Fani Legii na derbach koszykarzy w 2003 roku - fot. Woytek
REKLAMA

Wspomnienia: Kibicując koszykarskiej Legii (16)

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Ostatnio pisałem o burzliwym sezonie 2002/03, ostatnim, jaki koszykarska Legia rozegrała w ekstraklasie. Kontynuujemy wspomnienia z tamtych rozgrywek, bo działo się wtedy sporo. Dzień przed opisywanym już meczem z Czarnymi Słupsk na wyjeździe do I-ligowej Wisły Kraków trafiło czterech zawodników Legii.
Mieli oni ograniczone pole wyboru, bowiem transfery w ekstraklasie przeprowadzać mogły jedynie dwa kluby (pozostałym tę możliwość zablokował PZKosz). I tak do drużyny prowadzonej przez Ryszarda Żmudę trafili Wojciech Majchrzak, Wojciech Żurawski, Marcin Stokłosa i Łukasz Kwiatkowski.

Legia oraz PLK zwrócili się do wszystkich drużyn ekstraklasy o pozwolenie na zezwolenie gry w Legii zawodników Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZKosz Warka do końca sezonu 2002/03. Pewnie nie byłoby z tym problemu, gdyby nie... Start Lublin. Zespół, który w tamtym sezonie również walczył o utrzymanie nie zachował się fair i nie zezwolił na zgłoszenie graczy do kolejnych meczów. Legia "odwdzięczyła" się za to wygraną przed własną publicznością w bezpośrednim starciu ze Startem w stosunku 111-91. Zanim jednak doszło do tego marcowego meczu, treningi z Legią rozpoczął Dominik Czubek, którego z III-ligowego MOS-u Pruszków wyciągnął Jacek Gembal. Mówiło się także o powrotach do zespołu Michała Polanowskiego, Roberta Michalskiego oraz pozyskaniu zawodnika ze Świecia.

Ostatecznie w połowie lutego Legia znalazła prywatnego sponsora, który zapłacił 40 tysięcy złotych PZKosz, aby nasz klub oficjalnie mógł dokonywać transferów. Po zaksięgowaniu przelewu na koncie Związku do gry w Legii zgłoszeni zostali Dominik Czubek (wcześniej rezerwy Old Spice Pruszków), Tomasz Lipiński (Polpak Świecie), Wojciech Leśniak (rezerwy Polonii) oraz Michał Kuraś (AWF).

We wspomnianej wygranej ze Startem Lublin Andrzej Sinielnikow zaliczył 13 asyst. "Ja nie podchodzę do meczu, by bić jakieś rekordy w statystykach. Gram w każdym ze spotkań, jak najlepiej potrafię i mogę, a to, że takiemu dziadkowi jak ja udaje się jeszcze mieć rekordowe - jak słyszę - 13 asyst, tylko mnie cieszy. To jednak dla mnie mało ważne. Najważniejsze, że wygraliśmy i nie jesteśmy już czerwoną latarnią ligi" - komentował rozgrywający Legii. Na pytanie, czy zagra w kolejnych meczach Legii "Siny" odpowiedział: "Chyba tak. Jeśli mi rodzina, znajomi znów pożyczą parę groszy, to przyjadę z Białegostoku i zagram. Ja naprawdę nie mam środków do życia. Gdzieś słyszałem, że są już jakieś pieniądze na moje przyjazdy i wszystko się zmieni. Na razie jednak wiem, że Legia tylko obiecuje, poczekajmy więc. Ja dojeżdżam za swoje, bo naprawdę sprawia mi radość gra w Legii z tymi młodymi chłopakami, pojedynki z najlepszymi, czasem - jak dziś - uda się coś wygrać. Nie było mnie ostatnio, bo nie miał mi kto pożyczyć... Bardzo żałowałem" - mówił Sinielnikow.

Innym rekordem, tyle że w lutym (Legia jeszcze bez wzmocnień) popisał się Kamil Sulima. Rzucający obrońca Legii w spotkaniu ze Stalą Ostrów Wielkopolski (porażka w Warszawie 79-122) zdobył 35 punktów, 5 razy trafiając za 3 punkty.

Jednym z najciekawszych pojedynków były jednak derby z mocnym wówczas zespołem Polonii, rozegrane na Bemowie. "Koszykarze Legii po raz pierwszy od ponad dwóch miesięcy potrafili nawiązać wyrównaną walkę z przeciwnikiem. Było to o tyle niespodziewane, że Polonia jest zdecydowania mocniejszą drużyną. Do zwycięstwa Legii zabrakło naprawdę niewiele..." - pisaliśmy wówczas w relacji z meczu. Kto wie jak skończyłoby się to spotkanie, gdyby przed czasem nie musieli opuścić boiska (za pięć przewinień) Bartek Błaszczyk i Wojtek Leśniak? Już bez nich w składzie Legia doprowadziła do remisu 70-70 w 36. minucie meczu. Niestety w dalszej części spotkania na 7 punktów odskoczyli poloniści, chociaż "trójka" Czubka rozbudziła na nowo nasze nadzieje. "Ostatnie punkty dla Legii zdobył Kamil Sulima. Na tablicy widniał wynik 77-81. Legioniści, żeby myśleć o doprowadzeniu do dogrywki, musieliby trafić celnie za 3 punkty z faulem, bo nie było już czasu na więcej akcji. Tomasz Lipiński nie trafił jednak do kosza i Legia uległa Polonii czterema punktami. Po tak dobrym meczu w wykonaniu Legii trudno się dziwić, że kibice, których zjawiło się ok. 1000, długo dziękowali swoim zawodnikom za walkę, a pieśni 'Czy wygrywasz, czy nie' niosły się po całej hali i jej okolicach. Teraz Legię czekają mecze w 'dolnej szóstce'. Jeśli będą grali tak ambitnie i mądrze jak dzisiaj, szanse na utrzymanie się w ekstraklasie znacznie wzrosną" - pisaliśmy w relacji z tego meczu.

01.03.2003 Legia Warszawa 77-81 (17-22, 19-17, 16-23, 25-19) Polonia Warbud
Legia: Sulima 24 (3), Czubek 18 (6), Sinielnikow 16 (1), Błaszczyk 9, Leśniak 8 (1), Lipiński 2, Malewski 0

Polonia: Jeklin 24 (6), Taylor 17, Hlebowicki 16, Sidor 9 (1), Jarutis 9 (1), Grudziński 4, Karwowski 2


Niestety z 10 meczów "dolnej szóstki" Legia wygrała tylko jeden - wspomniany wcześniej ze Startem Lublin. Nasz zespół był bliski jeszcze jednej, ale w rywalizacji z Czarnymi Słupsk zabrakło nam trochę szczęścia, a także... ale o tym niebawem, w kolejnym "odcinku".

Kibicując koszykarskiej Legii (15)
Kibicując koszykarskiej Legii (14)
Kibicując koszykarskiej Legii (13)
Kibicując koszykarskiej Legii (12)
Kibicując koszykarskiej Legii (11)
Kibicując koszykarskiej Legii (10)
Kibicując koszykarskiej Legii (9)
Kibicując koszykarskiej Legii (8)
Kibicując koszykarskiej Legii (7)
Kibicując koszykarskiej Legii (6)
Kibicując koszykarskiej Legii (5)
Kibicując koszykarskiej Legii (4)
Kibicując koszykarskiej Legii (3)
Kibicując koszykarskiej Legii (2)
Kibicując koszykarskiej Legii (1)



Serpentyny rzucone przez kibiców w trakcie meczu - fot. Woytek


Cheerleaderki na meczach kosza, a poniżej fotoreporterzy - przed laty to był standard - fot. Woytek


Drewniany stół w tle to miejsce dla dziennikarzy w 2003 roku - fot. Woytek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.