REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Górnikiem

turi i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jakub Rzeźniczak: Kiedy zdobyliśmy gola, gra pod bramką Górnika trochę się ruszyła. Oglądaliśmy o wiele więcej akcji. Trzeba jednak przyznać, że zaprezentowaliśmy się przeciętnie i nie zasłużyliśmy na awans. Bardzo chciałem zagrać w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, jednak teraz to wszystko mam już z głowy.
Wyszliśmy na boisko skoncentrowani, ale przy wyniku 0-1 na wyjeździe gra się dużo ciężej niż u siebie. Walczyliśmy jednak do samego końca. Po prostu byliśmy dzisiaj słabi. Trudów tego sezonu nie czuję w nogach, ale bardziej w głowie. Dokucza mi zmęczenie psychiczne.

Bartosz Bereszyński: Strzelona przez zabrzan bramka w 5. minucie kompletnie podcięła nam skrzydła. Od tego momentu przez jakiś czas nie wiedzieliśmy, co dzieje się na boisku. Po zdobyciu przez nas gola poszliśmy za ciosem, ale było to za mało. Finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym był dla nas dużą motywacją. Każdy, jeżeli tylko miałby okazję, na pewno chciałby tam zagrać. Tym bardziej, że teraz w krajowym pucharze, oprócz Górnika, nie ma żadnych ligowych potentatów. Na dzień dzisiejszy finał Pucharu Polski obejrzę w telewizji. Nie ma dla mnie znaczenia, kto będzie triumfował w tych rozgrywkach. Fajnie byłoby jednak, gdyby był to właśnie Górnik.

Krzysztof Mączyński (Górnik): Wyszliśmy skoncentrowani na ten mecz. Szkoda, że Radosław Sobolewski musiał zejść w trakcie spotkania. Dzisiaj to my w pełni kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Po utracie gola wkradło się w nasze szeregi trochę nieścisłości, natomiast po bramce na 3-1 było już po zawodach.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.