił się zarazem jako duże wyzwanie, gdyż zespół z Lublina, choć stracił swojego najlepszego strzelca Ihora Myhalewśkiego, wzmocnił się również kilkoma graczami z ekstraklasową przeszłością. Na trybunach zasiedli m.in. Jacek Bąk, Mirosław Jabłoński, Arkadiusz Onyszko i Mateusz Borek. Już początek meczu wskazywał, że choć to legioniści starali się kontrolować grę, każde niedokładne zagrania mogło spowodować zagrożenie pod bramką Oskara Pogorzelca. Tak było w 3. minucie meczu, gdy po błędach 3 kolejnych zawodników warszawskich sam na sam z bramkarzem znalazł się Damian Szpak, który jednak fatalnie przestrzelił. Legioniści odpowiedzieli szybko za sprawą aktywnego bardzo w pierwszej połowie Norberta Misiaka, ale jego uderzenie było równie niecelne. Stopniowo podopieczni Dariusza Banasika zepchnęli Motor do obrony, starając się grać kombinacyjnie i wykorzystywać dobrą dyspozycję obu skrzydłowych i zmieniającego się z nimi Patryka Mikity. Po kwadransie gry, po rajdzie prawym skrzydłem tego ostatniego, Norbert Misiak oddał strzał, który odbił się od słupka i wyleciał w pole. Po kilku minutach, po odegraniu Marcela Gąsiora sam na sam z bramkarzem znalazł się niezwykle aktywny od pierwszych minut Mateusz Romachów, jednak uderzoną przez niego piłkę zdołał jeszcze wybić stoper drużyny lubelskiej. Goście odpowiedzieli strzałem z rzutu wolnego, który poszybował nad poprzeczką, w kolejnej sytuacji zaś dobrym refleksem popisał się dobrze dysponowany Mateusz Długołęcki, który wyłuskał piłkę w polu karnym. W 34. minucie spotkania kolejny raz bramce Pawła Lipca zagroził po koronkowej akcji Mikity i Kamila Kurowskiego Misiak - tym razem do zdobycia gola zabrakło jeszcze mniej, niestety znowu skończyło się na słupku. Później na moment inicjatywę próbowali przejąć lublinianie - najpierw strzał napastnika Motoru z 8 metrów w ostatniej chwili zablokował Długołęcki, a stosunkowo groźny strzał głową obronił Pogorzelec. W 43. minucie przeważająca Młoda Legia była bliska objęcia prowadzenia - po doskonałym prostopadłym podaniu Kurowskiego (który pokazał się dziś z dobrej strony harując w odbiorze oraz dbając o płynne i niekonwencjonalne rozwiązania w ofensywie) sam na sam z Lipcem wyszedł Mikita, ale jego strzał w długi róg zatrzymał stopą bramkarz RKS. W doliczonym czasie po odegraniu Kordiana Latosa na bramkę kolejny raz uderzył Misiak, tym razem jednak bardzo niecelnie.

Druga połowa zaczęła się dla legionistów doskonale - Patryk Mikita przymierzył mocno z rzutu wolnego, a piłka doznając dziwnej rotacji zmyliła bramkarza i wpadła w okienko. Prowadzenie na moment uśpiło legionistów, bo już po chwili mogli sami stracić bramkę - po szybkim rozegraniu z rzutu wolnego sam na sam z Pogorzelcem był testowany niegdyś w Legii Przemysław Kanarek, który fatalnie przestrzelił. Później gra wróciła do obrazu z I połowy, ale brakowało klarownych sytuacji. Uwagę zwracała gra Mateusza Romachowa, który był w stanie efektownymi sztuczkami (niekiedy może nawet nadużywanymi) urwać się nawet dwóm pilnującym go obrońcom; początkowo akcjom Legii brakowało jednak wykończenia. Po godzinie gry motorowcy zbliżyli się po raz kolejny do bramki Legii, ale lekki strzał z 15 metrów nie mógł zaskoczyć Pogorzelca. W podobny sposób odpowiedział lublinianom wprowadzony w 2 połowie Marcin Stromecki, który wprowadził do gry ofensywnej legionistów dodatkową jakość w rozegraniu, ale tym razem nie dostrzegł lepiej ustawionego Kurowskiego. W ostatnich 20 minutach gry do głosu doszli motorowcy, którzy parokrotnie zatrudnili Pogorzelca - w 70. minucie strzał głową był niecelny, podobnie jak uderzenie po ziemi po rozegraniu rzutu rożnego kilka minut później, ale w 82., minucie tylko doskonała interwencja Pogorzelca po kąśliwym zagraniu z lewego skrzydła zapobiegła utracie gola. Legioniści spróbowali jeszcze raz przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika. Najpierw Lipiec czujnie wybił "wkrętkę" Pawła Wolskiego z rzutu rożnego, ale w 84. minucie był już bezradny - Mikita z Romachowem wymienili się piłką na lewym skrzydle; napastnik pozyskany z Agrykoli wyszedł sam na sam, ale zauważył lepiej ustawionego Turzynieckiego, który nie zmarnował podania wzdłuż bramki, podwyższając na 2-0. Goście wydawali się przez moment zrezygnowani, ale gdy po potężnym uderzeniu z ponad 25 metrów pozyskanego niedawno z Cracovii Karola Kostrubały Pogorzelec musiał wyjmować piłkę z siatki, lublinianie uwierzyli znów w swoją szansę. Po chwili Sebastian Pyda uderzył potężnie z dystansu w lewy róg, ale tym razem golkiper Młodej Legii był na posterunku. Trener Banasik postanowił wzmocnić fizycznie linię pomocy, wprowadzając za zmęczonego debiutanta Kurowskiego rosłego Łukasza Bogusławskiego. Legioniści poprawili nieco odbiór i w końcówce stworzyli sobie 2 kolejne okazje - najpierw po akcji ze Stromeckim zaskakująco, ale tuż nad bramką uderzył z 17 metrów Mikita, a w doliczonym czasie gry z narożnika pola karnego strzelił Turzyniecki, nie mógł jednak zaskoczyć Lipca. Po zakończeniu piłkarze Młodej Legii odśpiewali razem ze zgromadzonymi za płotem kibicami "Warszawę". Szkoda jedynie, że nie mogli przybić sobie z nimi piątek, gdyż podchodzących w tym celu do ogrodzenia fanów... przegoniła policja.

Wynik 2-1 ze wzmocnionym kadrowo Motorem jest lekką niespodzianką, ale z przebiegu meczu legioniści na to zwycięstwo zasłużyli. Spotkanie potwierdza również że w Akademii drzemią pokłady świeżych sił i można się nie obawiać o przyszłość drużyny nawet po odejściach czołowych graczy do innych zespołów lub do "jedynki". Cieszy także dobra postawa debiutującego Mikity, który jeszcze 2 tygodnie temu był o włos od podpisania kontraktu z Pogonią Szczecin. Teraz naszych graczy czeka mecz z nieco mniej wymagającym - w teorii - rywalem z Łęcznej, jednak nie wiadomo kiedy i w jakim składzie będą mogli zagrać podopieczni Dariusza Banasika.










REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.