fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Ruchem

Fumen i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dusan Kuciak: Nie jestem z siebie zadowolony, ponieważ nadal jest u mnie parę rzeczy do poprawy. Moje obrony to w dużej mierze sporo szczęścia. Piłka trafiała mnie w nogi czy w brzuch. Słowa uznania należą się obronie, która zawsze naciskała napastnika i nie dawała mu zbyt dużo czasu. Cieszę się z dzisiejszej gry defensywy.
Przed samym końcem spotkania byłem nieco zdenerwowany. Boisko było trudne, a gdybyśmy wykorzystali wcześniej swoje szanse i strzelili na 3-0, to byłoby już po zawodach. Moim zdaniem puste trybuny oddziaływały na nas gorzej niż padający śnieg. Nie kłócimy się w szatni. Heńkowi miałem do powiedzenia coś, co miałem na sercu, lecz błędem było, że zrobiłem to publicznie. Nie mówmy jednak o tym, że mamy do niego jakieś pretensje. Tworzymy jeden kolektyw. Byłem szczęśliwy, kiedy Heniek strzelił bramkę z Podbeskidziem. Szkoda tylko, że sędziowie jej nie uznali. Dobrze, że dzisiaj także udało mu się trafić.

Inaki Astiz: Najważniejsze, że trzy punkty zostały w Warszawie. Wiemy, jakie są komentarze, kiedy drużyna nie wygrywa. Za nami były dwie porażki i w takiej sytuacji krytyka jest jak najbardziej zrozumiała. Musimy się skoncentrować, poprawić nasze błędy i zwyciężać. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, druga być może nie do końca. To Ruch prowadził wówczas grę, więc to będzie dla nas materiał do analizy. Nie wiem czy mój kontakt z Kuświkiem był przed czy po oddaniu przez niego uderzenia. To kontrowersja, którą będę musiał obejrzeć. Mam nadzieję, że jeśli trener wystawi mnie na Lechię, to dam radę zagrać przez 90 minut.

Łukasz Surma (Ruch Chorzów): Szkoda, że dzisiaj graliśmy przy pustych trybunach, bo to zupełnie inny mecz, a już szczególnie na Łazienkowskiej. Nieciekawie rywalizuje się w takich okolicznościach na Legii, gdzie zawsze atmosfera jest bardzo gorąca. Każdy piłkarz cieszy się, gdy tutaj przyjeżdża. Bez kibiców wyglądało to wszystko niczym sparing. W pierwszej połowie chyba nieco się do tego dostosowaliśmy. Taka gra nie może nam się przydarzać. W drugiej odsłonie obudziliśmy się i zmarnowaliśmy kilka dogodnych okazji. Jak się nie wykorzystuje szans, to się traci bramki po kontrze. W mojej ocenie starcie Astiza z Kuświkiem z końcówki meczu było bardzo problematyczne.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.