Bartosz Bereszyński wrócił do składu po kontuzji - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kosecki i Bereszyński o meczu

turi i Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bartosz Bereszyński: Przed meczem wiedzieliśmy, że Jagiellonia jest wymagającym przeciwnikiem. W środku tygodnia w nasze szeregi wskoczyły jakieś sprawy pozasportowe, ale myślę, że każdego z nas to tylko zmotywowało. Tym bardziej, że każdy zaczynał powoli nas skreślać. Problemy gdzieś tam mogą być, ale drużyna ma charakter i jest atmosfera. Każdy wie do czego dąży i o co walczy, i pokazaliśmy to na boisku dominując w stu procentach.
"Lado" jest wyznaczony jako pierwszy do wykorzystywania rzutów karnych. Każdy chciał, żeby poczuł się lepiej i złapał pewność siebie. Z Lechem czeka nas ważny mecz, choć każdy jest ważny. "Lado" jest nam potrzebny ze swoją pewnością siebie. Podszedł, wykorzystał drugą jedenastkę - super.

Ostatnio nie grałem z powodu urazów, więc chciałem zagrać ze względu na kondycję, wybiegać i włączać się do każdej akcji. Mam trzy żółte kartki, więc starałem się uważać, żeby nie otrzymać kolejnej. Zszedłem w 65. minucie i czułem się bardzo dobrze.

W meczu z Lechem można zdobyć tylko trzy punkty, tak samo jak z Jagiellonią, ale można powiedzieć, że będą to takie polskie gran derbi. Dawno nie było meczu na takim poziomie, gdzie dwa zespoły walczą o mistrzostwo. Po tym spotkaniu, niezależnie od wyniku, pozostaną jeszcze trzy kolejki, a przewaga jest tak mała, że niczego nie można wykluczyć.

Wierzę, że wygramy i jeżeli nam się to uda, to nie można myśleć, że mistrzostwo jest zdobyte, tylko trzeba wygrywać każde kolejne spotkanie.

Gdzieś tam doszły mnie słuchy i gratulacje, że już zdobyłem dublet w tym sezonie, ale mnie interesuje tylko mistrzostwo z Legią, a to, że zagrałem jakieś spotkania w Lechu - fajnie, ale z medalu nie będę się cieszył, bo chcę zdobyć mistrzostwo z Legią.

Jakub Kosecki: Zagraliśmy bardzo dobry mecz. To co się wydarzyło w środku tygodnia nie miało na nas większego wpływu, skupialiśmy się na tym spotkaniu. Owszem, mecz ze Śląskiem nam nie wyszedł - szybko straciliśmy w nim bramkę i nie potrafiliśmy się podnieść. Teraz mecz nam się bardzo ładnie ułożył - szybko strzelona bramka, rzut karny i czerwona kartka. Ja sam siebie nie oceniam, od tego jest trener, ale grało mi się bardzo dobrze, podobnie jak innym kolegom z drużyny. Teraz czekamy na mecz z Lechem.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.