REKLAMA

Wywiad z Michałem Buczakiem, autorem trzech książek o kibicach (+ KONKURS)

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W grudniu miała miejsce premiera trzeciej książki Michała Buczaka, która podobnie jak dwie poprzednie, traktuje o kibicach. Tym razem autor, kibic Legii, opisuje w formie political fiction zwalczanie ruchu kibicowskiego przez rząd przed Euro 2012. Na temat najnowszej książki, a także dwóch poprzednich i planach wydawniczych na najbliższą przyszłość rozmawialiśmy z Michałem.

Książki wydajesz właściwie rok po roku. Skąd pomysł na nawiązanie do akcji policji odnośnie Euro?
Michał Buczak: - Prawdę mówiąc ta akurat książka jest swoistym głosem sprzeciwu i protestu wobec działań rządu, skierowanych przeciwko całemu środowisku kibiców. Sam do niego należę od wielu, wielu lat i bardzo często mnie boli nasza bezsilność. Władza ma dostęp do mediów masowych, więc może przedstawiać swoją własną wersję rzeczywistości w sposób nieskrępowany, mając pełne poparcie ogólnopolskich stacji telewizyjnych i prasy. Czasem wracając z meczu na Legii lub wyjazdowego mam wrażenie, że coś mnie ominęło. Zaczepiają mnie koledzy z pracy, rodzina lub klienci znający moją pasję i dopytują o sprawy wyczytane lub zasłyszane. I wtedy właśnie następuje zderzenie z rzeczywistością, która powstała w głowach redaktorów lub dziennikarzy. Zdemolowane miasta, rozkręcone samoloty, tysiące bandytów terroryzujących obce ziemie. Nie wiem czy to tylko ich twórcza inwencja, czy jest ktoś zamawiający takie przekazy. Kiedyś istniała liczna grupa dziennikarzy "usłużnych" władzy, być może te czasy wcale nie minęły bezpowrotnie. Nie chcę tu specjalnie wymieniać konkretnych nazw i tytułów, bo według mnie nie warto im robić reklamy, ale myślę, że większość z nas doskonale wie o jakie koncerny chodzi.

Zdecydowałem się na formę political fiction, ponieważ jest to temat drażliwy. Myślę, że właśnie wykorzystanie fikcji literackiej otworzyło przede mną największe możliwości ukazania perfidii działania tego systemu. A właśnie przed Euro 2012 działania te miały swoją kulminację.

Akcja, która miała miejsce w dwóch ostatnich książkach nie będzie już kontynuowana, czy na razie jest tylko odłożona w czasie?
- Myślę, że już kontynuacja pierwszej części nie każdemu przypadła do gustu. Na pewno nie będzie trzeciej części i jest to decyzja nieodwołalna. Trylogie są dobre dla najlepszych autorów, więc ja poprzestanę na dwóch tomach. Przyznam, że w tej chwili sam bym wiele elementów poprawił w obu książkach, ale nie chcę niczego już zmieniać. Książki zostały wydane i niech funkcjonują w takiej formie, w jakiej powstały.

Jak ocenisz zainteresowanie dwiema wcześniejszymi książkami - spodziewałeś się, że będzie lepiej czy gorzej?
- Przyznam, że nie spodziewałem się aż takiego zainteresowania. Znając doskonale obecne realia rynku wydawniczego, mogłem spodziewać się sprzedaży na poziomie kilkuset egzemplarzy. Tym bardziej, że krąg potencjalnych odbiorców był dość wąski. Książki były kierowane przede wszystkim do sympatyków Legii. Tymczasem sprzedaż kilkukrotnie przewyższyła moje nawet optymistyczne szacunki, zwłaszcza pierwszej części.

Czy ich nakład został już wyczerpany, czy można je nadal nabyć?
- Książki są cały czas dostępne. Oczywiście zainteresowanie nimi nie jest już tak duże jak w chwili wydania, ale cały czas się sprzedają i są dostępne.

Obecnie książki wielonakładowe wstawiane są przede wszystkim do ogólnopolskich księgarni. Twoich nie da się kupić np. w Empiku. To kwestia tylko prowizji pobieranych przez księgarnie, czy może nie było z ich strony większego zainteresowania?
- Jest to kwestia mojego świadomego wyboru. Z uwagi na kontakty zawodowe i towarzyskie mógłbym bez problemu wstawić książkę zarówno do księgarni sieciowych, jak i dużych sieci handlowych. Jednak target czytelników został dokładnie sprecyzowany i uznałem, że uda mi się dotrzeć do niego innymi kanałami. Uważam, że sklepy kibicowskie czy z tzw. "odzieżą uliczną" będą dużo lepszym kanałem dystrybucji. A przy okazji z każdym z nich mam kontakt osobisty, z wieloma właścicielami jesteśmy zaprzyjaźnieni i cieszę się, że to właśnie oni zajmują się sprzedażą moich książek. Wykorzystując okazję, zachęcam innych do współpracy.

Kontynuujesz współpracę z tym samym wydawnictwem. Powiedz jak ona wygląda. Masz jakieś odgórne narzucanie "cyklu" czy treści?
- Tu akurat sytuacja jest idealna. Z uwagi na swoje wykształcenie i doświadczenie w branży poligraficzno-wydawniczej mam pełną swobodę, ponieważ wydawnictwo... należy do mnie. Jedynym narzuconym cyklem jest kwestia zawodowych obowiązków. Pracuję w firmie handlowej, więc muszę koncentrować się na swoich codziennych zajęciach. Praca nad książką jest wyłącznie "odskocznią" od codziennego życia i odbywa się kosztem prywatnego czasu.
Może przy okazji mógłbym zachęcić innych autorów do wydania własnej książki. Z mojej strony mogę obiecać pomoc w całym cyklu wydawniczym i dystrybucyjnym. Zarówno w formie stałej współpracy, jak i samej porady. Warto spróbować swoich sił.

Temat podjęty w "Sieci" może się wydać dla władzy zbyt kontrowersyjny, niewygodny. Nie obawiałeś się, czy też nie obawiasz się nadal represji z tego powodu?
- Zanim książka ukazała się w formie drukowanej, skorzystałem z porady prawnej. Zaprzyjaźniony adwokat - w tym miejscu chciałbym mu serdecznie podziękować - zapoznał się z treścią książki i wyraził własną, pozytywną opinię. Drugim zabezpieczeniem jest forma fikcji literackiej i gatunek political fiction.
Z drugiej strony środowisko kibicowskie musi się domagać poszanowania własnych praw obywatelskich. Nie może być tak, że każdy kto zakłada na szyję szalik ukochanej drużyny, z miejsca staje się wrogiem publicznym i zostaje wyrzucony poza nawias społeczeństwa. Wielu z moich przyjaciół pracuje na wysokich stanowiskach korporacyjnych, prowadzi własne firmy lub wykonuje wolne zawody. Jednak w dniu meczu każdy z nas traktowany jest jak potencjalny bandyta i może narazić się na rozmaite represje. Ktoś powinien wreszcie zrozumieć, że władze administracyjne i służby mundurowe nie są od ograniczania swobody obywatelskiej, ale od zarządzania powierzoną jednostką terytorialną i reagowaniem na rzeczywiste wydarzenia. Niestety obecna sytuacja przypomina szopkę z brudną polityką w tle. Prawdę mówiąc jest to materiał, który aż się prosi na opisanie w kolejnej książce.

Obecnie kibice mają mnóstwo problemów ze strony władzy. Coraz częściej wojewodowie zamykają stadiony, trybuny czy sektory gości - myślałeś o tym, żeby napisać podobną książkę do "Sieci", ośmieszającą ten właśnie system?
- Kibice stali się dla władzy łatwym celem. Wiadomo, ze zgromadzenie w jednym miejscu kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy osób, w dużej części młodych i impulsywnych, może powodować różne zagrożenia. To nie jest tajemnica dla nikogo, kto chociaż otarł się o wiedzę z zakresu socjologii lub zgłębiał temat "psychologii tłumu". Tym bardziej, że z uwagi na specyfikę zgromadzenia, znaczna część widowni reaguje emocjonalnie i stężenie adrenaliny na zawodach piłkarskich osiąga wysoki poziom.
Jednak represje i szykany dotykające kibiców w żaden sposób nie są adekwatne do zagrożeń i wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce. Idąc tym tokiem rozumowania, który prezentuje rząd, z powodu zatrzymania kilku tysięcy pijanych kierowców powinno się natychmiast zamknąć autostrady. A z powodu potencjalnych zagrożeń nie powinien się odbyć żaden koncert rockowy. Przecież tłum szturmuje bramki wejściowe, w pogo łatwo może dojść do zadeptania każdego, kto się przewróci, a przy wielu balladach publiczność zapala zapalniczki. To grozi podpaleniem swoich sąsiadów.
A tak na poważnie, władza sama prowokuje pytania, które niestety pozostają bez odpowiedzi. Choćby ostatni Marsz Niepodległości. Wszyscy skupili się na niedobrych kibolach i bandytach w szalikach, którzy zaatakowali biednych mieszkańców squatu. A czemu nikt nie postawił pytania skąd oni się tam wzięli?! Dlaczego ktoś zajmuje nieruchomość w centrum kilkumilionowego miasta? A rzucanie butelkami z benzyną w tłum ludzi jest dopuszczalną formą konwersacji? Skąd się wzięły kamery kilku stacji telewizyjnych ustawione bezpośrednio na to miejsce, czyżby to był przypadek, że przewidziały potencjalne zagrożenie? To w takim razie policja powinna to zagrożenie w porę zażegnać i mieszkańców squatu usunąć. Właśnie takie sytuacje powodują, że teorie spiskowe maja się dobrze i ciągle powstają nowe ich wersje. A ja mam o czym pisać, mogąc popuszczać wodze swojej fantazji.

Trzecia książka już wydana. Myślisz o kolejnych produkcjach? Masz kolejne pomysły? I kiedy ewentualnie możemy spodziewać się kolejnej dawki kibicowskiej literatury z Twojej strony? Zamierzasz utrzymać coroczny cykl?
- Ta książka akurat powstawała dwa lata. Miałem mnóstwo spraw zawodowych do przypilnowania, ale w końcu się zmobilizowałem i zakończyłem nad nią pracę. Mam już pomysł na kolejna pozycję, ale to na razie odległa perspektywa. Teraz chciałbym odrobinę zmienić tematykę, pozostając jednak w podobnym klimacie. Jak coś powstanie, z pewnością poinformuję Wasz portal w pierwszej kolejności :)

Na koniec chciałbym pozdrowić wszystkich Czytelników. Podziękować tym, którzy mnie wspierają dobrym słowem i prosić o wyrozumiałość tych, którzy są nastawieni sceptycznie, wytykając niedociągnięcia. Pamiętajcie, że jestem po prostu jednym z Was.

Rozmawiał Bodziach

KONKURS "SIEĆ


Pierwsza osoba, które prawidłowo odpowie na poniższe pytanie i wyśle odpowiedź na adres konkursy@legionisci.com, otrzyma książkę "Sieć" ufundowaną przez autora i redakcję serwisu.

Pytanie: Podaj tytuły dwóch poprzednich książek Michała Buczaka.

Konkurs zakończony

Prawidłowa odpowiedź: "Stadiony w ogniu" i "Krew na stadionach".
Najszybciej prawidłową odpowiedź przysłał Marek Osik. W sumie otrzymaliśmy 40 zgłoszeń.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.