REKLAMA

Historia: Pierwsze międzynarodowe mecze koszykarzy Legii

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Koszykarze Legii pierwsze międzynarodowe spotkanie rozegrali w niedzielę, 6 września 1953 roku z UDA Praga. Mecz, a właściwie dwumecz, rozegrano w Warszawie z okazji 10. rocznicy powstania Wojska Polskiego na korcie centralnym przy sztucznym oświetleniu. Półtora miesiąca później legioniści zmierzyli się z Lokomotiwem Sofia.

Przylot do Warszawy drużyny z Czechosłowacji był niemałym wydarzeniem i relację z ich przybycia zamieścił Przegląd Sportowy w tekście zatytułowanym "Koszykarze UDA (CSR) przybyli do Warszawy na mecz z CWKS z okazji X Rocznicy Wojska Polskiego". Czechosłowacy wylądowali na Okęciu w 13. osobowym składzie. Wybór przeciwnika nie był przypadkowy - UDA reprezentował Generalny Dom Wojska i był znany we wcześniejszych latach jako ATK. Pisano także o wysokiej klasie sportowej gości zza południowej granicy. "Koszykarze UDA, startując ostatnio na Spartakiadzie Armii CSR zajęli zdecydowanie pierwsze miejsce. Po rozgrywkach w lidze CSR, UDA uplasował się ostatecznie na drugim miejscu, po Slavii Brno. Sympatyczni nasi goście mają w swym zespole wielu czołowych zawodników którzy reprezentują wysoki poziom gry. W drużynie UDA znajduje się 8 reprezentantów Czechosłowacji, którzy uczestniczyli w ostatnich mistrzostwach Europy w Moskwie oraz Igrzyskach Olimpijskich w Helsinkach" - pisał PS.

CWKS i UDA miały rozegrać ze sobą dwa mecze - pierwszy w niedzielę 6 września o godzinie 19:30 na Centralnym Korcie CWKS przy świetle elektrycznym. Drugi mecz zaplanowano na wtorek 8 września, również na 19:30. Skład naszej drużyny na dwumecz z UDA przedstawiał się następująco: Leszek Kamiński, Władysław Buczak, Mirosław Popławski, Jabłoński, Poburka, Ryszard Żochowski, Stefan Majer, Jan Wilczewski, Jędrzej Bednarowicz, Zdzisław Kwapisz, Wiesław Maciejewski, Zdzisław Popławski, Zdobysław Niciński.

Ostatecznie w pierwszym meczu wygrali goście. "Spotkanie toczyło się początkowo przy przytłaczającej przewadze Czechosłowaków, którzy swą techniką i rutyną sprawili naszym koszykarzom wiele kłopotu. Goście zaimponowali przede wszystkim świetnym opanowaniem piłki, zgraniem i umiejętnością znalezienia właściwego sposobu gry w każdej sytuacji" - pisał o meczu Przegląd Sportowy. Dziennikarz PS zwracał szczególną uwagę, na wspaniałą postawę legionistów w drugiej połowie. "Dokładnym kryciem niemal uniemożliwiali przeciwnikom zdobywanie punktów. Czechosłowacy górowali nad zespołem CWKS szybkością, pokazując, choć w nielicznych tylko wypadkach, jak powinien wyglądać szybki atak. Na tle dobrych przeciwników - CWKS raził zwłaszcza powolnością i niezdecydowaniem w akcjach ofensywnych. Nasi gracze nie umieli wykorzystać szeregu dogodnych sytuacji, a ilość zmarnowanych rzutów wolnych nie świadczy dobrze o ich opanowaniu nerwowym i umiejętnościach strzeleckich" - pisał PS.

Legioniści przez cały mecz musieli sobie radzić jedną piątką, a mimo to w końcówce spotkania zniwelowali straty do siedmiu punktów. "Po przerwie gra wyrównuje się. Czechosłowacy nie mogą przedostać się przez naszą obronę, która bardzo dobrze kryje. Zawodnicy CWKS natomiast coraz częściej strzelają z dystansu i szczególnie z rzutów Bednarowicza zdobywają punkty. Różnica maleje do 7 punktów, kiedy sędziowie ogłaszają, że do końca pozostało 3 min. Niestety, kilka osobistych i różnica ta znów się powiększyła, bo Czechosłowacy wykorzystali te rzuty niemal w 100 procentach" - relacjonował PS, który wyróżnił z drużyny gości Dousa i Sisa, a także grającego w obronie Kinskiego. "Z zawodników CWKS trudno kogoś wyróżnić, cała piątka grała bowiem dobrze, wykazując wielką ambicję i dobre przygotowanie kondycyjne. Zawodnicy CWKS grali przez całe spotkanie jedną piątką" - kończy relację Przegląd.

6.09.1953: CWKS 36-49 (17-28) UDA Praga
CWKS: Maciejewski 13, Bednarowicz 9, Kamiński 7, Kwapisz 5, Jabłoński 2

UDA: Dousa 16, Kinsky 8, Sis 8, Skerik 5, Matousek 3, Kodl 3, Krenicky 1, Skronsky.

Także w drugim meczu, rozegranym dwa dni później na korcie centralnym przy Łazienkowskiej, triumfowali goście z Pragi, którzy ponownie wysoką przewagę osiągnęli przed przerwą. "Zwycięstwo to było podobnie jak i w pierwszym meczu, całkowicie zasłużone. Czechosłowacy przeważali jednak nad gospodarzami tylko w umiejętności i celności rzutów, podczas gdy inne elementy gry (technika, taktyka) były w obu zespołach na prawie tym samym, średnim zresztą, poziomie. CWKS był nawet drużyną nieco dojrzalszą taktycznie" - pisał Przegląd Sportowy. Wynik ustalony został w końcówce pierwszej połowy - goście od stanu 12-13, doprowadzili do stanu 12-27 na koniec pierwszej połowy.

"W drugiej połowie meczu CWKS z minuty na minutę poprawia wynik, ale w końcówce, gdy Malousek i Skerik za 5 przewinień osobistych opuścili boisko, Czechosłowacy wyraźnie zwolnili grę, uniemożliwiając tym osiągnięcie przez CWKS lepszego rezultatu. Goście z wyjątkiem paru minut drugiej połowy stosowali obronę strefową, przy której zawodnicy CWKS z trudnością wychodzili na pozycje podkoszowe, a środkowy Kamiński był pieczołowicie pilnowany przez Skerika. Większość więc punktów zdobył CWKS ze strzałów z półdystansu, w których celował zwłaszcza Bednarowicz, najlepszy zawodnik na boisku" - relacjonował PS, który w zespole Legii wyróżnił także Maciejewskiego.

08.09.1953: CWKS 31-41 (12-27) UDA Praga
CWKS: Bednarowicz 11, Kamiński 6, Maciejewski 6, Kwapisz 5, Niciński 2, Poburka 1, Wilczewski, Jabłoński, Z. Popławski.

UDA: Skerik 13, Sip 10, Matousek 6, Kinsky 5, Kodl 2, Dousa 2, Cermak 2, Sis 1

Podopieczni Tadeusza Ulatowskiego półtora miesiąca później zagrali kolejny mecz międzynarodowy w Warszawie, tym razem z bułgarskim Lokomotiwem Sofia, prowadzonym przez trenera Pawłowa. Ten mecz odbył się po meczu Lokomotiwu z reprezentacją Warszawy, w której również wystąpili legioniści. Przeciwko Legii Bułgarzy wygrali zdecydowanie, różnicą 17 punktów.

"W spotkaniu z CWKS Bułgarzy mieli ułatwione zadanie, gdyż zespół wojskowych znajduje się obecnie w słabej formie, a brak chorego Maciejewskiego odbił się dodatkowo zwłaszcza na akcjach ofensywnych, w których brak było zdecydowania i wykończenia. Zawodnicy CWKS zawiedli strzałowo, nie trafiając do kosza z półdystansu, co przy dobrym kryciu przeciwników równało się przegraniu meczu" - pisał PS.

Legioniści w tym meczu z 20 rzutów osobistych wykorzystali tylko 12. Bułgarzy na 28 prób, zdobyli 21 punktów. Początek meczu był wyrównany, ale od stanu 4-4, goście wyszli na prowadzenie 17-4, a później 20-5. "CWKS nie rezygnuje jednak z walki. Zawodnicy wojskowi starają się zwiększyć tempo i przebić się przez bardzo szczelne krycie. Gra się wyrównuje, a szereg dobrych zagrań Kamińskiego, Nicińskiego i Kwapisza kończy się celnymi strzałami tego ostatniego. Do przerwy wynik brzmi 29-21" - czytamy w PS.

Po przerwie Legia poszła za ciosem, zmniejszając straty do trzech punktów (29-32). "W tym okresie gry inicjatywa przechodzi z rąk do rąk, ale wojskowym nie starcza siły na prowadzenie równorzędnej walki do końca" - pisał PS. Tak przewaga Bułgarów przekroczyła ponownie 10 punktów, a w końcówce trener Ulatowski wpuścił na parkiet drugą piątkę. Przegląd Sportowy wyróżnił po tym meczu Kwapisza, Jabłońskiego i Nicińskiego.

24.10.1953: CWKS 44-61 (21-29) Lokomotiv Sofia
CWKS: Kwapisz 16, Jabłoński 9, Niciński 7, Kamiński 5, Bednarowicz 4, Wilczewski 3, M. Popławski, Z. Popławski, Buczak, Majer, Poburka, Żochowski.

Lokomotiv: Slawow 16, Donew 14, Panow 13, Mladenow 11, Welew 7, Genadijew, Kanew

Sędziowali: Christof (Bułgaria) i Czmoch (Polska)

Poprzednie teksty historyczne w dziale Historia.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.