Dominik Furman - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Dominik Furman - dżoker trenera Urbana

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Dominik Furman w meczu ligowym z Podbeskidziem dał w końcówce Legii prowadzenie 2-1. W spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu wydawało się, że jego gol również zapewni Legii trzy punkty, ale w doliczonym czasie gry gospodarze wyrównali. Furman pokonał bramkarza Górnika pięknym uderzeniem z 30 metrów. W 84. minucie, po tym jak Wawrzyniak podał do niego piłkę z autu, od razu zdecydował się na strzał na bramkę.
"Bramkarz Łukasz Skorupski nie był mocnym punktem zespołu, więc postanowiłem go sprawdzić. Strzelając z tak daleka nie mierzy się w okienko czy przy słupku. Chciałem trafić w bramkę. W piątek przed wyjazdem do Zabrza, na treningu strzeleckim, po trzech z pięciu moich uderzeń piłka wylądowała na kortach. Od trenera Jacka Magiera usłyszałem, że tak nie wypada" - mówi Gazecie Wyborczej.

Furman między meczem z Podbeskidziem a występem w Zabrzu zagrał w spotkaniu reprezentacji Polski do lat 20 w Sulejówku i tam... strzelił jeszcze piękniejszą bramkę. Z około 40 metrów pokonał bramkarza Szwajcarii. "Mało osób widziało mój występ w Sulejówku, ale są świadkowie tego gola" - mówi legionista. Jacek Magiera bramki nie widział, ale usłyszał od Furmana, że oddał "strzał życia". "Powiedziałem, żeby nie przesadzał, że jest na początku drogi i wszystko przed nim. To inteligentny chłopak, słucha trenerów, wyciąga wnioski, nie trzeba mu powtarzać jednego dziesięć razy. Jest wygodny w prowadzeniu, nie sprawia kłopotów, ale fantazji mu nie brakuje" - mówi Gazecie Magiera. Asystent Jana Urbana jest także przekonany, że niebawem prasa przestanie mylić Furmana i Łukasika.

Dominik Furman trafił do Legii w wieku 13 lat z Szydłowianki Szydłowiec. Właśnie wtedy, w 2006 roku Jacek Mazurek zawiózł Furmana na trening Młodych Wilków. Furman nie chciał mieszkać w internacie i na początku zamieszkał z Przemysławem Mizgałą (do dziś gra w Młodej Legii) i jego ojcem. Później zamieszkał z bratem, a obecnie dzieli mieszkanie z dziewczyną. W juniorskim zespole Furman został kapitanem. Podobnie było w Młodej Legii. Po pierwszym sukcesie w Młodej Ekstraklasie - wicemistrzostwie Polski z 2009 roku - w sierpniu 2010 roku zerwał więzadła w kolanie, przez co stracił prawie cały sezon.

W minionych rozgrywkach wrócił do gry i poprowadził Młodą Legię do mistrzostwa, a także zadebiutował w pierwszym zespole, w meczu PP z Gryfem Wejherowo. Jan Urban daje mu więcej szans - w wyjściowym składzie zaczynał spotkania z Okocimskim Brzesko oraz ze Śląskiem w spotkaniu o Superpuchar, a we wszystkich czterech meczach ligowych wpuszczał go z ławki rezerwowych. "Skoro dobrze mi idzie, to mogę być dżokerem trenera Urbana, choć wolałbym grać w podstawowym składzie" - mówi Furman.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.