Wladimer Dwaliszwili - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Podbeskidziem

turi, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Wladimer Dwaliszwili: Nie mieliśmy dziś szczęścia, bo mieliśmy swoje okazje. Uważam, że to my powinniśmy strzelić bramkę i cieszyć się ze zwycięstwa. Teraz musimy patrzeć w przyszłość i myśleć o najbliższym spotkaniu. Owszem, możemy odczuwać zmęczenie rundą, ale nie powinniśmy nad tym się zastanawiać. Przed nami potyczka z Ruchem Chorzów i musimy ją wygrać.

Inaki Astiz: Podbeskidzie dobrze zaczęło spotkanie. To do nich należało pierwszych 10-15 minut. Jednak później to my zaczęliśmy prowadzić grę, czego efektem były nasze okazje bramkowe, których niestety nie udało się wykorzystać. Akcja dla gospodarzy padła po kontrze, akcji dwóch na dwóch. Stało się. Za trzy dni mecz z Ruchem i musimy go wygrać. Na pewno musimy poprawić skuteczność, bo uważam, że mieliśmy dość sytuacji, aby móc coś strzelić.

Tomasz Jodłowiec: Nie możemy sobie wmawiać, że jest kryzys. Są takie momenty w piłce, że coś nie wychodzi. Musimy się zastanowić, bo gra nie była najgorsza, ale brakowało tego co jest najważniejsze, czyli dokładnego dogrania i bramek. Sam mogłem pokazać się z jeszcze lepszej strony. Wiadomo, że porażki nie sprzyjają dobrej atmosferze, ale musimy porozmawiać w szatni o tym. Trzeba sobie z tym poradzić. Myślę, że wygrzebiemy się z tego dołka i jestem dobrej myśli.

Aleksander Jagiełło (Podbeskidzie): Liczy się wykorzystana akcja, choć miałem dwie okazje do zdobycia bramki i żałuję, że ich nie wykorzystałem. To nie tak, że mam wyrzuty sumienia, bo teraz jestem zawodnikiem Podbeskidzia. Wszedłem na boisko z ławki rezerwowych, starałem się dać z siebie wszystko i to się opłaciło. Dla mnie to był mecz jak każdy inny i nie czułem specjalnej tremy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.